forumki.pl

A nie "plyndze"?!

"Kopsnij się po coś" to też znam.

Wysłane z mojego BND-L21 przy użyciu Tapatalka

O, Google podpowiada mi plyndze.

Wysłane z mojego BND-L21 przy użyciu Tapatalka

Meg, spotkałam się z: plendze, plyndze i plindze

meg pisze:O, Google podpowiada mi plyndze.

Wysłane z mojego BND-L21 przy użyciu Tapatalka

Chyba obie formy są poprawne

Dzidzia mi nie przeszkadza ale wszelkie niuśki, niuńki itp wyjątkowo drażnią...

Teściowa na Niuśka mówi...Bombuś...
czym mnie do ciężkiej cholery doprowadza

asieka pisze: ↑

14 gru 2018, 13:53

Teściowa na Niuśka mówi...Bombuś...
czym mnie do ciężkiej cholery doprowadza

a to w sumie ciekawe, bo oba określenia są, że tak powiem, "z jednej półki "

Ja dostaje białej gorączki jak ktoś mówi Krzysio np moja teściowa o teść. Mam ochote krzyczeć to jest cholera Krzyś!!!


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

farazi pisze: ↑

14 gru 2018, 16:11

asieka pisze: ↑

14 gru 2018, 13:53

Teściowa na Niuśka mówi...Bombuś...
czym mnie do ciężkiej cholery doprowadza

a to w sumie ciekawe, bo oba określenia są, że tak powiem, "z jednej półki "

+1
Dla mnie tez oba z jednej polki i na oba by mnie cholera wziela
I bierze mnie jak moja mama mowi na M per Niunia

farazi pisze: ↑

14 gru 2018, 16:11

asieka pisze: ↑

14 gru 2018, 13:53

Teściowa na Niuśka mówi...Bombuś...
czym mnie do ciężkiej cholery doprowadza

a to w sumie ciekawe, bo oba określenia są, że tak powiem, "z jednej półki "

+1

farazi pisze:

asieka pisze: ↑

14 gru 2018, 13:53

Teściowa na Niuśka mówi...Bombuś...
czym mnie do ciężkiej cholery doprowadza

a to w sumie ciekawe, bo oba określenia są, że tak powiem, "z jednej półki "

Piona


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Dla nas nie. Bo my na Niego tak normalnie mówimy, to jest nasz Niusiek.
A Bąbuś nas wkurza.

Mnie wkurza, jak teściowa zdrabnia: Lusieńka...

A mnie strasznie denerwuje "Aurela", a inne zdrobnienia/przydomki już niespecjalnie.
Ale myślę, że dużo zależy od osoby, która używa danego zdrobnienia. Np. na mnie babcia mówiła "żabciu", co obiektywnie brzmi trochę żenująco, ale ja się wzruszam, jak sobie przypomnę, takie to było zawsze czułe i mówione ciepłym tonem.

To tak samo jak ja nienawidzę Natala. U mnie w rodzinie nikt nigdy mnie tak nie nazwał. A duża cześć z rodziny mojego męża tak do mnie mówi, mimo tego, że zaznaczyłam, że sobie nie życzę.

Sofii, o to zdrobnienia mojego imienia w jakiejkolwiek formie doprowadzają mnie do szału. Zresztą, do mnie w sumie nikt nie mówi po imieniu (oprócz szefa i jednej babci), więc ogólnie jestem zawsze zaskoczona, jak je słyszę w jakiejkolwiek formie