Moja walka o lepszą sylwetkę

Awatar użytkownika
Suerte
Posty: 7973
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:29

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Suerte » 26 mar 2018, 21:19

rodzice zobaczyli moje zdjęcie i od razu "Ty stopuj z odchudzaniem, bo mleko stracisz" :D ech...

Awatar użytkownika
Ruby
Posty: 21527
Rejestracja: 26 maja 2017, 23:45

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Ruby » 26 mar 2018, 23:25

To ja znow nie rusze rosolu ktory jest z lisciem lauriwym czy zielem angielskim... dla mnie to poprostu nie ten smak zupy... ale tez nie zjem innego jak drobiowy... zawsze jest duzo skrzydelek czasem oodudzie seler marchew pietrucha por przypalona cebula galazka albo i dwie lubczyku ale dla mnie w rosole kostka rosolowa troche wegety i magi to tez podstawa duzo nie daje ale troszke zawsze musi byc i jak maz da za malo to odrazu wyczuje bo jest dla mbie mdly... z tym ze ja tak mam zawsze ze wszystkimi smakami ze musza byc inyensywne lagodne u mnie nie przejda... w np farszu do golabkow musi byc duuyzo startej cebuli i czosnku jak robie spaghetti to musi byc czuc pimidory czosnek i potrafie 1/3 krzaczka bazylii wrzucic... pomidorowa tez musi byc bardzo czuc ze az pod kwasna zachodzi takze ja to w ogole jestem skomplikowaba ze smakami... w barszczu tez procz tony byrakow musi byc tona piperzu i czosnku...
20.07.2015 - 10tc :(
05.01.2018 - 8tc :(

18.08.2018 🩷
16.06.2021 🩵

Awatar użytkownika
Aurinko
Posty: 8498
Rejestracja: 27 maja 2017, 23:38

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Aurinko » 26 mar 2018, 23:56

Suerte pisze:
26 mar 2018, 19:33
gdybym nie lubiła jeść to bym nie przypominała słonia :P

KarLa ale w ogóle czy na diecie? jak w ogóle to na przykład na obiad moja największa love to placki ziemniaczane ze śmietaną, frytki z ketchupem i naleśniki z nutellą i truskawkami :P oprócz tego jakieś pierogi ruskie czy gołąbki z ketchupem...
ale teraz nie jem nic z tych rzeczy :P
O jej, to same super tuczace rzeczy :lol:
Suerte pisze: ja w ogóle np. uwielbiam grzybową, ale tylko przecedzaną - samego grzyba nigdy nie jadłam i wątpię, że się kiedyś "skuszę". pomidorów nie cierpię, ale pomidorową czy spaghetti zjem (o ile sos jest przecedzony), fasolkę po bretońsku zjem, ale tylko przecedzaną - fasoli samej nie tknę, ziemniaki z barszczem zjem, ale bez buraków. ja nawet rosół przecedzam, bo mnie wkurza to wszystko co z wegety zostanie...
także tak... :P
ale przecedzona fasolka to nie faolka tylko sama zupa :D

Awatar użytkownika
Aurinko
Posty: 8498
Rejestracja: 27 maja 2017, 23:38

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Aurinko » 27 mar 2018, 0:02

efryna pisze:
26 mar 2018, 19:59
Ja to chyba jestem wszystkożerna:P tak bardzo to tylko nie lubię kalafiora (trauma chyba z dzieciństwa) i gołąbków. Unikam też mięsa z widocznym tłuszczem, skórą, kością (np. nie lubię udek albo żeberek) i może jeszcze kilku innych rzeczy. I mam kilka drobnych schizów, np. nie cierpię twarogu z pieprzem albo jajecznicy z cebulą. Ale to nie jest tak, że absolutnie nie zjem, jak ktoś mi da na obiad coś z tego, to zjem, tylko sama nigdy po to nie sięgam.

A co do rosołu, to jak masz dobre mięso i dużo warzyw, to serio, wystarczy listek laurowy, ziele angielskie, kilka kulek pieprzu, no i oczywiście sól. No i wiadomo, że dużo aromatu daje przypalona cebula. Też nie uznaję wegety;)
TO ja mam bardzo podobnie do Ciebie jak tak czytam często. Uwielbiam jesc, wychodze z zalozenia ze zyje zeby jesc a nie jem zeby zyc ;) generalnie lubie wszystko, jedne rzeczy mniej, inne bardziej. sa rzeczy po ktore sama nie siegam, ale zjem jak ktos poda. lubie probowac, bo wiem, ze cos podane w jednym miejscu moze mi nie smakowac, a w innym juz byc cudem! dlatego nie lubie jak ktos czegos nie je z zalozenia. rozumiem, ,ze mozna czegos nie lubic, nie przepadac, nie chciec, nie miec ochoty, ale nie jedzenia i nie sprobowania z zasady, z wygladu a nigdy nawet sie nie liznelo nie rozumiem, bo nie mozna powiedziec ze sie nie lubi jak sie nie sprobuje.
gdybysmy nie lubili jesc z mezem, to ile my bysmy zaoszczedzili :lol:

