Strona 184 z 491

Re: Ile kosztuje życie...

: 11 cze 2019, 12:20
autor: Mimezja
Mi maz udziela 2 rzeczy. Pelnomocnictwa do konta i rozgrzeszenia za wydatki ale tak serio to do 1 rachunku mam dostep ale bez karty i narzedzi do logowania. Tak z rozsadku. Stamtad maz udziela mi przelewow natychmiastowych

Re: Ile kosztuje życie...

: 11 cze 2019, 12:21
autor: asieka
Suerte pisze:
11 cze 2019, 12:00
asieka ja pytam o wodę, neta, telewizję, prąd... te wszystkie normalne rachunki, które raczej są stałe.
nie płacimy, rodzice nie chcą od nas. Przy większych wydatkach im dajemy- typy opał, remonty domu
lisbeth87 pisze:
11 cze 2019, 12:02
powtórzę pytanie... skąd dobieracie na bieżące wydatki? P wypłaca z konta oszczędnosciowego?
Może za dużo przy waszych mozliwościach przelewacie na to konto?
Skoro uważasz że wydajecie więcej to nie czujecie potrzeby przyjrzeć się wydatkom?
właśnie P.przelewa część swojej wypłaty zaraz na oszczędnościowe i potem podbiera znów z niego. Wg. mnie powinien przelewać mniej albo na koniec miesiąca to co dostanie.
Co z tego,że ja przyoszczędzę na czymś, jak On średnio 100zł na tydzień na alkohol wydaje i On tego nie widzi a moje "pierdoły" już go w oczy rażą.

Re: Ile kosztuje życie...

: 11 cze 2019, 12:22
autor: lisbeth87
adu nie. U nas nie ma wyliczania, ani tekstu "teraz ty zapłać".
Dlatego pisałam do asieki, że dziwi mnie to wydzielanie po 100 zł.

Re: Ile kosztuje życie...

: 11 cze 2019, 12:30
autor: Mimezja
Powiem Wam że u nas "wydzielanie" tez funkcjonuje. Maz sporo rozlicza sie gotówkowo. Ja ze swojej smieciowej pensji po oplaceniu rachunkow jestem gola i wesola. Jesli on ma gotowke to poprostu chodze na biezaco po kasę bo placac kartą jakoś więcej mi sie rozchodzi.

Re: Ile kosztuje życie...

: 11 cze 2019, 12:30
autor: meg
Ja to nie rozumiem jedej rzeczy.
Nie macie kredytu na mieszkanie, nie płacicie stałych rachunków... A P Ci mówi, że nie stać Was na swoje mieszkanie.
Po 8 latach takiego mieszkania u rodziców siostra męża wybudowała dom prawie za gotówkę!

Wysłane z mojego BND-L21 przy użyciu Tapatalka


Re: Ile kosztuje życie...

: 11 cze 2019, 12:32
autor: Suerte
no nie żartuj... i Twojemu Mężowi nie jest głupio przed nimi, że jest na ich utrzymaniu?

wiesz co, nie obraź się, ale zawsze jak czytam Twoje posty, to albo kręcę z niedowierzaniem głową, albo mówię "ja pierd*lę, nie wierzę"...

Re: Ile kosztuje życie...

: 11 cze 2019, 12:33
autor: Katherina
meg pisze:
11 cze 2019, 12:30
Ja to nie rozumiem jedej rzeczy.
Nie macie kredytu na mieszkanie, nie płacicie stałych rachunków... A P Ci mówi, że nie stać Was na swoje mieszkanie.
Po 8 latach takiego mieszkania u rodziców siostra męża wybudowała dom prawie za gotówkę!

Wysłane z mojego BND-L21 przy użyciu Tapatalka
Dlatego mi to "śmierdzi", albo są jakieś wydatki ukrywane (nie wiem, hazard czy coś), albo oszczędności są dużo wyższe.

Re: Ile kosztuje życie...

: 11 cze 2019, 12:36
autor: asieka
dziewczyny my śmieszne pieniądze zarabiamy ;) więc to jest to.To nie są pensje miastowe ;)
a swoją drogą "żyjemy jak żyjemy" ;) ja też dwa lata małżeństwa za studia płaciłam, ratę za wcześniejsze agd płaciłam. Zrobiliśmy generalny remont kuchni i łazienki- a to są jednak dwa najdroższe pomieszczenia do ogarnięcia. Samochód kupiliśmy. Więc tak nie jest źle jak na nasze zarobki.

