Dom czy mieszkanie?
Re: Dom czy mieszkanie?
domyslam sie ze z tymi dojazdami to chodzi Wam o duze miasta? My bedziemy budowali dom, a do centrum bede miala niecale 3km
Do tego autobus miejski 2 min od domu droga niepubliczna ( pod gorke z naszej dzialki
) lub jakies 6 min droga publiczna 

Re: Dom czy mieszkanie?
Ja takie wyobrażenie mam o mieszkaniu e dużym mieście, że jednak ten powrót zbptacy trwa dłużej przez korki, ale to oczywiście zależy od miejsca pracy i zamieszkania więc nie da się tu podciągnąć pod argument za i przeciw...
W większości miast są też przecież osiedla domów jednorodzinnych i nie są oddalone po 30-40 km. Kwestia tego, czy się mieszka w domu w mieście czy całkiem na wsi
U nas dużym minusem jest brak żłobka, najbliższy to jakieś 15 km. Do szkoły dzieci wozu autobus, który staje akurat tuż przed naszą bramą.
Re: Dom czy mieszkanie?
nuutella, to u nas beda jakies zlobki niedaleko, szkola chyba max 3 km.
Misiaq, to niezle ceny... a dopiero M. ogladal jakis program gdzie ludzie kupuja mieszkania i domy i byl dom, calkiem fajnie wygladajacy, za 460tys, ale nie pamietam w jakiej dzielnicy Warszawy.
Misiaq, to niezle ceny... a dopiero M. ogladal jakis program gdzie ludzie kupuja mieszkania i domy i byl dom, calkiem fajnie wygladajacy, za 460tys, ale nie pamietam w jakiej dzielnicy Warszawy.

Re: Dom czy mieszkanie?
Misiaq my też mamy ostatnio podobne rozkminy. Zgadzam się z Twoimi "ale" w 100%
I nie jestem chyba gotowa na to, żeby nie mieszkać na wsi. Z tym, że my już mieszkamy w mniejszym mieście, mąż dojeżdża do większego do pracy, ja pewnie będę pracować na miejscu, więc wygodniej mieszkać tu, żebym to ja była na miejscu, niż gdybym to ja miała dojeżdżać i bardzo chcielibyśmy mieszkać nadal tu gdzie teraz, ale miasteczko jest już maksymalnie zabudowane i jak już pojawiają się jakieś działki, to w astronomicznych cenach. Deweloperzy też budują tylko klitki, że nie opłacałoby nam się zmieniać naszego obecnego mieszkania, pozostaje rynek wtórny i tutaj mamy dylemat, czy warto pakować się w remonty starych domów... z kolei alternatywą są tylko i wyłącznie okoliczne miejscowości, gdzie właśnie, żeby "normalnie" funkcjonować potrzebowalibyśmy 2 samochodów, mężowi wydłużyłaby się droga do pracy i z czasem pewnie musielibyśmy stać się szoferami swoich dzieci, co już w ogóle mi się nie podoba... nie wiem co ostatecznie postanowimy. Na razie żyje nam się dobrze, póki dzieci są małe. Oboje większość życia mieszkaliśmy w domu i wiemy ile pracy to wymaga, dlatego z ulgą wyprowadziliśmy się do mieszkania. Jednak są sytuacje, gdzie jednak miło byłoby mieć dom, a myślę, że już przy naszej 5 osobowej rodzinie z czasem więcej przestrzeni będzie zbawieniem. Oczywiście rodzina puka się w czoło- na co nam dom, bo przecież jak chcemy posiedzieć w ogródku, to w każdej chili możemy korzystać u rodziców i teściów, a my im na to, że jak nam dzieci podrosną, to co my będziemy robić z czasem wolnym? A tak to chociaż trawnik skosimy, czy zimą poodśnieżamy chodnik
Na dzień dzisiejszy chyba jednak skłaniam się ku temu, żeby dać nowe życie jakiemuś staruszkowi w mieście, ale trochę się boję, że się wpuścimy w maliny...
Re: Dom czy mieszkanie?
