Może tu znajdę motywację... Ważę niby mniej niż przed ciążą i nawet brzuch bardziej płaski (niż przed ciążą, a nie w
), ale to wciąż jest za dużo... Nigdy nie mogłam zmusić się do diet (choć ja w ogóle warzywna jestem, więc raczej zdrowo), bardziej ruch praktykowałam. Przed ciążą mega spodobały mi się zajęcia na tych mini trampolinach, genialne to było, bo i zabawa i mega wycisk, chudłam fajnie. No, ale pewnego dnia dziwnie mi się skakało no i okazało się, że w końcu się udało i jestem w 5tc
oczywiście nie ryzykowałam dalej, i tak się bałam, czy to skakanie jakichś szkód nie narobiło.
Także jak któraś ma możliwość, to polecam bardzo trampoliny
chociaż na szkole rodzenia babeczka mówiła mi, że niby kiepsko wpływają na kręgosłup i mięśnie dna miednicy... nie wiem już sama.
Od kiedy Mała na świecie, to jakoś nie mogę sobie wygospodarować czasu na ćwiczenia... mam nadzieję, że tu podpatrzę, jak to robicie