Ile kosztuje życie...

Awatar użytkownika
Mimezja
Posty: 13498
Rejestracja: 27 maja 2017, 0:46

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Mimezja » 01 sty 2022, 8:36

trylinkowa pisze:
31 gru 2021, 23:17
Itzal pisze:
31 gru 2021, 22:52
carensa z 2007 ale nie mam pojecia jaki tam rozrzad jest.
Łańcuch ;)
Ale łańcuchy też się wymienia. U nas mąż zawsze wymienia rozrzad po zakupie, a potem pilnuje przebiegu

Awatar użytkownika
Misiaq
Posty: 22927
Rejestracja: 27 maja 2017, 9:40

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Misiaq » 01 sty 2022, 8:44

Mimezja pisze:
01 sty 2022, 8:36
trylinkowa pisze:
31 gru 2021, 23:17
Itzal pisze:
31 gru 2021, 22:52
carensa z 2007 ale nie mam pojecia jaki tam rozrzad jest.
Łańcuch ;)
Ale łańcuchy też się wymienia. U nas mąż zawsze wymienia rozrzad po zakupie, a potem pilnuje przebiegu
Samochód to ma koła, kierownicę, klimatyzację... Ale ze rozrząd, pierwsze słyszę 😉🤪😝

Awatar użytkownika
Itzal
Posty: 16955
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:04

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Itzal » 01 sty 2022, 8:59

🤣🤣🤣🤣🤣🤣
Bez rozrządu nie pojedzie 🙈🤪Onegdaj pożądanym pasazerem byla dama w pończochach, ktore w razie awarii podobno pomagały 🤣
ObrazekObrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Itzal
Posty: 16955
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:04

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Itzal » 01 sty 2022, 8:59

Mimezja pisze:
01 sty 2022, 8:36
trylinkowa pisze:
31 gru 2021, 23:17
Itzal pisze:
31 gru 2021, 22:52
carensa z 2007 ale nie mam pojecia jaki tam rozrzad jest.
Łańcuch ;)
Ale łańcuchy też się wymienia. U nas mąż zawsze wymienia rozrzad po zakupie, a potem pilnuje przebiegu
Pewnie ze sie wymienia, ale jednak trwalosc maja lepsza niz paski.
ObrazekObrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Ruby
Posty: 21377
Rejestracja: 26 maja 2017, 23:45

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Ruby » 01 sty 2022, 9:02

A jeszcze jak przyjdzie wymieniac kolo dwumasowe...
20.07.2015 - 10tc :(
05.01.2018 - 8tc :(

18.08.2018 🩷
16.06.2021 🩵

Awatar użytkownika
Katherina
Posty: 30747
Rejestracja: 27 maja 2017, 12:15

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Katherina » 01 sty 2022, 10:10

Itzal pisze:
01 sty 2022, 8:59
🤣🤣🤣🤣🤣🤣
Bez rozrządu nie pojedzie 🙈🤪Onegdaj pożądanym pasazerem byla dama w pończochach, ktore w razie awarii podobno pomagały 🤣
Mój mąż kiedyś łatał pasek od skrzyni biegów na gumę od gaci i sprężynę z fotela 😂

Awatar użytkownika
nuuutella
Posty: 10665
Rejestracja: 27 maja 2017, 6:29

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: nuuutella » 01 sty 2022, 10:19

Mimezja pisze:
01 sty 2022, 8:36
trylinkowa pisze:
31 gru 2021, 23:17
Itzal pisze:
31 gru 2021, 22:52
carensa z 2007 ale nie mam pojecia jaki tam rozrzad jest.
Łańcuch ;)
Ale łańcuchy też się wymienia. U nas mąż zawsze wymienia rozrzad po zakupie, a potem pilnuje przebiegu
Moj też.
My raz mieliśmy awarie uniemożliwiająca dalsza jazdę, jak poszła uszczelka pod głowica, a tak to nigdy się nic nie stało.
Ale mój mąż wymienia wszytsko na czas, każdy czujnik, uszczelki, słyszy stukania których normalylny śmiertelnik nie pozna td.

Itzal chyba nie ma opcji, żeby nie dokładać do samochodu. Może tak tego nie odczuwasz bo jak zaprowadzacie gdzieś to robią wam kompleksowo, ale to po prostu niemożliwe żeby jeździć 10 lat i wymieniać klocki i olej ;)

Awatar użytkownika
adu
Posty: 10149
Rejestracja: 27 maja 2017, 8:02

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: adu » 01 sty 2022, 10:22

U mnie tak jak u Nutelli, jak Ł wymienia na czas, jak tylko słyszy, to koszty nie sa duże. Ale no to tez się bierze z tego, że on wie, słyszy itp.
Obrazek

Awatar użytkownika
nuuutella
Posty: 10665
Rejestracja: 27 maja 2017, 6:29

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: nuuutella » 01 sty 2022, 10:25

adu pisze:
01 sty 2022, 10:22
U mnie tak jak u Nutelli, jak Ł wymienia na czas, jak tylko słyszy, to koszty nie sa duże. Ale no to tez się bierze z tego, że on wie, słyszy itp.
Następuje zciszenie radia
-słyszałaś? (tajemniczym szeptem)
-nie, a co?
-łącznik stabilizatora stuka.

