Ile kosztuje życie...
: 29 maja 2017, 0:34
Zapraszam do rozmów na tematy dotyczące budżetu domowego, zakupów itp. 
Forum dla byłych użytkowniczek forum.we-dwoje.pl
https://forumki.pl/
Fakt, jedzenie na mieście i nas pogrąża.asie_ka pisze:My mamy ostatnio straszny problem z budżetem. Czasem mam wrażenie, że żyjemy ponad to ile zarabiamy. Na zakupy raz w tygodniu wydajemy ok 200 zł a i są tygodnie że do 300 wydajemy. Ogólnie nie wiem na co te pieniądze idą. Naszą podstawową zgubą jest to, że za często jemy gdzieś na mieście.
Nam się raz udaje raz nie. Czasami jest tak, że sobie coś zaplanuje a potem nie mam na to ochoty.Misiaq pisze:Ja już miałam kilka podejść do planu obiadów, ale nigdy nic z tego nie wyszło.
Już nawet nie chodziło o oszczędności, ale wygodę i dostępność składników w domu.
Ale niestety mi się udało.
Jedzenie na mieście jest drogie, ale ja nie potrafię sobie tego odmówić.
Jeszcze do tego moje dziecko to lubi.... Moja krew
powodzenia
My robimy zakupy raz w tygodniu, póki co się sprawdza. Też mrożę bo to wygodniejsze.lisbeth87 pisze:powodzenia
ja już przestałam robić plan obiadów, ale nie żałuję że go robiłam. Dzięki planowi i zakupom przez internet mam już listę produktów niezbędnych w mojej kuchni i zawsze mam z czego zrobić obiad![]()
Odkąd Jula jest z nami to przeważnie dwa razy w miesiącu zamawiam w Tesco na kwotę około 200 - 250 zł. Mięso kupuję w większej ilości i mrożę. Do sklepu chodzimy rzadko i pewnie dlatego pieniądze nadal są na koncie
W tym miesiącu skończyła się umowa na internet i M. podpisał nową tańszą ofertę. W czerwcu mamy ostatnią ratę za komputer Male za bardzo nie odczujemy tych pieniędzy na koncie, bo wzrósł nam rachunek za prąd i czynsz
To zupelnie jak u mnie, plany nie wyszly. Robimy zakupy raz w tygodniu i zawsze cos tam sie skleci do obiadu. Zawsze mam zamrozone mieso, warzywa, owoce. Spszafka spizarka tez jest uzueplniona zawszeMisiaq pisze: ↑29 maja 2017, 13:19Ja już miałam kilka podejść do planu obiadów, ale nigdy nic z tego nie wyszło.
Już nawet nie chodziło o oszczędności, ale wygodę i dostępność składników w domu.
Ale niestety mi się udało.
Jedzenie na mieście jest drogie, ale ja nie potrafię sobie tego odmówić.
Jeszcze do tego moje dziecko to lubi.... Moja krew![]()
Podpisuje się pod tym. Wczoraj mój mąż poszedł do warzywniaka, kupić owoce. Wydał 70 zł a nie kupił jakoś duzo- sam był zdziwiony, że aż tyle zapłacił.Misiaq pisze:Nie wiem dziewczyny jak Wy to robicie, ale dla mnie 150 zł na zakupy spożywcze na tydzień to jest kwota niewyobrażalna.
Na bazarku w warzywniaku wydaję na warzywa, owoce i zioła 40-60 zł, a to nam na pewno nie wystarczy na tydzień, wiec trzeba to podwoić. A to tylko same warzywa i owoce to przecież nie wszystko. Do tego mięso, pieczywo, nabiał i inne rzeczy, to na pewno wyjdzie ponad 150 zł.
To u mnie ponoc na rynku sa po 12 zl, ale ja na rynek mam daleko i teraz nie jezdze. Tak czy siak dla mnie jeszcze za drogo, na razie mam jeszcże mrozonych jeden worek i mamy troche swoich
U nas były wczoraj po 18 zł.malwinka89 pisze:20/25zł za truskawki u mnie są za 12
My 5 lat temu przeżyliśmy szok cenowy przeprowadzając się z Wrocławia do Warszawy. Za te same zakupy w tym samym sklepie we Wrocławiu płaciliśmy mniej. O takie nasze porównanie.Misiaq pisze:Wczoraj za truskawki płaciłam 23 zł za polskie.
Hiszpańskie były tańsze.
My na jedzeniu nie oszczędzamy, muszę to przyznać:)
Warzywa i owoce sezonowe kupujemy niezależnie od ceny (już czereśnie kupowaliśmy w tym roku, nie napisze za ile:), ale tak czy inaczej wydajmy na pewno więcej niż 200 zł na tydzień (średnio).
Mieszkamy w Warszawie, tu się więcej zarabia i więcej wydaje. Takie życie:)