Re: Sukienki
: 28 lip 2021, 17:38
Escherichia, generalnie - co by Ci nie przyszło do głowy, żeby na siebie założyć, to na pewno znalazłabyś kogoś ubranego podobnie. Pomijam dziewczyny, którym (plażowe) sukienki ledwo przykrywały pośladki (dosłownie!), byla dziewczyna w koszulce na ramiączkach i spodniach tego typu https://e-venezia.pl/unisono/uploads/pr ... n_ch-1.jpg
Była kobieta w staniku z długimi rękawami (tak!) i falbaniastej spódnicy mini. Była jedna gwiazda 50+ (z dobrymi 20 kilogramami nadwagi) w majtkach, pomarańczowym staniku i tiulowo-koronkowej "sukience", która wyglądała jak skrzyżowanie szlafroka z narzutką plażową). Była też sukienka, którą mój mąż nazwał "rolety dzień-noc"). Nie mogę nie wspomnieć o cekinowej kreacji pani cyrkowej, która wyglądała jak asystentka magika. O 21, jako buty zamienne, królowały oczywiście białe trampki.
Facetów w garniturach można było policzyć na palcach rąk (z czego tylko część miała krawaty). Wymiętolone koszule na krótki rękaw, chinosy, mokasyny, adidasy to był standard.
Dodam jeszcze tylko, że wesele było w "pałacu" - kryształowe żyrandole, złote dekoracje i te klimaty, także miejsce też powinno wymuszać jakąś, chociaż minimalną, elegancję.
Była kobieta w staniku z długimi rękawami (tak!) i falbaniastej spódnicy mini. Była jedna gwiazda 50+ (z dobrymi 20 kilogramami nadwagi) w majtkach, pomarańczowym staniku i tiulowo-koronkowej "sukience", która wyglądała jak skrzyżowanie szlafroka z narzutką plażową). Była też sukienka, którą mój mąż nazwał "rolety dzień-noc"). Nie mogę nie wspomnieć o cekinowej kreacji pani cyrkowej, która wyglądała jak asystentka magika. O 21, jako buty zamienne, królowały oczywiście białe trampki.
Facetów w garniturach można było policzyć na palcach rąk (z czego tylko część miała krawaty). Wymiętolone koszule na krótki rękaw, chinosy, mokasyny, adidasy to był standard.
Dodam jeszcze tylko, że wesele było w "pałacu" - kryształowe żyrandole, złote dekoracje i te klimaty, także miejsce też powinno wymuszać jakąś, chociaż minimalną, elegancję.