To prawda. Zresztą warunkiem mojego męża, że kupujemy dom, było odkurzenie mojego prawkaMisiaq pisze: Wszscy nasi znajomi, którzy mieszkają w domach mają po dwa samochody, bo inaczej nie są wstanie funkcjonować. Nawet jesli do pracy dojeżdżają kolejką, to na dworzec muszą dojechać samochodem.
Dokładnie tak!Misiaq pisze: O nie, na budowę domu to się na pewno nie zgodzę![]()
I tu mój mąż by powiedział, że trawnik kosztuje więcej pracy, niż niejedna roślina.Aurinko pisze: ale można miec mała działkę i sam trawnik.
My dziś z sąsiadami urządziliśmy wojnę na wodę


Re: Dom czy mieszkanie?
Mnie swego czasu marzył się domek, ale w moim mieście działki lub domy od deweloperów są niesamowicie drogie...
A tam gdzie są tanie to już się robi spora odległość... od pracy, przedszkoli, szkół czy sklepów.
Potrzeba dwóch samochodów i codzienny odwóz/ przywóz dzieci już mi się nie widzi.
Wieczne "coś" do zrobienia przy domu też zniechęca.
My będziemy inwestować w większe mieszkanie, docelowo w niskim bloku.
A tam gdzie są tanie to już się robi spora odległość... od pracy, przedszkoli, szkół czy sklepów.
Potrzeba dwóch samochodów i codzienny odwóz/ przywóz dzieci już mi się nie widzi.
Wieczne "coś" do zrobienia przy domu też zniechęca.
My będziemy inwestować w większe mieszkanie, docelowo w niskim bloku.
"Działanie pociąga za sobą koszty i ryzyko,
ale o wiele mniejsze niż te,
które wiąże się z wygodną biernością."
Julia 2.4.2017r.
ale o wiele mniejsze niż te,
które wiąże się z wygodną biernością."
Julia 2.4.2017r.
Re: Dom czy mieszkanie?
MISIAQ....ja i maz nigdy nie mieszkalismy w bloku/mieszkaniu i nigdy w duzym miescie.
Maz pochodzi z "ubocza" miasteczka i wprowadzil sie do mnie do centrum...ale to wciaz male miasteczko.
My bysmy sie udusili w mieszkaniu w bloku
Musimy miec swoja przestrzen....maz misi miec swoje miejsce relaksu, czyli ogrodek
Ja tam nawet palcem nie tykam...wole prace domowe
Minusy
- ciagle cos musimy remontowac i kasa w to idzie spora....nie mielismy garazu wiec musielismy go wybudowac.....nadal to trwa.
Ale ja mam dom z lat 80tych i sporo czasu byl niezamieszkaly.
Owszem mamy dwa auta i wszedzie nimi jezdzimy ale my to lubimy i tak nam latwiej i szybciej. Oboje pracujemy 10minut od domu
Plusy...
- mamy swoja przestrzen i duzo zieleni wokol...lasy sa niedaleko
- mieszkamy w cetrum mojego malego miasteczka wiec wszedzie blisko....basen, sklepy mniejsze Tesco i Biedronka...wszedzie moge na pieszo na spacerek.
-Mati ma przedszkole 3km od nas....ale to byl nasz wybor..bo tam kilkaset metrow dalej mieszkaja moi rodzice i oni go odbierają. Potem ja zabieram albo maz gdy wracamy z pracy.
Uwazam ze mieszkamy w bardzo dobrej lokalizacji i nie chcialabym tego zmieniac
Choc kiedys byly rozne opcje
Moj maz ma nietypowa prace, ktora w Polsce jest w rozny sposob traktowana (wzgledy polityczne) i kiedys byla opcja wyprowadzki poza Polske.
Ciezkoby bylo ale zawsze razem
Maz pochodzi z "ubocza" miasteczka i wprowadzil sie do mnie do centrum...ale to wciaz male miasteczko.
My bysmy sie udusili w mieszkaniu w bloku
Musimy miec swoja przestrzen....maz misi miec swoje miejsce relaksu, czyli ogrodek
Ja tam nawet palcem nie tykam...wole prace domowe
Minusy
- ciagle cos musimy remontowac i kasa w to idzie spora....nie mielismy garazu wiec musielismy go wybudowac.....nadal to trwa.
