Nam na nowe idzie więcej niż na staremała_czarna pisze: ↑31 gru 2021, 16:12ale to już pewnie kwestia tego, że nie mamy najmłodszego auta.
Ile kosztuje życie...
Re: Ile kosztuje życie...
Re: Ile kosztuje życie...
Właśnie pierwsze 5lat i utrzymanie gwarancji w autoryzowanym salonie nie jest tanie, a potem to i tak auto się sukcesywnie sypie i co jakiś czas trzeba tysięcy żeby powymieniac podzespoły.
Re: Ile kosztuje życie...
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Krzyś 11.5.2017 r.
Kornelia 25.4.2021 r.
Kornelia 25.4.2021 r.
Re: Ile kosztuje życie...
"Działanie pociąga za sobą koszty i ryzyko,
ale o wiele mniejsze niż te,
które wiąże się z wygodną biernością."
Julia 2.4.2017r.
ale o wiele mniejsze niż te,
które wiąże się z wygodną biernością."
Julia 2.4.2017r.
Re: Ile kosztuje życie...
Nie no nie mowcie ze auto tyle kosztuje. My jezdzimy autami ponad 10letnimi i miesiecznie to tyle co paliwo do wyjezdzenia.
Kia Carens nam po dupie dala tym zatartym silnikiem ktory zdechl miesiac po zakupie, ale byky wlasciciel i tak musial pokryc polowe kosztow, wiec ten.
Toyota wymaga tyle wkladu finansowego, co przeglady i wymiana filtrow i oleju, kia po wymianie silnika na funkiel nowke tak samo.
Plus ubezpieczenie, ale auta akurat nie trzepia tak po kieszeni, za ubezpieczenie jednego motoru placimy prawie tyle co za 3 auta razem
Kia Carens nam po dupie dala tym zatartym silnikiem ktory zdechl miesiac po zakupie, ale byky wlasciciel i tak musial pokryc polowe kosztow, wiec ten.
Toyota wymaga tyle wkladu finansowego, co przeglady i wymiana filtrow i oleju, kia po wymianie silnika na funkiel nowke tak samo.
Plus ubezpieczenie, ale auta akurat nie trzepia tak po kieszeni, za ubezpieczenie jednego motoru placimy prawie tyle co za 3 auta razem
Re: Ile kosztuje życie...
No coś Ty, a tarcze, klocki hamulcowe, rozrząd, raz na jakiś czas jakieś awarie (nam
np. coś się z drzwiami zepsuło i z centralnym zamkiem), nie mówiąc już o naprawach blacharskich, jak mieliśmy Opla to po każdej zimie trzeba było rudą wyganiać… opony, felgi, a jak jest więcej elektroniki to tez wiadomo ze sie lubi coś zjebac od czasu do czasu macie po prostu farta chyba
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
np. coś się z drzwiami zepsuło i z centralnym zamkiem), nie mówiąc już o naprawach blacharskich, jak mieliśmy Opla to po każdej zimie trzeba było rudą wyganiać… opony, felgi, a jak jest więcej elektroniki to tez wiadomo ze sie lubi coś zjebac od czasu do czasu macie po prostu farta chyba
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Krzyś 11.5.2017 r.
Kornelia 25.4.2021 r.
Kornelia 25.4.2021 r.
Re: Ile kosztuje życie...
Mozliwe, bo jedyna wieksza awaria to byl ten silnik. Plus w Es jednak auto tak nie cierpi od warunkow klimatycznych bo tam sucho, kia w Pl garazowana (jakby stala na dworze to tez pewnie inaczej by bylo).
Rozrzadu nie robilismy jeszcze nigdy w zadnym z aut (mamy r4 z 89,ale to nie ta klasa , _rio z 2007,ale ona na lancuchu, nie na pasku, carensa z 2007 ale nie mam pojecia jaki tam rozrzad jest, i toyote z 2009).
Klocki to wliczam w przeglady okresowe, jak wymieniamy filtry i olej to od razu sprawdzają co tam trzeba.
Generalnie utrzymanie motoru jest drozsze niz auta.
Np 2 oppny w motorze to koszt 4 do auta.
Ubezpieczenie wyzsze.
Podatek drogowy wyzszy (w Es sie placi raz w roku, nie w paliwie jak w Pl) dwukrotnie.
No i bez samochodu to jak bez reki, wiec te koszta sie przekladaja na korzysci. Ja to tak widze.
Rozrzadu nie robilismy jeszcze nigdy w zadnym z aut (mamy r4 z 89,ale to nie ta klasa , _rio z 2007,ale ona na lancuchu, nie na pasku, carensa z 2007 ale nie mam pojecia jaki tam rozrzad jest, i toyote z 2009).
Klocki to wliczam w przeglady okresowe, jak wymieniamy filtry i olej to od razu sprawdzają co tam trzeba.
Generalnie utrzymanie motoru jest drozsze niz auta.
Np 2 oppny w motorze to koszt 4 do auta.
Ubezpieczenie wyzsze.
Podatek drogowy wyzszy (w Es sie placi raz w roku, nie w paliwie jak w Pl) dwukrotnie.
No i bez samochodu to jak bez reki, wiec te koszta sie przekladaja na korzysci. Ja to tak widze.
Re: Ile kosztuje życie...
To trzeba chyba wybitnie nie ogarniać, żeby dopuścić do tego typu sytuacji nasze auto ma tak średnio 400 km zasięgu, naprawdę nie jest trudno ogarnąć sobie tak ładowanie, żeby się nie znaleźć w takim położeniu. Jeszcze nam się nie zdarzyło rozładować do mniej niż 15%
farazi, haha, a nawet wiesz, że istnieją takie rzeczy?
Re: Ile kosztuje życie...
Efryna, widać że tamcie dojechali na oparach, bo nawet nie szukali innych miejsc
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 30 gości