Necia, ja w ciazy z M caly czas sluchalam przytykow, ze jak to mozliwe, ze ja nie tyje, a wrecz szczupleje... bo przeciez w ciazy sie tyje... no nie zawsze i nie kazdy, a kurde jadlam moze nie za pięciu, no ale normalnie jak zawsze...
Fakt, ze starowalam z 78,4kg, no ale z rownymi 78 poszlam na porodowke, a 2tyg po narodzinach M mialam 68kg... a reakcje niektorych byly takie, jakbym sie miala biczowac, ze ciuchy sprzed ciazy wisza na mnie jak worki
Z N bylo podobnie, tylko z nim nie schudlam do 8tc 5kg, a trzymaly sie tak samo, no i z nim mialam cukrzyce od 14tc, z M zdiagnozowana w 27tc, a na tym etaoie z nia to mialam i tak jeszcze 2,5kg na minusie w stosunku do wagi sprzed ciazy...
Teraz waze 11kg mniej niz w dniu porodu, gdzie cala ciaze 3,5kg przybralam, a waga stoi mi w miejscu juz od bardzo dawna, chyba jak N mial 2 miesiace przestala sama spadac...
Teraz jak mi @ wrocila, to pewnie zacznie isc w gore jak to bylo przy M, wiec trzeba sie wziac w garsc i stawac na uszach zeby nie poszla...
Wyniki cukrzycowe mam w normie, wiec licze, ze jakos to ogarne, tylko zeby jeszcze spiac poslady...
To takie nie fair, ze kiedya nie robilam nic, zarlam co chcialam i wazylam 47kg, a teraz tyje z powietrza nawet