Ale ja mam dom z lat 80tych i sporo czasu byl niezamieszkaly.
Owszem mamy dwa auta i wszedzie nimi jezdzimy ale my to lubimy i tak nam latwiej i szybciej. Oboje pracujemy 10minut od domu
Plusy...
- mamy swoja przestrzen i duzo zieleni wokol...lasy sa niedaleko
- mieszkamy w cetrum mojego malego miasteczka wiec wszedzie blisko....basen, sklepy mniejsze Tesco i Biedronka...wszedzie moge na pieszo na spacerek.
-Mati ma przedszkole 3km od nas....ale to byl nasz wybor..bo tam kilkaset metrow dalej mieszkaja moi rodzice i oni go odbierają. Potem ja zabieram albo maz gdy wracamy z pracy.
Uwazam ze mieszkamy w bardzo dobrej lokalizacji i nie chcialabym tego zmieniac
Choc kiedys byly rozne opcje
Moj maz ma nietypowa prace, ktora w Polsce jest w rozny sposob traktowana (wzgledy polityczne) i kiedys byla opcja wyprowadzki poza Polske.
Ciezkoby bylo ale zawsze razem


Re: Dom czy mieszkanie?
Oj tak dlubanie w ogridzie to dla mnie tez minus i chyba serio mialabym sama trawe ale to dlatego ze raz ze nie przepadam dwa ze sie boje pajeczakow histerycznie wiec ja nawet mieszkajac u tesciow w domu z ogrodem malo kiedy korzystalam z tego ogrodu bo oni mieli sporo choinek jakis krzewow itp a tam logiczne dla mnie siedza pajaki i niezbyt chetnie tam przesiadywalam...
Moja ciotka ma segment i u niej siedze jak jestem na zadaszonym tarasie i to jest suoer chociaz ona serio ma tylko trawe wiec i na lezaczek czasem sie wystawie i tak naprawde fajna opcja bo psiak sie moze powylediwac na trawce (ogrodeczek jest naprawde mini) nie ma duzo do roboty wiec taka opcja tez bylaby fajnym kompromisem ale z drugiej strony procz trawy to to samo moge robic na balkonie 20m2...
A przeciw jednorodzinnemu jest u mnie jeszcze to ze ja sie boje czasem tak calkiem sama w domu a zostaje czesto na noc a w bloku/segmencie/blizniaku mam sasiadow sciana w sciane to jakos mi tak lepiej... teraz np moi sasiedzi wyjechali i jestem zupelnie sama w domu i wracajac przed chwila z psem naprawde mialam paranoje ze ktos mnie moze np zaatakowac jak bede otwierala drzwi a jestem sama...
Moja ciotka ma segment i u niej siedze jak jestem na zadaszonym tarasie i to jest suoer chociaz ona serio ma tylko trawe wiec i na lezaczek czasem sie wystawie i tak naprawde fajna opcja bo psiak sie moze powylediwac na trawce (ogrodeczek jest naprawde mini) nie ma duzo do roboty wiec taka opcja tez bylaby fajnym kompromisem ale z drugiej strony procz trawy to to samo moge robic na balkonie 20m2...
A przeciw jednorodzinnemu jest u mnie jeszcze to ze ja sie boje czasem tak calkiem sama w domu a zostaje czesto na noc a w bloku/segmencie/blizniaku mam sasiadow sciana w sciane to jakos mi tak lepiej... teraz np moi sasiedzi wyjechali i jestem zupelnie sama w domu i wracajac przed chwila z psem naprawde mialam paranoje ze ktos mnie moze np zaatakowac jak bede otwierala drzwi a jestem sama...
20.07.2015 - 10tc 
05.01.2018 - 8tc
18.08.2018 🩷
16.06.2021 🩵
05.01.2018 - 8tc
18.08.2018 🩷
16.06.2021 🩵
Re: Dom czy mieszkanie?