Awatar użytkownika
KarLa
Posty: 23145
Rejestracja: 26 maja 2017, 23:48

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: KarLa » 27 mar 2018, 0:08

Ja zawsze zazdroszcze tym ktorzy nie maja potrzeby ciaglego jedzenia, a jak do tego nie lubia slodyczy to ogromnie zazdroszcze :P
Obrazek

Awatar użytkownika
Ruby
Posty: 21527
Rejestracja: 26 maja 2017, 23:45

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Ruby » 27 mar 2018, 0:59

KarLa to tez moze byc problematyczne... ja np nie mam ciaglej potrzeby jedzenia zwlaszcza siedzac w domu wiec czesto sie to konczy max 2 posilkami (no teraz troche inaczej bo wiadomo) slodycze zawsze kupowalam jakies zeby bylo jak ktos przyjdzie czy smak nas najdzie wiec zawsze jakas czekolada knopersy itp byly... i zawsze polowe z tego po kilku miesiacach wyrzucalam bo tracily termin waznosci (teraz od miesiaca mega mi smakuja wiec chyba pierwszy raz zjem nie wyrzuce) a tyc i tak tyje przez zamilowanie do makaronow i ziemniakow... no i zapewne przez zbyt rzadkie jedzenie co tez jest minusem ale ja zwyczajnie malo kiedy o jedzeniu mysle a jak juz to konczy sie na jogurcie...


A Suerte pisalas o pieczonych ziemniakach ja kroje w cwiartki albo wieksze kawalki jak sa duze obsypuje przyprawa do ziemniakow i do piekarnika... oliwy bardzo rzadko dodaje zazwyczaj sa jeszcze mokre wiec pfzyprawa sie dobrze przyczepia i nie mam potrzeby... za to jak moj maz robi to zawsze dodaje...
20.07.2015 - 10tc :(
05.01.2018 - 8tc :(

18.08.2018 🩷
16.06.2021 🩵

Awatar użytkownika
Suerte
Posty: 7973
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:29

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Suerte » 27 mar 2018, 8:16

-10.3 8-)
w końcu!

Awatar użytkownika
adu
Posty: 10246
Rejestracja: 27 maja 2017, 8:02

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: adu » 27 mar 2018, 8:18

Suerte Wow szacun! Jestem w szoku jak to u Ciebie szybko idzie
Obrazek

Awatar użytkownika
adu
Posty: 10246
Rejestracja: 27 maja 2017, 8:02

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: adu » 27 mar 2018, 8:20

U mnie minęły 4 tygodnie wczoraj i dzisiaj jest -2.1.
Obrazek

Awatar użytkownika
Suerte
Posty: 7973
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:29

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Suerte » 27 mar 2018, 8:21

w 3 miesiące to szybko? :)

Awatar użytkownika
adu
Posty: 10246
Rejestracja: 27 maja 2017, 8:02

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: adu » 27 mar 2018, 8:24

Suerte w 3 miesiące to zdrowo :) i raczej szybko niz wolno - rozsadnie :) Ale w ciągu ostatnich kilku tygodni miałaś takie duże duże, jeszcze kilka dni temu pisałaś o 8
Obrazek

Awatar użytkownika
Suerte
Posty: 7973
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:29

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Suerte » 27 mar 2018, 8:29

mi stoi czasem 3-4 dni waga, a potem jednego dnia spada. 2 dni temu miałam np. -9.8, wczoraj to samo, a dzisiaj już -10.3...

Awatar użytkownika
adu
Posty: 10246
Rejestracja: 27 maja 2017, 8:02

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: adu » 27 mar 2018, 8:33

Suerte ale tak czy siak gratuluję wyniku! Widzisz jak dobrze że się nie poddalas na początku.. ja wiem że taki spadek jak mam jest okej bo nie jest za szybko ale z drugiej strony mi smutno że tylko tyle:p ale może będzie lepiej. No i to tak naprawdę nie był idealny miesiąc pod względem jedzenia bo kurs mi trochę psul a teraz już będzie normalnie
Obrazek

Awatar użytkownika
Suerte
Posty: 7973
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:29

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Suerte » 27 mar 2018, 8:37

adu nie zapominaj, że mi przez cały styczeń zleciało też 2 kilo... potem ruszyło z kopyta...

Awatar użytkownika
Suerte
Posty: 7973
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:29

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Suerte » 27 mar 2018, 8:39

i Tobie też gratuluję :)
Ty chodzisz dalej do dietetyczki?

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 27 gości