Moja walka o lepszą sylwetkę
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Aneczka, wow, gratuluję, świetny wynik!
Ja wróciłam po wyjeździe +1kg, co jest świetnym wynikiem jak na mnie, bo się spodziewałam +5kg niestety po powrocie wpadłam w bułowaty urlopowy nastrój i obawiam się, że jest już więcej niż +1... ech, dzisiaj mocny plan na ćwiczenia wieczorem
Ja wróciłam po wyjeździe +1kg, co jest świetnym wynikiem jak na mnie, bo się spodziewałam +5kg niestety po powrocie wpadłam w bułowaty urlopowy nastrój i obawiam się, że jest już więcej niż +1... ech, dzisiaj mocny plan na ćwiczenia wieczorem
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Wróciłam z nadbagażem w założonym limicie (+0,5kg). Co ciekawe, zmniejszył mi się obwód bioder (-1cm).
Myślę, że wycieczki rowerowe pomogły zamortyzować grzeszki dietetyczne, a ten jeden centymetr to taki bonus.
Od dzisiaj znowu się pilnuję.
Myślę, że wycieczki rowerowe pomogły zamortyzować grzeszki dietetyczne, a ten jeden centymetr to taki bonus.
Od dzisiaj znowu się pilnuję.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
No, na rocznice miala byc waga ze ślubu, ale nie będzie. Liczyłam, że dojdę chociaż do 7 z przodu, ale to chyba tez nic z tego, bo jeszcze niecałe 4 kg. Strasznie opornie mi to idzie. Fakt faktem, nie pilnowalam diety w wakacje, no nie szło, za duzo sie dzieje itp. Ostatni miesiąc tez nie ćwiczyłam. Ale na szczęście waga nie urósła. Po urlopie walczę dalej, zeby chociaz dojść do "nadwagi", a nie ciągle "otylosc".
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Pokornie wracam do diety...
"Działanie pociąga za sobą koszty i ryzyko,
ale o wiele mniejsze niż te,
które wiąże się z wygodną biernością."
Julia 2.4.2017r.
ale o wiele mniejsze niż te,
które wiąże się z wygodną biernością."
Julia 2.4.2017r.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Lisbeth powodzenia!
Escherichia a jak Tobie idzie? Nadal nie jesz pieczywa?
Adu grunt, że trwasz i cały czas masz tendencje spadkową a nie zwyżkową
Escherichia a jak Tobie idzie? Nadal nie jesz pieczywa?
Adu grunt, że trwasz i cały czas masz tendencje spadkową a nie zwyżkową
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Sowa, niestety teraz juz chyba nie mam spadkowej bo mimo, że pilnowalam w weekend, to najpewniej jadlam za mało i pyk, 1.5 kg więcej.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
U mnie po wakacjach +1 ale już wróciłam na właściwe tory i od poniedziałku trzymam dietę oraz ćwiczę z kettlem.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Mnie to przeraża. Wystarczy na chwilę przestać "uważać" i zaraz waga w górę.
Ja tego dalej nie rozumiem, tego jedzenia "za mało" i tycia.
Chyba, ze to jest jedzenie najpierw za mało, a potem "nadrabianie".
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Niestety da sie tyc, jedzac za malo... ja zazwyczaj jem pozne sniadanie i pozny obiad, albo obiad i jakas mala kolacja, czasem w miedzyczasie jakis jogury/kefir wypije...
Kilka dni wpisywalam wszystko w fitatu, to tylko raz mi wyliczyl na 1400 kalorii, reszta dni max ok 1200 a i tak przy moim zamieszaniu hormonalnym, to zaden klucz do sukcesu
Kilka dni wpisywalam wszystko w fitatu, to tylko raz mi wyliczyl na 1400 kalorii, reszta dni max ok 1200 a i tak przy moim zamieszaniu hormonalnym, to zaden klucz do sukcesu
20.07.2015 - 10tc
05.01.2018 - 8tc
18.08.2018 🩷
16.06.2021 🩵
05.01.2018 - 8tc
18.08.2018 🩷
16.06.2021 🩵
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Ja też nie. Może ktoś wytłumaczyć? Bo ja rozumiem, że jeszcze na początku organizm może zareagować magazynowaniem ale jak ktoś je tak ciągle to jak to się dzieje?
Ja np. w tym tygodniu jadłam za dużo i przytyłam 1 kg. I tą zależność jak najbardziej rozumiem
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Ja nie vzemu yo yak jest. Obstawiam magazynowanie wody, tłuszczu. Wystarczy, że potem dzien dwa jem nornalnie, w granicach swojego deficytu, to od razu spada. A jak ledwo dobijam do powiedzmy 1000 kcal to rosnie.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
ja od dzisiaj zaczynam. mam cichą nadzieję, że będzie jak ostatnio czyli że organizm znowu zauważy szybko zmianę i oprócz tego, że zrzucę te 1,5 kilo to zacznie lecieć w dół w kierunku tej 5 z przodu, bo wcześniej już mi waga stała w miejscu i nie chciała ruszyć.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Adu, ja obstawiam, ze u nas olbrzymia role odgrywa ta cudowna insulina (gdzies czytalam, ze jej nafmiar niewykorzystany odklada sie w postaci tkanki tluszczowej, zazwyczaj na brzuchu) i pozostale hormony...
Ja np w ciazy jak wszystkie hormony wrocily idealnie do ladu i skladu, insulina tez, wszystko pieknie wygladalo, to mimo jedzenia znacznie wiecej schudlam od poczatku do konca ciazy 10kg, po porodzie chudlam dalej, do czasu, az nie przyszla 3 @ po porodzie... nic sie w mojej diecie nie zmienilo, nadal kp, ogolnie wszystko wydladalo tak samo, a waga w gore az zatrzymala sie na tej samej, ktora mialam przed ciaza... i oczywiscie jak poszlam na wizyte popologowa (pierwsza @ dostalam 78 dni po porodzie), to oczywiscie juz wyniki odbiegaly od normy
Ja np w ciazy jak wszystkie hormony wrocily idealnie do ladu i skladu, insulina tez, wszystko pieknie wygladalo, to mimo jedzenia znacznie wiecej schudlam od poczatku do konca ciazy 10kg, po porodzie chudlam dalej, do czasu, az nie przyszla 3 @ po porodzie... nic sie w mojej diecie nie zmienilo, nadal kp, ogolnie wszystko wydladalo tak samo, a waga w gore az zatrzymala sie na tej samej, ktora mialam przed ciaza... i oczywiscie jak poszlam na wizyte popologowa (pierwsza @ dostalam 78 dni po porodzie), to oczywiscie juz wyniki odbiegaly od normy
20.07.2015 - 10tc
05.01.2018 - 8tc
18.08.2018 🩷
16.06.2021 🩵
05.01.2018 - 8tc
18.08.2018 🩷
16.06.2021 🩵
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Właśnie też tego nie rozumiem. Na początku może magazynować, ale w końcu (jeśli ktoś je mało cały czas) to musi zacząć te zapasy zużywać. Chyba, ze to jest rzadkie jedzenie, ale duże porcje (moja mama je zazwyczaj tylko 3 posiłki dziennie, ale słuszne )
Zawirowania hormonalne i insulina to inny temat, tu się nie wypowiadam.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 28 gości