Misiaq pisze: ↑01 sie 2021, 20:06
A jak bardzo zmieniłaś sposób odżywiania?
Na początku bardzo. Zero słodyczy, gazowanych, alkoholu, smażonego, pieczywa. Stawiałam na dużą ilość białka i wody w diecie. Później zaczęłam zmieniać myślenie na "zdrowiej, ale wszystko i w deficycie". Dalej liczenie kalorii, ale doszły makarony, ziemniaki, batonik, kiedy miałam ochotę na słodkie, piwo na spotkaniu ze znajomymi. Następnie wjechały frytki z piekarnika

Wczoraj jadłam schabowego

. Aktualnie jem wszystko, ale trzymam się kalorii. Ale zostało mi w głowie, że jak zjem schabowego, to może się okazać, że nie zjem kolacji, bo kalorie mnie nie puszczą. Więc planuję sobie często rano, co będę jeść przez cały dzień. Kiedy wiem, że mam wypad z koleżankami na piwo, to dodaję do apki Fitatu np. 2 browary i kawałek pizzy/frytki i tak planuję śniadanie i obiad, żeby się zmieścić w deficycie. To "jem wszystko" to też wiadomo z głową, bo już ten wspominany schabowy nie może powodować, że w każdą niedzielę będę głodować do obiadu i na wieczór.. Także obecnie unikam pieczywa, bo w sumie najadam się Wasą, odstawiłam cukier (używam słodzika), piję colę zero, jem frytki z piekarnika nie smażone na głębokim oleju, unikam smażonego na co dzień, planuję posiłki, nie obzeram się słodyczami. Zjem w pracy np. imieninowe ciastko czy dwa cukierasy od koleżanki, ale później jem np. ciulową kolację zamiast wypas
Deficyt. Po prostu
