Ile kosztuje życie...
Re: Ile kosztuje życie...
Ja mam jajka od teściowej, której kury faktycznie sobie łażą cały dzień i skubią, co chcą, no i one są wyraźnie różne od sklepowych (inaczej wygląda, smakuje i pachnie! jajecznica, biszkopt wychodzi niesamowity). Ale ponieważ do teściowej nie jeździmy za często, a jaj jemy dużo, to kupuję też marketowe, zawsze z wolnego wybiegu i one tak kosztują zwykle trochę ponad dychę za 10 jaj. Zwykle dla małej zostawiam te lepsze, a sama jem marketowe.
Re: Ile kosztuje życie...
W H. place 1.65 e za 6 sztuk z wolnego wybiegu a w Pl to widze ze mamsuper z wujkiem Meza, bo on nas zaopatruje w swojskie jaja, ziemniaki, cebule, cukinie itp. Latem zawsze rano na bramce wisi nam mala reklamoweczka z datkami (ten wujek taki jest ze nie wejdzie, tylko zostawi podarunek i jedzie dalej).
Re: Ile kosztuje życie...
Ja za wiejskie na bazarku płacę 90 groszy, mam już swoją sprawdzoną panią.
Re: Ile kosztuje życie...
Wiesz co, w smaku są inne, na pewno nie są to najtańsze z marketu, no i stemple mają inne. Ale czy rzeczywiście karmione owsem, to nie sprawdzę, tak samo jak muszę wierzyć na słowo, jak piszą na warzywach, że kraj pochodzenia Polska i w inne rzeczy.
Re: Ile kosztuje życie...
Ja kupuję w markecie z wolnego wybiegu. Czasem zdarzyło mi się kupić na bazarze ale odkąd spróbowałam jaj od dalekiej rodziny męża, to stwierdziłam, że nie czuję różnicy między bazarowymi a marketowymi. Może kiepsko trafiłam ale tamte wiejskie, to jak efryna pisze- inny wygląd ale przede wszystkim smak.
Re: Ile kosztuje życie...
Oszukują na jajkach, kiedyś właśnie peqna pani zaczęła nam sprzedawać marketowe jako swojskie. Bardzo szybko to wyłapałam. Czuć różnicę w smaku. Najbardziej w jajecznicy.
Re: Ile kosztuje życie...
Widać po kolerz, czuć w zapachu i smaku
Re: Ile kosztuje życie...
Ja tez od razu wyczuje, które jajka swoje a które sklepowe. Odkąd teściowa nam kupuje od znajomej albo od ciotki nie kupuje jajek w sklepie, bo mi śmierdzą.
Czasami tez brałam od staruszki, która handluje przy przystanku, przynosiła mi takie malutkie kurek zielononóżek nie pamietam ile płaciłam, ale na pewno w okolicy złotówki
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Czasami tez brałam od staruszki, która handluje przy przystanku, przynosiła mi takie malutkie kurek zielononóżek nie pamietam ile płaciłam, ale na pewno w okolicy złotówki
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Krzyś 11.5.2017 r.
Kornelia 25.4.2021 r.
Kornelia 25.4.2021 r.
Re: Ile kosztuje życie...
Nam tu po rodzinie też dają jajka (bo hoduja kury) zamiast czekolady dla Oli, mówią że to na jajecznicei i żółtko jak oko wielkie, a te sklepowe jak po anemii.
Re: Ile kosztuje życie...
my dwa razy do roku mamy jajka od siostry teściowej. Różnica spora, nawet do tych z wolnego wybiegu.
W tym miesiącu zamierzam sztywno trzymać się listy zakupowej i kwot na wydanie, bo za dużo tracimy pieniędzy. M dostał sporą podwyżkę, a na oszczędnościowym tego nie widać.
Zobaczę co mi z tego wyjdzie
W tym miesiącu zamierzam sztywno trzymać się listy zakupowej i kwot na wydanie, bo za dużo tracimy pieniędzy. M dostał sporą podwyżkę, a na oszczędnościowym tego nie widać.
Zobaczę co mi z tego wyjdzie
"Działanie pociąga za sobą koszty i ryzyko,
ale o wiele mniejsze niż te,
które wiąże się z wygodną biernością."
Julia 2.4.2017r.
ale o wiele mniejsze niż te,
które wiąże się z wygodną biernością."
Julia 2.4.2017r.
Re: Ile kosztuje życie...
Ech ja mam na zmianę jaja od mamy lub babci fermowe są obrzydliwe
Re: Ile kosztuje życie...
Lisbeth powodzenia
Ja ostatnio nic nie kontroluje, źle mi z tym ale zakupy robię kiedy mam na szybko okazję więc bez listy i planowania.
Ja ostatnio nic nie kontroluje, źle mi z tym ale zakupy robię kiedy mam na szybko okazję więc bez listy i planowania.
Re: Ile kosztuje życie...
Ja mam teraz podobnie.
Nie zamawiam już zakupów przez internet, robię zakupy na szybko jak odprowadzam Mikołaja do szkoły albo jak z Marysią wychodzę na spacer, i ciągle mi czegoś brakuje. A jednocześnie kupuję niepotrzebne rzeczy
Re: Ile kosztuje życie...
u nas od porodu jest taki chaos zakupowy ostatnio po 2 miesiącach w większym sklepie czułam się jak obłąkana Przez ten chaos kupę kasy niepotrzebnie się wydaje. Mieliśmy zaoszczędzić prz brak wyjazdów a kasa wręcz szybciej ucieka.
Re: Ile kosztuje życie...
Ja też się łapie na tym, że ładuje jak oszalała do tego koszyka bo mi się wydaje że będę mieć na zaś skoro nie mam kiedy jechać.
I tak mam 20 rolek papieru toaletowego, dwa duże proszki, dwa duże płyny do płukania, szuflada z makaronami, mąkami itp. prawie się już nie domyka A na końcu i tak nie mam wszystkich składników do obiadu który chce ugotować, więc znowu biegne do sklepu muszę zabrać Olę która zawsze o coś nudzi zazwyczaj się nie zgadzam ale czasem już mi jej żal więc kupuje.I tak właśnie leci kasa z portfela. Miałam 2 tysiące w tamten poniedziałek, wczoraj patrzę mam ostatnie 400zl, już nie będę gotówki w domu trzymać bo ile by było tyle się rozejdzie.
I tak mam 20 rolek papieru toaletowego, dwa duże proszki, dwa duże płyny do płukania, szuflada z makaronami, mąkami itp. prawie się już nie domyka A na końcu i tak nie mam wszystkich składników do obiadu który chce ugotować, więc znowu biegne do sklepu muszę zabrać Olę która zawsze o coś nudzi zazwyczaj się nie zgadzam ale czasem już mi jej żal więc kupuje.I tak właśnie leci kasa z portfela. Miałam 2 tysiące w tamten poniedziałek, wczoraj patrzę mam ostatnie 400zl, już nie będę gotówki w domu trzymać bo ile by było tyle się rozejdzie.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 18 gości