Strona 721 z 740

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

: 03 sty 2024, 20:22
autor: Sofii
1 minuta PRAWIDŁOWEJ deski to jest wyzwanie.

Mi za parę dni mijają 2 lata ćwiczeń.

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

: 03 sty 2024, 21:39
autor: Necia
Ja was podziwiam, nie wiem kiedy znajdujecie czas na ćwiczenia… ja tak bym chciała wrócić do ćwiczeń, ale nie potrafię wygospodarować czasu…

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

: 03 sty 2024, 22:03
autor: Aneczka98
Necia, im starsze dzieci tym łatwiej na szczęście. A nie raz wystarczy pół godziny poćwiczyć i już lepsze samopoczucie.

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

: 03 sty 2024, 22:10
autor: Necia
Ja to wiem, tylko moja córka np. zasnęła 15 minut temu… niech żyje leżakowanie…. Nie mam siły ćwiczyć o 22 :/ przydałaby się siłownia bardzo blisko domu albo miejsce na orbitrek. To by było najlepsze dla mnie rozwiązanie.

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

: 03 sty 2024, 22:45
autor: nuuutella
Musisz czekać aż zasną? Czemu mąż nie może ich przejąć na pół godziny?

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

: 03 sty 2024, 22:55
autor: Misiaq
Neciu na początek wystarczy 20-30 minut, niech w tym czasie zajmie się dziećmi mąż albo włącz im bajkę.
Ostatecznie możesz ćwiczyć z nimi, oczywiście to nie będzie w pełni efektywne, ale lepsze to niż nic.
Jeśli masz to szczęście i pracujesz w domu to możesz też wygospodarować te 30 minut w tym czasie kiedy dzieci są w placówkach, a pracę nadrobisz wieczorem jak dzieci śpią albo bardziej będziesz się spinać w pozostałych 7 godzinach pracy 😉

Wiem, że tekst, że jak ktoś na prawdę chce to da radę, potrafi wkurzyć. Ale tak na prawdę to jest tylko 30 minut. Ile czasu "tracimy" np przy scrolowaniu głupot w Internecie 😉

Ćwiczeń o 22 sobie nie wyobrażam, ale niektórym to pasuje.
Dla mnie idealny czas na ćwiczenia to 16-18 w okresie jesień/zima. Gorzej jest latem, bo wtedy całe popołudnia spędzam na dworze i trudniej mi wygospodarować czas na ćwiczenia.

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

: 03 sty 2024, 23:22
autor: Necia
nuuutella pisze:
03 sty 2024, 22:45
Musisz czekać aż zasną? Czemu mąż nie może ich przejąć na pół godziny?
Kochana ja mam dwupokojowe małe mieszkanie, nie ma gdzie ich przejąć. Mąż jest w domu po 17.00, obiera po drodze Krzysia, ja odbieram Kornelię i zanim wrócimy tez jest koło 17.00. Jemy obiadokolacje, jakieś zabawy, kąpiele, ogarnianie garów i pyk 20.00. Staramy sie położyć ich przed 21.00. A jak zasną to rożnie bywa.
Niestety nie da się inaczej póki co

Misiaq niestety nie da sie, nie z moimi dziećmi, próbowałam. W trakcie dnia tez próbowałam, wszystko było super póki nie zachorowało jedno, potem drugie i ćwiczenia szlag trafił.
Niestety bardzo ogranicza mnie powierzenia. Ćwiczyć mogę tylko w salonie, w drugim pokoju nie ma gdzie. Na bajki w tygodniu jest ban.
Wiem ze to brzmi jak tłumaczenie się, ale naprawdę brakuje mi czasu na gotowanie czy sprzątanie a co dopiero ćwiczenia. Nie mogę wszystkiego robić na zdalnej i tak naginam gotując czy robiąc pranie.

