Regionalizmy i inne ciekawostki językowe

Awatar użytkownika
mała_czarna
Posty: 18939
Rejestracja: 27 maja 2017, 7:17

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: mała_czarna » 23 cze 2018, 20:54

U mnie ślizgawka to była taka w zimie co się można było poślizgac.

Na kapcie się mówi papcie/kapcie..

Kopytka to z samych ziemniaków a jak jest ser to już są leniwe.


Aneczka98
Posty: 18484
Rejestracja: 27 maja 2017, 8:30

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Aneczka98 » 23 cze 2018, 20:56

mała_czarna pisze:
23 cze 2018, 20:54
U mnie ślizgawka to była taka w zimie co się można było poślizgac.
u nas też. Slizgawka w zimie, a zjeżdżalnia jest na placu zabaw 😉

Miśka
Posty: 6596
Rejestracja: 27 maja 2017, 7:24

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Miśka » 23 cze 2018, 21:05

U nas są ciapy
O właśnie!
Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
meg
Posty: 14861
Rejestracja: 27 maja 2017, 10:02

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: meg » 23 cze 2018, 21:07

Ciapy... Hmm to jak liczba mnoga od "ciapa", czyli ktoś, wiecie, mało rozgarnięty

Wysłane z mojego BND-L21 przy użyciu Tapatalka

ObrazekObrazek
Obrazek Obrazek

Awatar użytkownika
Katherina
Posty: 30930
Rejestracja: 27 maja 2017, 12:15

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Katherina » 23 cze 2018, 21:11

Mimezja pisze:
22 cze 2018, 22:40
Nie wiem czy to regionalizm ale mnie telepie jak slyszę odmianę "... z tatem", albo kiedy ktos tworzy żenskie formy słów i kupuje perfuma, ma stresa, gotuje obiada, je torta itp.
I jedna rajstopa. Nie mogę tego przeżyć.
Plus stosowania zamiennie bynajmniej i przynajmniej 😱😖😫

Awatar użytkownika
Katherina
Posty: 30930
Rejestracja: 27 maja 2017, 12:15

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Katherina » 23 cze 2018, 21:12

farazi pisze:
22 cze 2018, 22:56
Mnie irytuje, tak często używane teraz, "mega mi się podoba". To jest gorsze niż wszystkie pola, taty i namieszkania razem wzięte.
Na szczęście coraz mniej słychać to warszafkowe "tak?", dodawane na końcu każdego zdania, niekoniecznie pytającego.
M dodaje "tak" prawie po każdym zdaniu 😂

Awatar użytkownika
Katherina
Posty: 30930
Rejestracja: 27 maja 2017, 12:15

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Katherina » 23 cze 2018, 21:24

Yenna pisze:
23 cze 2018, 18:51
laczki też mnie denerwują, preferuję kapcie ;)

To wam jeszcze powiem historię moich rodziców :) po ślubie przeprowadzili się do miasta mamy w zach.-pom. i babcia miała robić na obiad kopytka. Tata bardzo zdziwiony, jak można kopytka jeść! No ale siedzi, nic nie mówi, czeka. Dostał obiad, a tam zamiast kopytek to na talerzu były szagówki (wlkp) ;)
My się po ślubie permanentnie nie mogliśmy dogadać w kwestii dań obiadowych mącznych i mączno-ziemniaczanych 😂 leniwe, kopytka, kluski, knedle, parawańce itp. Albo mąż miał niespodziankę na talerzu, albo musieliśmy omówić skład i sposób produkcji, żeby się dogadać.

A windę wołacie czy ściągacie?
Ostatnio zmieniony 23 cze 2018, 21:27 przez Katherina, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Vanilia
Posty: 499
Rejestracja: 27 maja 2017, 17:05

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Vanilia » 23 cze 2018, 21:25

Kiedyś oglądając kuchenne rewolucje Pani Magda wyśmiała w twarz panią kelnerkę bo użyła słowa "kupcze". (Coś jest kupcze czyli kupione, np ciasto)
Mnie to wtedy zbulwersowało bo pojechała po niej równo że wymyśla i nie ma takiego słowa.
Restauracja była na Lubelszczyźnie.
I co najlepsze często je slyszalam może nawet sama używałam. Ijak oglądałam program to dopiero się zastanowiłam jak to brzmi 🤣że tak trochę nie smaczne. Mimo wszystko szkoda mi było, pani kelnerki,że ja tak wysmiała.
Obrazek

Awatar użytkownika
meg
Posty: 14861
Rejestracja: 27 maja 2017, 10:02

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: meg » 23 cze 2018, 21:35

Katherina, to żeś zadała pytanie... W sumie nie wiem co się "robi" z windą. Mało używam i nigdy się nie zastanawiałam.

Wysłane z mojego BND-L21 przy użyciu Tapatalka

ObrazekObrazek
Obrazek Obrazek

Awatar użytkownika
Yenna
Posty: 4935
Rejestracja: 12 cze 2017, 6:46
Lokalizacja: Miasto doznań

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Yenna » 23 cze 2018, 21:35

meg, dla mnie kopytka i szagówki to to samo :) leniwe są z sera.

Windę wołam. Kto ściąga?

To ja już nie wyskakuje z pyzami :D
Obrazek
Obrazek

Necia
Posty: 20464
Rejestracja: 28 maja 2017, 14:16

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Necia » 23 cze 2018, 21:39

Katherina ja wołam windę

Perfum o losie, nienawidzę jak ktoś tak mówi i to wyrażenie „nie za miliony monet”, mam ochotę żyły sobie otworzyć
A co do błędów pisanych, końcówki kiedy ktoś napisze ą na końcu zamiast om
Ja wiem, że nie ma nieomylnych itp. Ale strasznie mnie razi kaleczenie ojczystego języka


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Krzyś 11.5.2017 r.
Kornelia 25.4.2021 r.

Awatar użytkownika
Katherina
Posty: 30930
Rejestracja: 27 maja 2017, 12:15

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Katherina » 23 cze 2018, 21:40

U mnie się zawsze ściągało, mąż woła.
On też elektroluksuje, ja odkurzam.

Necia
Posty: 20464
Rejestracja: 28 maja 2017, 14:16

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Necia » 23 cze 2018, 21:42

pierwsze słyszę, żeby ktoś elektroluksował



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Krzyś 11.5.2017 r.
Kornelia 25.4.2021 r.

Awatar użytkownika
Yenna
Posty: 4935
Rejestracja: 12 cze 2017, 6:46
Lokalizacja: Miasto doznań

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Yenna » 23 cze 2018, 21:43

To jak mówimy o końcówkach to mnie boli coś w stylu: tą książkę. Tę książkę kurcze blaszka! Tą książką możesz oberwać ;)

Katherina takie coś pierwsze słyszę... ale czekaj wyjmij elektroluksa? Czy wyjmij odkurzacz?
A z ciekawości jakiej firmy macie odkurzacz? :D
Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Katherina
Posty: 30930
Rejestracja: 27 maja 2017, 12:15

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Katherina » 23 cze 2018, 21:44

Yenna,Bosch albo Braun, nie pamiętam. Właśnie wyjmuje elektroluks.

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości