Strona 98 z 491

Re: Ile kosztuje życie...

: 09 paź 2018, 13:07
autor: Sofii
U nas też teraz musimy pilnować budżetu. Ja zarabiam grosze, jeszcze niani trzeba zapłacić, więc praktycznie zostają nam dochody męża.
Starczyć starczy, ale chciałabym też odkładać.

Jutro przyjedzie węgiel, 5 tyś pójdzie z dymem

Re: Ile kosztuje życie...

: 09 paź 2018, 13:18
autor: Escherichia
Też muszę zacząć ogarniać budżet. Wydajemy wszytsko.. czyścimy się do zera 🙄

Re: Ile kosztuje życie...

: 09 paź 2018, 14:32
autor: Alexia
O to my musimy zawsze mieć oszczedzone pieniądze na koncie, lepiej się tak psychiczne czujemy.

Sofii Duża macie kotłownie, że Wam tyle węgla pomieści. U nas zamówiliśmy 1.5 tony narazie i już 600zl daliśmy a gdzie tam cała zima przed nami,pewnie jeszcze conajmniej 6ton domówimy.

Re: Ile kosztuje życie...

: 09 paź 2018, 14:41
autor: nuuutella
My też zmiesxilismy 5 ton i wolę jednak wydać na raz te pieniądze.
Ale my kupujemy miał, więc poszło "tylko" 2,5 tyś.

Re: Ile kosztuje życie...

: 09 paź 2018, 14:43
autor: Sofii
Alexia, 600 zł za półtorej tony? Czym palicie? My ekogroszkiem i tona 920
To tego koszt transportu i 5 tysięcy wyszło.
A kotłownie mamy małą, nie trzymamy tam węgla. Mąż sobie obok uszykował miejsce.

Re: Ile kosztuje życie...

: 09 paź 2018, 14:43
autor: Alexia
Lepiej tak bo jest spokój, ale tutaj u teściów jest malutka kotłownia i nie pomieści więcej.

Re: Ile kosztuje życie...

: 09 paź 2018, 14:44
autor: Alexia
600zl naszej części, bo skladamy się wszyscy domownicy. A wyszło prawie 1300zl za 1.5 tony węgla grubego.

Re: Ile kosztuje życie...

: 09 paź 2018, 14:47
autor: Sofii
Alexia, my to mamy worki, dlatego mąż sobie je poukladal przy domu i tak zabudował jakby.

Re: Ile kosztuje życie...

: 09 paź 2018, 15:24
autor: Aneczka98
My kupiliśmy 3t węgla. 900zl za tonę. Tyle dobrze, że z rodzicami na pół

Re: Ile kosztuje życie...

: 09 paź 2018, 19:14
autor: Misiaq
Alexia pisze:
09 paź 2018, 12:04
I tak mam 20 rolek papieru toaletowego, dwa duże proszki, dwa duże płyny do płukania, szuflada z makaronami, mąkami itp. prawie się już nie domyka 😂 A na końcu i tak nie mam wszystkich składników do obiadu który chce ugotować,
Mam dokładnie tak samo, jedne rzeczy w zapasie jak na wojnę, a innych mi brakuje dokładnie wtedy jak potrzebuję ;)
Muszę wrócić do internetowych zakupów.

Re: Ile kosztuje życie...

: 04 lis 2018, 16:49
autor: Alexia
Ja nie mogę pojechaliśmy do Lidla po buty dla Oli, polar, dres dla Arka.. tylko. A pobralismy rzeczy za 560 zł. Ostatni raz jadę na zakupy z Ł. on bierze co leci zobaczył ballantinesa w promocji i wziął x4 🤪

Ja nie wiem jak kiedyś mi się tak fajnie udawało planować zakupy, a teraz z małym dzieckiem wiecznie jest żywioł i przegięcie pały.

Znów mam około 4 litry płynu do płukania i z 7kilo proszków.. 😂

Re: Ile kosztuje życie...

: 04 lis 2018, 17:00
autor: Sofii
Alexia pisze:Ja nie mogę pojechaliśmy do Lidla po buty dla Oli, polar, dres dla Arka.. tylko. A pobralismy rzeczy za 560 zł. Ostatni raz jadę na zakupy z Ł. on bierze co leci zobaczył ballantinesa w promocji i wziął x4

Ja nie wiem jak kiedyś mi się tak fajnie udawało planować zakupy, a teraz z małym dzieckiem wiecznie jest żywioł i przegięcie pały.

Znów Man około 4 litry płynu do płukania i z 7kilo proszków..
Jak mam mniej niż 4 litry płynu, to się czuję jakbym nie miała

Byłam na zakupach w piątek i nie wypowiem się na ten temat, bo mnie szlag trafi.

Re: Ile kosztuje życie...

: 04 lis 2018, 17:03
autor: Alexia
Czyli tak jak ja.. Non stop czuje ze musze kupić płyn i proszek 🤪

Niby coś tam mam na obiad do środy ale i tak bez szaleństw 🙄

Re: Ile kosztuje życie...

: 04 lis 2018, 17:05
autor: efryna
Alexia, buty, ciuchy, 4 butelki alkoholu, zapas płynów i proszków za 560 zł... w moim odczuciu to i tak zamknęliście się w małej kwocie. Ja jak robię zapas zwykłej spożywki + małe uzupełnienie brakującej chemi, to rzadko mieszczę się w 500 zł

Re: Ile kosztuje życie...

: 04 lis 2018, 17:09
autor: Sofii
Ja na przykład w październiku na jedynie buty dla dzieci wydałam ponad 400 zł. W lidlu to jeszcze można coś wyrwać za pół darmo.

Alexia, były same spodenki dresowe? Miałam pojechać i mi się nie chciało.