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

: 03 sty 2024, 23:33
autor: Necia
Ale żeby nie tylko narzekać to licze na to, ze uda sie zrealizować plan przeprowadzki i wtedy kupuje orbitreka. Zawsze najbardziej lubiłam na nim ćwiczyć na siłowni. Stare dobre czasy 🤣

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

: 04 sty 2024, 0:18
autor: Ruby
Ja mam w domu orbitreka, a i tak brak mi czasu i motywacji 🙈 a najbardziej to sily... i wiem, ze to jak z odchudzaniem, jakbym zaczela, to juz by jakos poszlo i moze z czasem mialabym na to coraz wiecej sily, checi i czasu... tylko tak ciezko zaczac... zwlaszcza jak sie wlasnie ma troche czasu na ogarniecie domu i zycia przed poludniem poki dzieci w placowce bo popoludniu jestem w pracy, wracam 21:30 jak juz wszyscy spia (w tygodniu lacznie z mezem), albo jestem w pracy do 14 i odrazu z pracy jade do przedszkola, zeby kolo 14:30 dzieci odebrac... i wtedy jeszcze domowe obowiazki dochodza...
Qle od poczatku roku nie pracuje juz w aptece, u mnie co prawda mam wiecej godzin, ale nie musze gospodarowac czasu poza grafikiem na drugą prace, no i co drugi tydzien pracuje najczesciej od 17, wiec licze, ze sie wkoncu zmotywuje i chociaz co drugi tydzien uda sie kilka dni pocwiczyc

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

: 04 sty 2024, 9:01
autor: Misiaq
Neciu z każdą chwilą będzie łatwiej, bo im dzieci starsze tym łatwiej.
Generalnie to w naszej sytuacji (praca zdalna) to można te 30 minut wygospodarować, metodą prób i błędów 😉
Tutaj rozgrzeszenia pod tytułem "rzeczywiście w Twojej sytuacji to się nie da" nie dostaniesz 😉 Tylko motywacja żeby szukać 😉

Ja mam takie zakwasy po wczorajszych ćwiczeniach, że z trudem weszłam na pierwsze piętro 😭
Ale się zapuściłam 😭

Moja walka o lepszą sylwetkę

: 04 sty 2024, 9:03
autor: Misiowa
Dla mnie czas po 20 jest święty- żadnego wysiłku, ewentualnie prasowanie do serialu
Najlepszym momentem na ćwiczenie jest czas miedzy 18-20. W weekend w zależności od planu dnia.
Jak mam przerwę dłuższą, to czuję się gorzej, spada mi nastrój itd.

Nikt mi nie pomoże w kwestii rowerka? Chyba się zdecyduję. Do 08.01 jest 10% w aplikacji.

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

: 04 sty 2024, 9:05
autor: Misiaq
Mąż mojej przyjaciółki jeździ na siłownię na 23, 6 razy w tygodniu.
Dla mnie to jest kosmos.
A on na 9 jeździ do biura.

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

: 04 sty 2024, 9:08
autor: Necia
Nie szukam rozgrzeszenia ;) jestem dużą dziewczynką. Ja bym mogła ćwiczyć po 20, jeśli moje dzieci by chodziły spać o normalnej porze. Jak sobie pomyśle, ze jeszcze ponad 2 lata leżakowania to płakać mi się chce. Wczoraj 1,5 godziny walczyłam z nią, żeby zasnęła.

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

: 04 sty 2024, 10:11
autor: Necia
Misiaq pisze:
04 sty 2024, 9:05
Mąż mojej przyjaciółki jeździ na siłownię na 23, 6 razy w tygodniu.
Dla mnie to jest kosmos.
A on na 9 jeździ do biura.
a żona kiedy jeździ>? ;)

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

: 04 sty 2024, 10:17
autor: Rooda666
Misiaq pisze:
04 sty 2024, 9:05
Mąż mojej przyjaciółki jeździ na siłownię na 23, 6 razy w tygodniu.
Dla mnie to jest kosmos.
A on na 9 jeździ do biura.
moja koleżanka z pracy chodzi na siłownię codziennie o 6 rano (pracujemy 8-16 i 16-23).
Nie rozumiem, ale podziwiam.