Moja walka o lepszą sylwetkę

Awatar użytkownika
efryna
Administrator
Posty: 10050
Rejestracja: 26 maja 2017, 12:46

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: efryna » 05 sie 2020, 12:38

Aneczka, wow, gratuluję, świetny wynik!

Ja wróciłam po wyjeździe +1kg, co jest świetnym wynikiem jak na mnie, bo się spodziewałam +5kg 😂 niestety po powrocie wpadłam w bułowaty urlopowy nastrój i obawiam się, że jest już więcej niż +1... ech, dzisiaj mocny plan na ćwiczenia wieczorem

farazi
Posty: 9708
Rejestracja: 28 maja 2017, 6:57

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: farazi » 11 sie 2020, 12:17

Wróciłam z nadbagażem w założonym limicie (+0,5kg). Co ciekawe, zmniejszył mi się obwód bioder (-1cm).
Myślę, że wycieczki rowerowe pomogły zamortyzować grzeszki dietetyczne, a ten jeden centymetr to taki bonus.
Od dzisiaj znowu się pilnuję.

Awatar użytkownika
adu
Posty: 10113
Rejestracja: 27 maja 2017, 8:02

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: adu » 13 sie 2020, 7:03

No, na rocznice miala byc waga ze ślubu, ale nie będzie. Liczyłam, że dojdę chociaż do 7 z przodu, ale to chyba tez nic z tego, bo jeszcze niecałe 4 kg. Strasznie opornie mi to idzie. Fakt faktem, nie pilnowalam diety w wakacje, no nie szło, za duzo sie dzieje itp. Ostatni miesiąc tez nie ćwiczyłam. Ale na szczęście waga nie urósła. Po urlopie walczę dalej, zeby chociaz dojść do "nadwagi", a nie ciągle "otylosc".
Obrazek

Awatar użytkownika
lisbeth87
Posty: 15787
Rejestracja: 26 maja 2017, 23:57

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: lisbeth87 » 19 sie 2020, 17:39

Pokornie wracam do diety...
"Działanie pociąga za sobą koszty i ryzyko,
ale o wiele mniejsze niż te,
które wiąże się z wygodną biernością."

Julia 2.4.2017r.

sowaa
Posty: 5907
Rejestracja: 27 maja 2017, 20:20

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: sowaa » 19 sie 2020, 20:46

Lisbeth powodzenia!

Escherichia a jak Tobie idzie? Nadal nie jesz pieczywa?

Adu grunt, że trwasz i cały czas masz tendencje spadkową a nie zwyżkową

Awatar użytkownika
adu
Posty: 10113
Rejestracja: 27 maja 2017, 8:02

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: adu » 19 sie 2020, 20:58

Sowa, niestety teraz juz chyba nie mam spadkowej bo mimo, że pilnowalam w weekend, to najpewniej jadlam za mało i pyk, 1.5 kg więcej.
Obrazek

Awatar użytkownika
Misiowa
Posty: 19213
Rejestracja: 26 maja 2017, 18:20

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Misiowa » 19 sie 2020, 22:11

U mnie po wakacjach +1 ale już wróciłam na właściwe tory i od poniedziałku trzymam dietę oraz ćwiczę z kettlem.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Suerte
Posty: 7973
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:29

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Suerte » 27 sie 2020, 11:29

lisbeth87 pisze:
19 sie 2020, 17:39
Pokornie wracam do diety...
ja też. ostatni miesiąc popłynęłam i mam 1,5 kilo na plusie 😭😭😭😭😤😤😤😤

Awatar użytkownika
Misiaq
Posty: 22765
Rejestracja: 27 maja 2017, 9:40

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Misiaq » 27 sie 2020, 12:39

Suerte pisze:
27 sie 2020, 11:29
lisbeth87 pisze:
19 sie 2020, 17:39
Pokornie wracam do diety...
ja też. ostatni miesiąc popłynęłam i mam 1,5 kilo na plusie 😭😭😭😭😤😤😤😤
Mnie to przeraża. Wystarczy na chwilę przestać "uważać" i zaraz waga w górę.
adu pisze:
19 sie 2020, 20:58
jadlam za mało i pyk, 1.5 kg więcej.
Ja tego dalej nie rozumiem, tego jedzenia "za mało" i tycia.
Chyba, ze to jest jedzenie najpierw za mało, a potem "nadrabianie".

