Moja walka o lepszą sylwetkę
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Ja truchtam a jak już czuje dość to marsz i jak się serducho i oddech uspokoi to znowu trucht itd. W sumie 40 minut.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Ja nie mam jakiegoś super doświadczenia, więc nie traktuj moich wskazówek, jako jakiejś specjalistycznej wiedzy, może ktoś mnie poprawi albo coś doda:) co jest ważne -- na pewno dobre buty i na pewno trzeba się dobrze rozgrzać przed biegiem (kolana, łydki, poruszaj trochę biodrami, skłony, wymachy rękami itp.). Biegać na początek dobrze takim truchtem trochę szybszym od marszu, najlepiej równym tempem (mi pomaga muzyka w słuchawkach). Zainstaluj sobie endomondo, to będziesz mogła sobie oglądać statystki i śledzić postępy
w ogóle dużo dobrych wskazówek można znaleźć na stronie (ja z niej korzystałam jak zaczynałam): http://www.biegaj40minut.pl/
Tam jest propozycja testu, że zaczynasz biec sobie takim umiarkowanym tempem i biegniesz do momentu, kiedy dajesz radę i na podstawie tego, ile jesteś w stanie tak biec, to sobie możesz dobrać trening (czyli np. pierwszy tydzień biegniesz 10 minut + 3 minuty marszu + 10 min biegu + 3 min marszu itp. -- wszystko jest na stronie rozpisane).
No i na koniec rozciąganie:) i nie biegaj codziennie, jak Cię zacznie boleć np. kolano czy coś, to lepiej nawet 2 dni prerwy zrobić. Nic na siłę i powodzenia
w ogóle dużo dobrych wskazówek można znaleźć na stronie (ja z niej korzystałam jak zaczynałam): http://www.biegaj40minut.pl/
Tam jest propozycja testu, że zaczynasz biec sobie takim umiarkowanym tempem i biegniesz do momentu, kiedy dajesz radę i na podstawie tego, ile jesteś w stanie tak biec, to sobie możesz dobrać trening (czyli np. pierwszy tydzień biegniesz 10 minut + 3 minuty marszu + 10 min biegu + 3 min marszu itp. -- wszystko jest na stronie rozpisane).
No i na koniec rozciąganie:) i nie biegaj codziennie, jak Cię zacznie boleć np. kolano czy coś, to lepiej nawet 2 dni prerwy zrobić. Nic na siłę i powodzenia
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Dzięki dziewczyny, jak na razie to psychicznie się przygotowuję wiem, że u mnie będzie ciężko, bo jestem słaba, ale już poczyniłam pierwsze kroki i właśnie podczas spacerów maszeruje szybko. Nawet jeśli będę biegać to jakieś 2 x w tygodniu.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Jeee, 5,5 km biegu zaliczone. Jestem z siebie dumna, bo strasznie mi się nie chciało tak mi się dobrze biegło, że bym do tych 6 dobiła, tylko kurde rozbolało mnie biodro i się przestraszyłam:/
Więc można powiedzieć, że spaliłam pierwsze ciastko z sobotniego wesela
Więc można powiedzieć, że spaliłam pierwsze ciastko z sobotniego wesela
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Ja wczoraj zrobiłam w godzinę 6,5 km (marsz bo do biegania to ja sie nie nadaje), a dziś była godzina zumby. Ojejej jak było fajnie
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Mam zakwasy po wczoraj i teraz dylemat, ćwiczyć czy dać sobie spokój.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Sofii, generalnie zakwasy nie są przeciwwskazaniem, na początku będzie Cię boleć, to normalne:P najlepiej zastanów się, jak często chcesz ćwiczyć i się tego staraj trzymać. Ja np. nie ćwiczę codziennie, bo wiem, że w takim układzie w pewnym momencie przychodzi mi kryzys i mam dość, ale np. Suerte ciśnie bez przerwy od kilku miesięcy (szacun).
Ja dzisiaj się prawie poryczalam, jak stanęłam na wagę, jakiś kiepski dzień mam.
Ja dzisiaj się prawie poryczalam, jak stanęłam na wagę, jakiś kiepski dzień mam.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Efryna, na pewno 1 raz w tygodniu siłownia, i z 2 razy w domu, ale myślę, że realnie to będzie 1 raz
Z tymi zakwasami to po prostu nie wiem czy ćwiczenia pogorszą/polepszą sprawę? Ale raczej nie dam rady, stwierdziłam, że będę dzisiaj dużo spacerować.
Może się nie waż? Przecież biegasz więc na pewno o zaraz coś ruszy! Na pocieszenie to ja też się dzisiaj zważyłam i nic, liczyłam chyba, że przez noc schudnę.
Ale jest taka ciekawostka, że ostatnio piję mało alko a i tak nie schudłam, co oznacza, że to nie znaczenia
Z tymi zakwasami to po prostu nie wiem czy ćwiczenia pogorszą/polepszą sprawę? Ale raczej nie dam rady, stwierdziłam, że będę dzisiaj dużo spacerować.
Może się nie waż? Przecież biegasz więc na pewno o zaraz coś ruszy! Na pocieszenie to ja też się dzisiaj zważyłam i nic, liczyłam chyba, że przez noc schudnę.
Ale jest taka ciekawostka, że ostatnio piję mało alko a i tak nie schudłam, co oznacza, że to nie znaczenia
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Sofii najlepsze dla efektów są przerwy, jeden dzień ćwiczeń jeden przerwy
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Alexia, ja nie bede
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
ja cisne bez przerwy, bo wyglądam dużo gorzej niż Wy... wątpię, że bym tak ćwiczyła, gdybym miała Waszą figurę...
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
nie pogorszą ani nie polepszą , ale jak nie chcesz później mieć po każdych ćwiczeniach, to raczej nie odpuszczaj (w sensie na dłużej niż dwa dni)
ja wiem, że się nie powinnam ważyć codziennie i tego nie robię, ale od czasu do czasu jednak stanę i jak po 4 dniach jest więcej, a nie mniej, to trochę mi przykro
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Mam nadzieję, że jutro już dam radę poćwiczyć. W piątek nam siłownię to zdałoby się w międzyczasie zrobić jakiś trening.
No ale nic to, otworzyłam piwo. Byłam na dluuuugim spacerze to mi się należy, co nie?
No ale nic to, otworzyłam piwo. Byłam na dluuuugim spacerze to mi się należy, co nie?
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Ja się zastanawiam nad lampka wina, bo miałam wyjątkowo nędzny dzień... Ale może mi przejdzie ochota do wieczora:P
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 22 gości