Moja walka o lepszą sylwetkę
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Necia, wow, gratuluję!!! Podrzucisz jakiś przykładowy dzienny jadłospis? Wiem, że bez wyników, to jak wróżenie z kart, ale jestem prawie pewna, że też mam problem z insulinoopornością.
Ja postanowiłam się chociaż minimalnie wziąć za siebie do powrotu, żeby chociaż zrzucić, co tu na pewno przybrałam... Ale nie mam wagi, więc będzie w ciemno
Ja postanowiłam się chociaż minimalnie wziąć za siebie do powrotu, żeby chociaż zrzucić, co tu na pewno przybrałam... Ale nie mam wagi, więc będzie w ciemno
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Suerte, jeśli chodzi o pudełka to fajne są
Tj wczoraj był szał, byłam zachwycona, bo śniadanie, II śniadanie i podwieczorek na słodko
Dzisiaj II śniadanie i podwieczorek tez, ale na kolacje nie podoba mi się zupa
Za to wczoraj kolacja była chyba najlepsza jaka jadłam
Generalnie tu mi się bardziej podobają proporcje obiadowe tj mam duży kawał mięsa, sporo surówki i węgli najmniej.
Dzisiaj mnie zaskoczyli bo miałam jakiegoś
giga kotleta, a tu się okazało ze to z soczewicy Jam miesozerca ale usatysfakcjonowało mnie to i spoko było!
Tj wczoraj był szał, byłam zachwycona, bo śniadanie, II śniadanie i podwieczorek na słodko
Dzisiaj II śniadanie i podwieczorek tez, ale na kolacje nie podoba mi się zupa
Za to wczoraj kolacja była chyba najlepsza jaka jadłam
Generalnie tu mi się bardziej podobają proporcje obiadowe tj mam duży kawał mięsa, sporo surówki i węgli najmniej.
Dzisiaj mnie zaskoczyli bo miałam jakiegoś
giga kotleta, a tu się okazało ze to z soczewicy Jam miesozerca ale usatysfakcjonowało mnie to i spoko było!
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Tak jak zawsze najpóźniej spadała mi dupa, tak teraz mam wrazenie ze wszystko spada tylko ta fałda na brzuchu wisi niezmiennie.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Necia super! widzisz, a tak się bałaś, że będzie dużo gorzej!
daff a jak Twój mąż? on też dalej się odchudza? czy odpuścił?
daff a jak Twój mąż? on też dalej się odchudza? czy odpuścił?
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Surte, a to jest ciężki temat.
Był na tych pudełkach co ja, tylko z większa kalorycznoscią. Wziął na miesiąc bez weekendów. Na początku jeszcze trzymał jakoś rytm, chociaż w weekend objadał się bez opamiętania. Ale od drugiego tygodnia to już to słabe, to nie pasuje, na to nie ma ochoty i tak odkładał na później aż musiałam powywalać...
a jeśli chodzi objadanie w weekend to wiecie..nie mam na myśli ze zamówi sobie duza pizze i zje całą. O nie nie. Na śniadanie zje naleśniki z nutellą, w międzyczasie pięterko ptasiego mleczka, na obiad dwa talerze spaghetti, potem chipsy, mcdonalds/pizza, 3/4 tej ogromnej tabliczki czekolady i do wszystkiego pare piwek. Tak nam mijają weekendy.
Nie ogarniam jak można zaprzepaszczać tak cała wykonaną w tygodniu robotę.
Rozumiem cheat meale, ale on objada się absolutnie wszystkim, jakby na zapas. Aha. W te weekendy jest tak niedożywiony ze często budze się w nocy, a tu się okazuje ze M nie ma w łóżku (mimo ze już spał), bo wstał np o 3 ugotować sobie paczkę pierogów ruskich (te paczki w biedrze co są w lodówkach). No nie ogarniam.
Fakt, on szybko potrafi dojść do siebie, ale ostatnio każdy jego zryw kończy się słabo. W sobotę rano stanie przed lustrem, stwierdzi ze jest lepiej, zobaczy ze schudł kilogram i planuje od razu bogate menu na najbliższe dwa dni. Nie ogarniam. Nie ogarniam.