Awatar użytkownika
Ruby
Posty: 21336
Rejestracja: 26 maja 2017, 23:45

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Ruby » 27 sie 2020, 22:29

Niestety da sie tyc, jedzac za malo... ja zazwyczaj jem pozne sniadanie i pozny obiad, albo obiad i jakas mala kolacja, czasem w miedzyczasie jakis jogury/kefir wypije...
Kilka dni wpisywalam wszystko w fitatu, to tylko raz mi wyliczyl na 1400 kalorii, reszta dni max ok 1200 a i tak przy moim zamieszaniu hormonalnym, to zaden klucz do sukcesu
20.07.2015 - 10tc :(
05.01.2018 - 8tc :(

18.08.2018 🩷
16.06.2021 🩵

Awatar użytkownika
shattered
Posty: 1174
Rejestracja: 26 maja 2017, 23:54

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: shattered » 28 sie 2020, 8:05

Misiaq pisze:
27 sie 2020, 12:39
Ja tego dalej nie rozumiem, tego jedzenia "za mało" i tycia.
Chyba, ze to jest jedzenie najpierw za mało, a potem "nadrabianie".
Ja też nie. Może ktoś wytłumaczyć? Bo ja rozumiem, że jeszcze na początku organizm może zareagować magazynowaniem ale jak ktoś je tak ciągle to jak to się dzieje?
Ja np. w tym tygodniu jadłam za dużo i przytyłam 1 kg. I tą zależność jak najbardziej rozumiem :lol:
Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
adu
Posty: 10113
Rejestracja: 27 maja 2017, 8:02

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: adu » 28 sie 2020, 8:36

Ja nie vzemu yo yak jest. Obstawiam magazynowanie wody, tłuszczu. Wystarczy, że potem dzien dwa jem nornalnie, w granicach swojego deficytu, to od razu spada. A jak ledwo dobijam do powiedzmy 1000 kcal to rosnie.
Obrazek

Awatar użytkownika
Suerte
Posty: 7973
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:29

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Suerte » 28 sie 2020, 9:13

ja od dzisiaj zaczynam. mam cichą nadzieję, że będzie jak ostatnio czyli że organizm znowu zauważy szybko zmianę i oprócz tego, że zrzucę te 1,5 kilo to zacznie lecieć w dół w kierunku tej 5 z przodu, bo wcześniej już mi waga stała w miejscu i nie chciała ruszyć.

Awatar użytkownika
Ruby
Posty: 21336
Rejestracja: 26 maja 2017, 23:45

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Ruby » 28 sie 2020, 9:41

Adu, ja obstawiam, ze u nas olbrzymia role odgrywa ta cudowna insulina (gdzies czytalam, ze jej nafmiar niewykorzystany odklada sie w postaci tkanki tluszczowej, zazwyczaj na brzuchu) i pozostale hormony...

Ja np w ciazy jak wszystkie hormony wrocily idealnie do ladu i skladu, insulina tez, wszystko pieknie wygladalo, to mimo jedzenia znacznie wiecej schudlam od poczatku do konca ciazy 10kg, po porodzie chudlam dalej, do czasu, az nie przyszla 3 @ po porodzie... nic sie w mojej diecie nie zmienilo, nadal kp, ogolnie wszystko wydladalo tak samo, a waga w gore az zatrzymala sie na tej samej, ktora mialam przed ciaza... i oczywiscie jak poszlam na wizyte popologowa (pierwsza @ dostalam 78 dni po porodzie), to oczywiscie juz wyniki odbiegaly od normy
20.07.2015 - 10tc :(
05.01.2018 - 8tc :(

18.08.2018 🩷
16.06.2021 🩵

Awatar użytkownika
Misiaq
Posty: 22765
Rejestracja: 27 maja 2017, 9:40

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Misiaq » 28 sie 2020, 9:56

shattered pisze:
28 sie 2020, 8:05
Misiaq pisze:
27 sie 2020, 12:39
Ja tego dalej nie rozumiem, tego jedzenia "za mało" i tycia.
Chyba, ze to jest jedzenie najpierw za mało, a potem "nadrabianie".
Ja też nie. Może ktoś wytłumaczyć? Bo ja rozumiem, że jeszcze na początku organizm może zareagować magazynowaniem ale jak ktoś je tak ciągle to jak to się dzieje?
Właśnie też tego nie rozumiem. Na początku może magazynować, ale w końcu (jeśli ktoś je mało cały czas) to musi zacząć te zapasy zużywać. Chyba, ze to jest rzadkie jedzenie, ale duże porcje (moja mama je zazwyczaj tylko 3 posiłki dziennie, ale słuszne ;) )
Zawirowania hormonalne i insulina to inny temat, tu się nie wypowiadam.

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości