Noooo to ja mam wlasnie problem z ta czestotliwoscia jedzenia...
Ci z tego, ze slodkie jem sporadycznie, czy jakies chipsy itp, jak jem hmmmm moze ze dwa razy dziennie (sniadanie i pozny obiad), no czasem jakby wliczyc kablko, czy jakas kalarepe, albo jogurt to bywa, ze 3 posilki...
Niestety nawet jak faktycznie spielam poslady i konkretnie dietowalam, to moje rozjechane hormony i io sa tak wspaniale, ze w miesiac konkretnej diety spadlo mi szalone 0,5kg
Od tamtej pory nie probowalam, bo jakos mnie to wtedy mecha zniechecilo, ale chyba znow najwyzsza pora sie ogarnac...
Najlepiej i najwiecej mi sie chudlo w ciazy... hormony sie uspokoily i waga sama szla w dol, mimo, ze jadlam nadal tak samo, mala rosla, zadnych wymiotow itp to waga w dol albo stala w miejscu...
Bylam pewna, ze do porodu pojde z waga kolo 100, bo nie zaczynalam od malej, a poszlam z taka sama jak zaczynalam...
Na poczatku sie tymi spadkami.martwilam, ale lekarz uspokajal, ze teraz mam wszystko unormowane, wyciszone, wszystko wrocilo na swoje miejsce, to i waga leci...
Dobrze, ze u KarLi bylo tak samo, to chociaz spokojna bylam, ze faktycznie moze tak byc...
Do czasu trzeciej @ po porodzie nadal wszystko dobrze szlo, a pozniej znow mi sie wszystko porozjezdzalo i doopa blada zamiast spadac albo stalo, albo szlo w górę
![🤦♀️](//twemoji.maxcdn.com/2/svg/1f926-200d-2640-fe0f.svg)