Znasz to? 🤪😆

Awatar użytkownika
adu
Posty: 10149
Rejestracja: 27 maja 2017, 8:02

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: adu » 01 sty 2022, 10:30

nuuutella pisze:
adu pisze:
01 sty 2022, 10:22
U mnie tak jak u Nutelli, jak Ł wymienia na czas, jak tylko słyszy, to koszty nie sa duże. Ale no to tez się bierze z tego, że on wie, słyszy itp.
Następuje zciszenie radia
-słyszałaś? (tajemniczym szeptem)
-nie, a co?
-łącznik stabilizatora stuka.

Znasz to?
"Boże jak wali" "znowu stuka, muszę sprawdzic" "swiszczy cos" "możesz wyjąć telefon z boczka bo przez to coś puka?!" znam aż za dobrze
Obrazek

Awatar użytkownika
Ruby
Posty: 21377
Rejestracja: 26 maja 2017, 23:45

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Ruby » 01 sty 2022, 10:31

nuuutella pisze:
01 sty 2022, 10:25
adu pisze:
01 sty 2022, 10:22
U mnie tak jak u Nutelli, jak Ł wymienia na czas, jak tylko słyszy, to koszty nie sa duże. Ale no to tez się bierze z tego, że on wie, słyszy itp.
Następuje zciszenie radia
-słyszałaś? (tajemniczym szeptem)
-nie, a co?
-łącznik stabilizatora stuka.

Znasz to? 🤪😆
O to, to! Jak cichnie radio to juz wiem, ze cos uslyszal... Zawsze sie zastanawiam co on slyszy bo ja ze sciszonym nic, a on uslyszal przy grajacym🤔
Albo jak w octavi pytal wiecznie czy czuje wibracje... taaaaa...
20.07.2015 - 10tc :(
05.01.2018 - 8tc :(

18.08.2018 🩷
16.06.2021 🩵

Awatar użytkownika
Ruby
Posty: 21377
Rejestracja: 26 maja 2017, 23:45

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Ruby » 01 sty 2022, 10:32

adu pisze:
01 sty 2022, 10:30
nuuutella pisze:
adu pisze:
01 sty 2022, 10:22
U mnie tak jak u Nutelli, jak Ł wymienia na czas, jak tylko słyszy, to koszty nie sa duże. Ale no to tez się bierze z tego, że on wie, słyszy itp.
Następuje zciszenie radia
-słyszałaś? (tajemniczym szeptem)
-nie, a co?
-łącznik stabilizatora stuka.

Znasz to?
"Boże jak wali" "znowu stuka, muszę sprawdzic" "swiszczy cos" "możesz wyjąć telefon z boczka bo przez to coś puka?!" znam aż za dobrze
Albo "jest cos w drzwiach co moze stukac?"🤣


Teraz do pracy corsa jezdzi, to wraca do domu i od progu, ze coa stukalo🤣
20.07.2015 - 10tc :(
05.01.2018 - 8tc :(

18.08.2018 🩷
16.06.2021 🩵

Awatar użytkownika
nuuutella
Posty: 10665
Rejestracja: 27 maja 2017, 6:29

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: nuuutella » 01 sty 2022, 10:44

adu pisze:
01 sty 2022, 10:30
nuuutella pisze:
adu pisze:
01 sty 2022, 10:22
U mnie tak jak u Nutelli, jak Ł wymienia na czas, jak tylko słyszy, to koszty nie sa duże. Ale no to tez się bierze z tego, że on wie, słyszy itp.
Następuje zciszenie radia
-słyszałaś? (tajemniczym szeptem)
-nie, a co?
-łącznik stabilizatora stuka.

Znasz to?
"Boże jak wali" "znowu stuka, muszę sprawdzic" "swiszczy cos" "możesz wyjąć telefon z boczka bo przez to coś puka?!" znam aż za dobrze
:lol:

Necia
Posty: 20208
Rejestracja: 28 maja 2017, 14:16

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Necia » 01 sty 2022, 10:49

U nas tez mąż robi na czas, ale awarii niektórych nie przewidzisz, np. nam sie coś w mechanizmie drzwi zepsuło (mamy przesuwne).


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Krzyś 11.5.2017 r.
Kornelia 25.4.2021 r.

Aneczka98
Posty: 18263
Rejestracja: 27 maja 2017, 8:30

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Aneczka98 » 01 sty 2022, 11:07

P zawsze mówi : muszę jechać do Roberta (mechanik), bo coś stuka.

A przed kupna auta zawsze się konsultuje i dużo czyta na temat auta. Czy części drogie itd.

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Majestic-12 [Bot] i 48 gości