Po moich pudełkach zrobił sobie tydzień wolnego, to nie musze chyba mówić ze dietetycznie nie było? mój Mąż nie lubi warzyw. Ketchup lubi. No i nie jest tak ze on z chęcią zje jakieś typowe domowe danie. Jak gotuje to najchętniej żeby to było spaghetti bolognese/carbonara, pizza, lasagna albo coś o równie wyrazistym smaku. Także ja się wkurzam i zwykle nie gotuje, bo wiem ze on zje i ze smakuje mu, ale w głowie kołacze się już żeby zamowic pizze. Ugotowałam prawie 10 litrów rosołu. Zrobiłam dyniową. Naprawdę wszystko przepyszne. Ten poszedł na hot doga na stacje
Staram się na niego nie patrzeć bo bym z nim popłynęła. Ale trzymam się.
Był na tych pudełkach co ja, tylko z większa kalorycznoscią. Wziął na miesiąc bez weekendów. Na początku jeszcze trzymał jakoś rytm, chociaż w weekend objadał się bez opamiętania. Ale od drugiego tygodnia to już to słabe, to nie pasuje, na to nie ma ochoty i tak odkładał na później aż musiałam powywalać...
a jeśli chodzi objadanie w weekend to wiecie..nie mam na myśli ze zamówi sobie duza pizze i zje całą. O nie nie. Na śniadanie zje naleśniki z nutellą, w międzyczasie pięterko ptasiego mleczka, na obiad dwa talerze spaghetti, potem chipsy, mcdonalds/pizza, 3/4 tej ogromnej tabliczki czekolady i do wszystkiego pare piwek. Tak nam mijają weekendy.
Nie ogarniam jak można zaprzepaszczać tak cała wykonaną w tygodniu robotę.
Rozumiem cheat meale, ale on objada się absolutnie wszystkim, jakby na zapas. Aha. W te weekendy jest tak niedożywiony ze często budze się w nocy, a tu się okazuje ze M nie ma w łóżku (mimo ze już spał), bo wstał np o 3 ugotować sobie paczkę pierogów ruskich (te paczki w biedrze co są w lodówkach). No nie ogarniam.
Fakt, on szybko potrafi dojść do siebie, ale ostatnio każdy jego zryw kończy się słabo. W sobotę rano stanie przed lustrem, stwierdzi ze jest lepiej, zobaczy ze schudł kilogram i planuje od razu bogate menu na najbliższe dwa dni. Nie ogarniam. Nie ogarniam.
Po moich pudełkach zrobił sobie tydzień wolnego, to nie musze chyba mówić ze dietetycznie nie było? mój Mąż nie lubi warzyw. Ketchup lubi. No i nie jest tak ze on z chęcią zje jakieś typowe domowe danie. Jak gotuje to najchętniej żeby to było spaghetti bolognese/carbonara, pizza, lasagna albo coś o równie wyrazistym smaku. Także ja się wkurzam i zwykle nie gotuje, bo wiem ze on zje i ze smakuje mu, ale w głowie kołacze się już żeby zamowic pizze. Ugotowałam prawie 10 litrów rosołu. Zrobiłam dyniową. Naprawdę wszystko przepyszne. Ten poszedł na hot doga na stacje
Staram się na niego nie patrzeć bo bym z nim popłynęła. Ale trzymam się.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Teraz wziął nowe pudełka do końca miesiąca (oczywiście bez weekendow), takie co ma kolega w pracy. Dziś pierwszy dzień, kolacje wywalił bo stwierdził ze jakaś kwaśna (próbowałam, po prostu po meksykańsku!!!). M boi się panicznie zatruć, ma delikatny żołądek, wiec jak coś mu nie pasi to nie je z obawy przed rzyganiem.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
ja chyba znam inną definicje delikatnego żołądka jak czytam ile je w weekendy
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Efryna pieke sobie chleb albo bułki
Na śniadanie jem zazwyczaj jajka, pomidora, ogórka, sałatę, jakaś dobra wędlinę i kawełek chleba
Potem jem obiad, jakieś warzywa z dozwolona kasza lub dozwolonym makaronem (można tylko pełnoziarnisty albo z semoliny z pszenicy durum), można tez brązowy ryż albo basmati. Kasze wszystkie oprócz kuskusu i jaglanej, do tego jakieś grillowane mięso/rybę. Potem jak wrócę jakiś nabiał sie staram. Ogólnie moja dieta jest do bani, bo nie potrafię jeszcze prawidłowo bilansować posiłków :/ i ogólnie tez jem za mało, nie mam w ogóle apetytu.
Na obiad idę na łatwiznę, kupuje mieszkanki warzyw na patelnie.
