forumki.pl

Nutella, ale jaki wybryk! Stare audi tescia zerdzewialo, a ta nasza cholera nie a tez kojarze, ze w wiekszosci rdzewieja... i zeby to jakies nowe auto bylo, a to staruszka 2005 rocznik... miala 10 lat jak ja kupowalismy, bo to tylko na dojazdy do pracy miala byc, mamy ja od ponad 6 juz, stoi caly czas pod chmurka...

Ale to tak jest, jak sie nie lubi samochodu/pralki/innego sprzetu, to sie nigdy nie chce zspsuc a jak nic w nia nie wkladamy wielkiego go tez szkoda sie pozbywac, bo kto wie co bedzie z następnym

Ruby coś w tym jest

Moj tato zostawił sobie na "pamiątkę" Audi z 93 roku. Nie ma na nim ani kropki rdzy, nigdy nie był malowany. Nie jeździ nim, ale i sprzedać żal

Lisbeth ja mam Citroena c3. Małe, miejskie autko. Na nasze potrzeby idealne!

nuuutella pisze: ↑

05 sty 2022, 22:27

Ruby coś w tym jest

Moj tato zostawił sobie na "pamiątkę" Audi z 93 roku. Nie ma na nim ani kropki rdzy, nigdy nie był malowany. Nie jeździ nim, ale i sprzedać żal

To mojego meza wujek tak "chomikowal" duzego fiata stal w garazu, jeszcze kanapy nowoscia pachnialy, robil za skladzik, bo jemu szkoda bylo wyjezdzac nim mial go od nowki, raptem 1,5tys km przejechane mial kilka lat temu go wyciagnal dopiero z garazu, to mial z okolicznych wiosek kilka ofert kupna za niezla kase ale nie sprzedal, jezdzi nim w pole

Lisbeth mysmu mieli Hyundaia (Getza) to bylo swietne auto. Malo palil, nie psuł się, był minimalnie wyzszy wiec jazda po lesie nie byla mu straszna.
Wiec Hyundaia moge polecić z czystym sumieniem.
Zobacz sobie jeszcze i20, bo i10 jest malenstwem. Jakbyscie gdzies chcialy pojechac z rowerkiem albo co, to jednak ciut większy bagaznik sie przyda. W Myslowicach jest spora giełda wiec i sporo aut mozna zobaczyc w jednym miejscu. Moglabys sobie tam pojechac i pogladc na zywo rozne auta i zobaczyc co Ci pasuje, poprzymierzać sie itp

nuutella

Mogę prosić o opinie twojego męża?
Drogi/ tani w utrzymaniu?

10 latek, Suzuki Alto, 14 tys.

Moj maz mowi: jeśli chcesz mieć mało wydatków, kup samochód powszechny, bo jest ich dużo na rynku. Stwierdził, że skoro on nie kojarzy tak o modelu jqk mu mowie, to części nie będą w dobrych cenach.

Mowi ze juz kepsza corsa, będzie tańszy.

Ale mowi tez, ze no jakie tu koszty utrzymania. Świece, klocki, oleje i opony, bo elektroniki tutaj żadnej. Szukać tego, co duzi jezdzi na rynku.

Mój pyta jaki to silnik, benzyna/diesel?

Niestety tamta oferta już nieaktualna. Powyższy model był zakupiony w Polsce.
Parametry z innego ogłoszenia (model sprowadzony) :

M mówi, że to mało znany model i tak jak Adu pisze, rzadko spotykany. Ale z parametrów może być, to takie miejskie auto, które nie osiągnie nie wiadomo jakiś prędkości, ale nie będzie awaryjny.
68 KM to malutko i dłuższe trasy mogą być męczące.
Tylko trzeba uważać na spod, żeby nie kupić już zardzewiałego, bo będzie ciężko odratowac.

Dostanę na głowę z tym szukaniem auta

Tak na prawdę to nikt Ci tak zdalnie nie doradzi.
Są samochody dobre "z zasady" ale zajechane i zaniedbane na maksa, albo "awaryjne", które bezproblemowo jezdza długie lata.
Auto to loteria, jedno drugiemu nierowne, a nawet w najlepszym moze się zdarzyć kosztowna usterka.
Macie może jakiegoś zaufanego mechanika?

Ja np. Nie zdecydowałabym się na samodzielne kupno auta.

M.. był oglądać kolejne auta i naprawdę jest tragedia. Każdy zachwala przez telefon a w rzeczywistości to żal nawet patrzec jak się przyjedzie na miejsce. Dziwię się że ludziom nie jest wstyd.

Lisbeth, my z corsy byliśmy zadowoleni, jest raczej bardziej popularna. Tylko pojemność mieliśmy większą, M. nie kupiłby samochodu z pojemnościa 1.0. Kolega ma VW Polo, 1pojemność 1.4 (byle nie 1.2) i jest bardzo zadowolony.. Stare autko a śmiga aż miło.

M. dzisiaj kupił VW Bora żeby jeździć na budowę, w gazie, mam nadzieję że będzie ok. Bardzo zadbany, chyba właściciel był takim samym pedantem jak M...

nuuutella pisze: ↑

16 sty 2022, 21:59

np. Nie zdecydowałabym się na samodzielne kupno auta.

Nie mam znajomego mechanika.
Za to chętnych do doradzania mi nie brakuje i mam mętlik w głowie...
Podejrzewam że pojadę na stacje diagnostyczną przy zakupie.

nuuutella pisze: ↑

16 sty 2022, 21:59

Tak na prawdę to nikt Ci tak zdalnie nie doradzi.
Są samochody dobre "z zasady" ale zajechane i zaniedbane na maksa, albo "awaryjne", które bezproblemowo jezdza długie lata.
Auto to loteria, jedno drugiemu nierowne, a nawet w najlepszym moze się zdarzyć kosztowna usterka.
Macie może jakiegoś zaufanego mechanika?

Ja np. Nie zdecydowałabym się na samodzielne kupno auta.

my kupowaliśmy z kuzynem męża- mechanikiem i trafiliśmy dobrze. Męża brat z tym samym kuzynem i trafił fatalnie- auto więcej stoi w warsztacie niż jeździ- loteria i wszystko zależy od szczęścia. Mój szwagier (inny) też nie jest łosiem- przy samochodach większość robi samodzielnie,a auto jego żony non stop ma oś do naprawy i w kółko psuje się coś innego. jak dla mnie zakup auta to kwestia szczęścia i intuicji (???)