Strona 367 z 740

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

: 27 maja 2020, 23:02
autor: Misiaq
Misiowa pisze:
27 maja 2020, 21:32
Misiaq, ja też dziś nie ćwiczyłam, bo nie miałam kiedy a była moja kolej. Jutro będę musiała spróbować w dzień, bo o 18 mąż zamyka się w pokoju.
Jakoś sobie nie wyobrażam ćwiczyć w środku dnia np. o 14 ;)
Ale chyba nie mam wyjścia ;)

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

: 28 maja 2020, 9:38
autor: Sofii
Misiaq pisze:
Misiowa pisze:
27 maja 2020, 21:32
Misiaq, ja też dziś nie ćwiczyłam, bo nie miałam kiedy a była moja kolej. Jutro będę musiała spróbować w dzień, bo o 18 mąż zamyka się w pokoju.
Jakoś sobie nie wyobrażam ćwiczyć w środku dnia np. o 14 ;)
Ale chyba nie mam wyjścia ;)
Ja wolę w dzień, ale nie zawsze wychodzi.

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

: 28 maja 2020, 10:44
autor: Misiaq
Sofii pisze:
28 maja 2020, 9:38
Misiaq pisze:
Misiowa pisze:
27 maja 2020, 21:32
Misiaq, ja też dziś nie ćwiczyłam, bo nie miałam kiedy a była moja kolej. Jutro będę musiała spróbować w dzień, bo o 18 mąż zamyka się w pokoju.
Jakoś sobie nie wyobrażam ćwiczyć w środku dnia np. o 14 ;)
Ale chyba nie mam wyjścia ;)
Ja wolę w dzień, ale nie zawsze wychodzi.
Dla mnie najlepsza godzina to 17-18.
Ale trzeba się przestawić na czas letni.

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

: 28 maja 2020, 10:55
autor: efryna
Ja ćwiczę ok. 19, tylko ja się zawsze tak spocę, że muszę iść od razu pod prysznic, zmywam już makijaż itp., w ciągu dnia jednak to by było dla mnie dość kłopotliwe, chociaż fakt, fajnie by było mieć to czasem wcześniej z głowy. Sporadycznie ćwiczę późnym wieczorem (ok. 22), jak już żywcem nie mam czasu w ciągu dnia, ale wtedy współczuję trochę sąsiadom:P

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

: 28 maja 2020, 10:59
autor: Misiaq
O dokładnie, po ćwiczeniach prysznic i już wieczór 😀

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

: 28 maja 2020, 11:13
autor: Misiowa
Misiaq pisze:
27 maja 2020, 23:02
Misiowa pisze:
27 maja 2020, 21:32
Misiaq, ja też dziś nie ćwiczyłam, bo nie miałam kiedy a była moja kolej. Jutro będę musiała spróbować w dzień, bo o 18 mąż zamyka się w pokoju.
Jakoś sobie nie wyobrażam ćwiczyć w środku dnia np. o 14 ;)
Ale chyba nie mam wyjścia ;)
Właśnie też nie lubię ale co zrobić, jak trzeba dzielić popołudnia z mężem.
efryna pisze:
28 maja 2020, 10:55
Ja ćwiczę ok. 19, tylko ja się zawsze tak spocę, że muszę iść od razu pod prysznic, zmywam już makijaż itp., w ciągu dnia jednak to by było dla mnie dość kłopotliwe, chociaż fakt, fajnie by było mieć to czasem wcześniej z głowy. Sporadycznie ćwiczę późnym wieczorem (ok. 22), jak już żywcem nie mam czasu w ciągu dnia, ale wtedy współczuję trochę sąsiadom:P
O tak! Prysznic i piżamka po ćwiczeniach 😀

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

: 28 maja 2020, 11:52
autor: valentina
A my dzis na rowery planujemy isc po wczesnym obiadku.
Moja waga jakos zatrzymala sie na 75 i od kilku dni nie drgnie.
Sorki, ale dzis tak na szybko wpadlam bo jestem mega zestresowana i nie mam sil wiecej pisac, nadrabiac. Wybaczcie.

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

: 28 maja 2020, 17:27
autor: Escherichia
Błagam Was o forumowe kciuki i modlitwę..
Zaczynam pierwszy dzień z 30-dniowego wyzwania..
😝

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

: 28 maja 2020, 18:56
autor: Necia
Obrazek


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

: 28 maja 2020, 20:15
autor: farazi
😀

Dziewczyny, co jecie na kolację? W mojej diecie normalnie występuje na kolację kasza czy chleb. Ale dzisiaj miałam w propozycjach trzy kromki chleba, dwie łyżki tuńczyka i zielenina. No nie wiem, kłóci mi się to z ogólnie panującą tendencją do ograniczania węgli na noc.

Daffodil, jak wyglądają Twoje kolacje?

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

: 28 maja 2020, 20:41
autor: Misiowa
Farazi, dużo tego chleba na noc.
Ja najczęściej jem mozzarelle light z pomidorem, rukolą, ogorkiem i papryką. Dodaję odrobinę sosu balsamicznego lub oliwę z oliwek i zasypuje prażonym słonecznikiem. Czasem mozzarelle zastępuję twarogiem chudym lub serkiem wiejskim. Jak chleb, to jedna kromka.

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

: 28 maja 2020, 20:43
autor: efryna
Ja staram się nie jeść raczej węgli na noc (ale to tak bardziej z doświadczenia, co zwykle na mnie działało, ostatnio nie działa), robię zwykle przegląd lodówki, jakiś kawałek twarogu, hummus, warzywa, czasem tuńczyk z puszki, albo robię jakąś szybką sałatkę

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

: 28 maja 2020, 20:48
autor: Sofii
Farazi, ja jem chleb zwykle. Nawet jak coś innego, typu jajecznica, sałatka, to i tak do tego chleb. Ja nie wiem czy to kwestia przyzwyczajenia, ale ja bez chleba jestem po godzinie głodna. Tak samo jak po obiedzie bez ziemniaków

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

: 28 maja 2020, 21:16
autor: Misiaq
Sofii pisze:
28 maja 2020, 20:48
Farazi, ja jem chleb zwykle. Nawet jak coś innego, typu jajecznica, sałatka, to i tak do tego chleb. Ja nie wiem czy to kwestia przyzwyczajenia, ale ja bez chleba jestem po godzinie głodna. Tak samo jak po obiedzie bez ziemniaków
Trochę kwestia przyzwyczajenia ;)
I mówię to ja, która przez 37 lat swojego życia twierdziła, ze nie da się żyć bez chleba ;)
Chleb jem, ale dużo dużo dużo mniej niż jadłam jeszcze 2-3 miesiące temu i daję radę ;) No ale gdybym sobie mogła pozwolić to na pewno bym z chlebka nie rezygnowała ;)

Znowu nie miałam kiedy ćwiczyć.
Mieliśmy piękną pogodę, wróciliśmy do domu ok 19, zanim ogarnęłam dzieci i siebie, była 20. I już nie miałam ani weny ani siły na ćwiczenia. Trochę dziś na rowerach jeździliśmy, ale to może z 10 km, to nie wiem czy to w ogóle zaliczyć do "aktywności fizycznej" ;)

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

: 28 maja 2020, 21:18
autor: adu
Misiaq, ja zaliczam 10 km do aktywności fizycznej:P