Ale mi już nawet nie chodzi o eko i bio
Tylko o smak.
Np. w marcu w Polsce można kupić młode ziemniaki z Cypru albo truskawki z Hiszpanii, ale to ani nie ma smaku, ani zapachu...
Ale mi już nawet nie chodzi o eko i bio
Już kiedyś to pisałam, ale napiszę jeszcze raz - zgadzam się w 100%! Tego się jeść nie da... Wszystko takie jałowe bez smaku, tylko wygląda "ładnie".Misiaq pisze: ↑17 lip 2019, 21:55No dobra, zawęzimy kryteria geograficzne - w Anglii mają niedobre warzywa i owoce, które cały rok smakują tak samosowaa pisze: ↑17 lip 2019, 21:45no nie wiem, ilekroć byłam na wakacjach gdzieś bardziej na południu, to miałam wrażenie, że mają tam bardzo smaczne warzywa i owoce, więc kompletnie, nie wyczuwam "bardziej przemysłowych upraw" niż w PolsceMisiaq pisze: ↑17 lip 2019, 21:37Ale mi nie chodzi o to, ze polskie jest niepryskane itp. Nie znam się na tym, ale wydaje mi się, ze u nas jest jeszcze inny rodzaj upraw, taki mniej przemysłowy i dlatego te nasze warzywa smakują inaczej.
Chyba, ze to jest rzeczywiscie kwestia tego, ze polski pomidor, który jedzie do Hiszpanii jest zrywany zielony i dojrzewa w transporcie, więc wiadomo, że będzie inaczej smakować. Podobnie jak banany sprowadzane do Polski dojrzewają na statkach.
Lidl to jest insza inszosc i ja go uwielbiamMimezja pisze:W mojej okolicy jest spory producent pomidorów szklarniowych, sprzedają m.in. do Lidla i z racji, że pracują tam okoliczni ludzie, to potwierdzają, że tam uprawa jest trochę na zasadzie bio - mają jakieś robaczki, które zjadają inne szkodniki, po to aby nie pryskać roślin. W smaku są naprawdę niesklepowe, ale w okresie późnojesienno zimowym jest przerwa w sprzedaży
Chłopak mojej koleżanki pracował w warzywach i owocach i twierdził, że absolutnie Lidl i Biedronka mają najwyższe standardy owocowo-warzywne ,a najgorsze Carrefour. Tzn np w Lidlu i Biedronce jeśli znaleźli zepsuty jeden egzemplarz,to cała partia szła do zwrotu, a z Carrefoura nigdy zwrotów nie było, a pchali tam najgorsze, byle się pozbyć.
Mój najblizszy sklep to tez Biedronka, ale ja z owców i warzyw kupuję tam tylko pomidorki koktajlowe na wagę, banany i borówki w wiaderkach. Wszystko inne jest dla mnie bez smaku.
Nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę, ze masz Lidla pod blokiem.efryna pisze: ↑18 lip 2019, 10:29Ja też jestem psychofanką lidla, jeszcze odkąd zbudowali mi prawie pod blokiem, to prawie nigdzie indziej nie chodzę. Chociaż wkurza mnie, że czasem nie ma tam produktów, które wydają mi się oczywiste, a z jakiegoś powodu ich nie ma (np. toniku, ostatnio nie było migdałów itp.)
Te w wielkie paczce?
Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot] i 5 gości