Ogólnie zasada jest taka, ze każdy posiłek powinien być zbilansowany, zawierać złożone węglowodany, białko i dobry tłuszcz.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Na śniadanie jem zazwyczaj jajka, pomidora, ogórka, sałatę, jakaś dobra wędlinę i kawełek chleba
Potem jem obiad, jakieś warzywa z dozwolona kasza lub dozwolonym makaronem (można tylko pełnoziarnisty albo z semoliny z pszenicy durum), można tez brązowy ryż albo basmati. Kasze wszystkie oprócz kuskusu i jaglanej, do tego jakieś grillowane mięso/rybę. Potem jak wrócę jakiś nabiał sie staram. Ogólnie moja dieta jest do bani, bo nie potrafię jeszcze prawidłowo bilansować posiłków :/ i ogólnie tez jem za mało, nie mam w ogóle apetytu.
Na obiad idę na łatwiznę, kupuje mieszkanki warzyw na patelnie.
Ogólnie zasada jest taka, ze każdy posiłek powinien być zbilansowany, zawierać złożone węglowodany, białko i dobry tłuszcz.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Krzyś 11.5.2017 r.
Kornelia 25.4.2021 r.
Kornelia 25.4.2021 r.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Efryna ja tez bez wyników wiedziałam, miałam wszystkie objawy. Jeśli to tez masz może być to tez przyczyna kłopotów z zajściem w ciąże. Mnie diabetolog wypaliła, ze to cud ze tak szybko zaszłam w ciąże bez wspomagaczy
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Krzyś 11.5.2017 r.
Kornelia 25.4.2021 r.
Kornelia 25.4.2021 r.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Neciu, dziękuję Ci bardzo!
No mi też niestety objawy pasują, w tym też problem z zajściem w ciążę.
No mi też niestety objawy pasują, w tym też problem z zajściem w ciążę.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Suerte, z tym delikatnym żołądkiem to chodziło o to, ze u mnie w rodzinnym domu nie do końca zwracało się uwagę na datę ważności. M jak jest dwa dni do daty to już wyrzuca dla pewności
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Kiedyś mnie rozbawił, bo się czymś zatruł (jedliśmy to samo i jak zwykle on rzyga, a mi nic nie jest ) siedzi nad kiblem, rzyga i łka jak to ja nie rozumiem w jakiej on fatalnej jest sytuacji. A ja no ze rozumiem, ze mu zle. A ten „nie! Ty nic nie wiesz! Ja nienawidzę rzygac!”. Serio mu się zdawało, ze dla niektórych to normalka i spoko czynność, tylko on tak cierpi
Moja walka o lepszą sylwetkę
Efryna zrób koniecznie krzywa glukozowa i insulinowa, to wystarczy do diagnozy. Ja dostałam leki, ale ich nie biorę. Chce spróbować tylko dietą.
No i ruszać sie trzeba, u mnie z tym gorzej, chociaż poranki mam taki fitness z młodym, ze chyba wystarcza
Nie jest tak zle, jest dużo rzeczy które można jeść, tylko słodycze odpadają, chociaż można sobie upiec np. Z erytrolem coś.
Jestem pewna, że wystarczy zmiana nawyków i zajdziesz w ciąże. Dla przykładu, póki karmiłam piersią nie miałam problemów z okresem, był jak w zegarku (kp wycisza insulinoopornosc! Szok), jak odstawiłam zaczely sie znowu cyrki z okresem, miałam nieregularny znów i co 2 miesiące. Wystarczył niecały miesiąc i dostałam okres normalnie i w terminie, a teraz wypadał miesiąc bez wg ostatnich cyrków.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
No i ruszać sie trzeba, u mnie z tym gorzej, chociaż poranki mam taki fitness z młodym, ze chyba wystarcza
Nie jest tak zle, jest dużo rzeczy które można jeść, tylko słodycze odpadają, chociaż można sobie upiec np. Z erytrolem coś.
Jestem pewna, że wystarczy zmiana nawyków i zajdziesz w ciąże. Dla przykładu, póki karmiłam piersią nie miałam problemów z okresem, był jak w zegarku (kp wycisza insulinoopornosc! Szok), jak odstawiłam zaczely sie znowu cyrki z okresem, miałam nieregularny znów i co 2 miesiące. Wystarczył niecały miesiąc i dostałam okres normalnie i w terminie, a teraz wypadał miesiąc bez wg ostatnich cyrków.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Krzyś 11.5.2017 r.
Kornelia 25.4.2021 r.
Kornelia 25.4.2021 r.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 14 gości