+1
Mój mąż je obiad i kanapkę/ bułkę w pracy.
Jak jesteśmy oboje w domu to zje owoce, ciasto do kawy czy śniadanie.
Waży 63 kg przy 185 cm wzrostu.
+1
Mam identycznie! Wydaje mi się, że to ma związek z wyrzutami insuliny.efryna pisze:Ciekawe, że jest tyle teorii odnośnie odchudzania, a jednego genialnego sposobu, który na wszystkich działa niekoniecznie
Ja testując różne warianty odchudzania doszłam do tego, że najlepiej się czuję, jak jej 4 posiłki dziennie (rano śniadanie, obiad/lunch koło południa, jakiś kefir koło 16-17 i kolacja), 5 to było dla mnie za dużo i ciężko mi to było zgrać z planem dnia. Na pewno dobrze na mnie też działa zmniejszanie porcji (bo jak u rodziców dostanę obiad czasem, to chyba mi pokrywa całodzienne zapotrzebowanie na energię, a potem dwie godziny dochodzę do siebie, bo jestem zmulona). Niby mogę już wtedy nic więcej nie jeść, bo po takim obiedzie naprawdę nie jestem już głodna wieczorem (czyli by się kończyło na dwóch posiłkach), ale czuję się ogólnie fatalnie.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości