mała_czarna pisze: ↑17 lip 2018, 8:54
A może ktoś coś polecić z innego gatunku niż kryminał? Czasami fajnie zrobić przerwę.
To poza kryminałami:
1. Michał Pauli - 12 x śmierć. Opowieść z Krainy Uśmiechu.
Autor opisuje swój pobyt w Tajskim więzieniu, do którego trafił po tym, jak złapano go za przemyt narkotyków. Wciągnęłam za jednym posiedzeniem.
2. James Frey - Milion małych kawałków.
Chyba moja ulubiona książka. Autor opisuje swoją walkę z uzależnieniem od narkotyków. Kontynuacja - Mój przyjaciel Leonard także dobra, ale to pierwsza książka skradła moje patologiczne serce
3. Mario Puzo - Rodzina Borgiów.
Władza, pozycja, pieniądze, intryga
4. Carolyn Parkhurst - Psy z Wieży Babel.
Dla mnie powieść trochę psychologiczna, mimo, iż zaczyna się jak kryminał. Zrozpaczony śmiercią żony mężczyzna postanawia nauczyć mówić swojego psa - jedynego świadka śmierci ukochanej.
5. Spowiedź heretyka. Sacrum Profanum.
Biografia Adama "Nergala" Darskiego spisana w formie rozmowy. Polecam. Darski nie dość, że przystojny, to jeszcze cholernie inteligentny i ciekawy człowiek
6. Josie Lloyd, Emlyn Rees - Chodźmy razem.
Przeczytałam ją jeszcze w liceum i jakoś do dzisiaj zapadła mi w pamięci. Lekka literatura kobieca. On - lubiący przygodny seks, Ona - szukająca tego jedynego na zawsze
7. Jonas Jonasson - Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął.
Książka, przy której można się uśmiać. Zwłaszcza jeśli lubi się czarny humor
"Życiowa podróż szwedzkiego Forresta Gumpa po ostatnich stu latach losów świata." -> chyba najlepiej opisuje tę pozycję