hahaha, skąd ja to znam:) mam wrażenie, że tyję praktycznie w każdej sytuacji, w której inni chudną. Przeziębienie i brak apetytu? Ta. Stresujący okres i brak apetytu? Ta. Kac i obrzydzenie do jedzenia? Nie znam tego uczucia.
Ja z białkowych dodatków podobnie jak shattered, tylko dorzucam też niewegetariańskie elementy -- kawałek ryby (łosoś, tuńczyk), jakaś chuda wędlina (np. z indyka). I strączki albo w formie past albo prosto z puszki (cieciorka, fasolka). Ale podstawą moich śniadań są jednak twarożki i serki wiejskie.