Re: Ile kosztuje życie...

: 11 cze 2019, 12:38
autor: Suerte
jak ja zarabiałam śmieszne pieniądze, to nie było mnie stać na wyjazdy czy alkohol za 100 zł na tydzień.

Re: Ile kosztuje życie...

: 11 cze 2019, 12:41
autor: nuuutella
Asieka dla mnie to o czym piszesz to kosmos. Ale to Wasza sprawa. Na Twoim miejscu podlzabym do banku i sprawdziła ile macie oszczędności i dorobilasobie kartę. Skoro konto jest też na Ciebie to możesz korzystać do woli j nie wiem kto Ci wmówił, że jest inaczej.

U nas konto jest wspólne i każde kupuje co tam chce. Plus osobno oszczednosciosr, gdzie dizie wszystko co zostaje z miesiąca. Ja mam więcej wydatków ukrytych, bo mąż nie widzi ile paczek przychodzi 😂

Re: Ile kosztuje życie...

: 11 cze 2019, 12:44
autor: Nessa
Ja się pod tym względem "ustawiłam", choć też niektórzy mogą uznać to za patologiczne ;) mi i mężowi pasuje bo on dużo więcej niż ja zarabia.
Mamy konto z którego zabierają nam kasę na kredyt. Na to konto wpłacam konkretną sumę co miesiąc, a resztę pieniędzy zostawiam dla siebie :p Męża wypłata i kasa za trenowanie wpływa na to konto i z tego konta płacimy rachunki, robimy zakupy itp. Ja za pieniądze pozostawione na moim koncie kupuje kosmetyki, ubrania, leki dla siebie, mam na kosmetyczke, czasami kupię coś N ;) P wie, że jestem kobietą i mam swoje potrzeby, a że konto z którego zabierają na kredyt jest na niego to ja swoje konto zostawiłam ;)

Re: Ile kosztuje życie...

: 11 cze 2019, 12:45
autor: Aurinko
My tez mamy osobne konta 😂 i nawet na swoim mam odłożony macierzyński z drugiej ciąży 😂 a poza tym to mąż przynosi do domu gotówkę która ja sobie wpłacam ba konto żeby mieć na internetowe zakupy i płacenie karta 😂 a w sumie w domu większe zakupy spożywcze robi i tak mąż. Nie no, czułabym się fatalnie gdybym musiała się prosić po stówce i jeszcze jakby mi komentował zakupy. Jak miałam wypłatę to po prostu byla dodatkowa kasa i tyle

Re: Ile kosztuje życie...

: 11 cze 2019, 12:46
autor: Aurinko
nuuutella pisze:
11 cze 2019, 12:41

U nas konto jest wspólne i każde kupuje co tam chce. Ja mam więcej wydatków ukrytych, bo mąż nie widzi ile paczek przychodzi 😂
Mój widzi bo kurierzy do firmy przyjezdzaja głównie, wiec w sumie to mąż mi te paczki do mieszkania przynosi 😂

Re: Ile kosztuje życie...

: 11 cze 2019, 12:47
autor: Aurinko
Nessa no i prawidłowo 👍

Re: Ile kosztuje życie...

: 11 cze 2019, 12:49
autor: Yenna
Asieka, dla mnie układ nieakceptowalny.

My mamy wspólne konto, ja mam 3walutowe konta, mam 2 oszczędnościowe i P ma oszczędnościowe. Hasła do wszystkich kont zapisane, każdy może zajrzeć sobie. Taki podział nam pasuje, ze względu na przeznaczenie tych kont.

Walutówki to wiadomo do zakupów, żeby jak najmniej płacić za przewalutowania (alior kantor polecam- jednk konto główne, 3 podkonta walutowe, a można więcej), mam obligacje jako żelazne oszczędności nie do ruszenia i drugie jako konto Lucy. Też tylko wpłacam. P oszczędnościowe jest takim bieżącym oszczędzaniem na coś (bgż optima).

A tak wszystkie zakupy, rachunki, "chciejstwa" idą z naszego wspólnego konta-tam wypłaty wpływają.