Ruby, uwierz że ja boityłek jestem a zostaje sama w domu. Sąsiadów mam z jednej strony i naprzeciwko.Ruby pisze:Oj tak dlubanie w ogridzie to dla mnie tez minus i chyba serio mialabym sama trawe ale to dlatego ze raz ze nie przepadam dwa ze sie boje pajeczakow histerycznie wiec ja nawet mieszkajac u tesciow w domu z ogrodem malo kiedy korzystalam z tego ogrodu bo oni mieli sporo choinek jakis krzewow itp a tam logiczne dla mnie siedza pajaki i niezbyt chetnie tam przesiadywalam...
Moja ciotka ma segment i u niej siedze jak jestem na zadaszonym tarasie i to jest suoer chociaz ona serio ma tylko trawe wiec i na lezaczek czasem sie wystawie i tak naprawde fajna opcja bo psiak sie moze powylediwac na trawce (ogrodeczek jest naprawde mini) nie ma duzo do roboty wiec taka opcja tez bylaby fajnym kompromisem ale z drugiej strony procz trawy to to samo moge robic na balkonie 20m2...
A przeciw jednorodzinnemu jest u mnie jeszcze to ze ja sie boje czasem tak calkiem sama w domu a zostaje czesto na noc a w bloku/segmencie/blizniaku mam sasiadow sciana w sciane to jakos mi tak lepiej... teraz np moi sasiedzi wyjechali i jestem zupelnie sama w domu i wracajac przed chwila z psem naprawde mialam paranoje ze ktos mnie moze np zaatakowac jak bede otwierala drzwi a jestem sama...
Ja mam 30 km do miasta, ale szczerze to nie odczuwam tego jako jakąkolwiek trudność. W mojej miejscowości jest przychodnia, poczta, market dino a nawet sklep z ubraniami na pewno gdy dzieciaki podrosną to wożenie na zajęcia dodatkowe może być utrudnieniem, ale tutaj większość rodziców zapisuje dzieci grupami i np 4 dzieci i rodzice po kolei wożą.
Ja kiedyś nienawidziłam prac ziemnych, a teraz z mężem jesteśmy podekscytowani patrząc na drzewka owocowe, kwiaty przed domem czy wschodzące warzywa w ogródku.
Mamy 2 samochody, mimo, że ja pracę mam na miejscu. Nie może być inaczej.
Najważniejsze to znaleźć swoje miejsce na Ziemi. Ja będąc w swoim domu mam takie poczucie, że nigdzie nie byłoby mi lepiej.
Re: Dom czy mieszkanie?
Teście mają ogród działkowy z murowaną altanką. Teściowa sadzi kwiaty, warzywa, teściu kosi trawę. Mają drzewa owocowe, gdy pogoda dopisuje to są grille. Teraz z Julą często tam jestem.
Wiem że taka działka to nie to samo co ogród przed domem, ale myślę że nam by w zupełności wystarczyła gdybym chciała własny ogródek
Wiem że taka działka to nie to samo co ogród przed domem, ale myślę że nam by w zupełności wystarczyła gdybym chciała własny ogródek
"Działanie pociąga za sobą koszty i ryzyko,
ale o wiele mniejsze niż te,
które wiąże się z wygodną biernością."
Julia 2.4.2017r.
ale o wiele mniejsze niż te,
które wiąże się z wygodną biernością."
Julia 2.4.2017r.
Re: Dom czy mieszkanie?
Sofii to chyba mniejszy jak ja bo u tesciow jak mieszkalismy raz zostalam od poznego popoludnia do chyba 1 czy 2 w nocy sama to od popoludnia wszystkie zamki w drzwiach pozamykane a wieczorem nawet balam sie isc do gory wiec siedzialam w salonie przed tv poki nie wrocili do domu z oczami wielkimi jak sowa przy kazdym szmerku... no ale ja mowie ja dziecko miastowe z mieszkania wiec to tez pewnie i kwestia przyzwyczajenia... jednak jakby nie bylo dom wydaje inne odglosy jak mieszkanie
20.07.2015 - 10tc 
05.01.2018 - 8tc
18.08.2018 🩷
16.06.2021 🩵
05.01.2018 - 8tc
18.08.2018 🩷
16.06.2021 🩵
Re: Dom czy mieszkanie?
Ruby, nie ni ja bez dzieci też bym chyba ze strachu umarła

Re: Dom czy mieszkanie?
Sofii to podziwiam ze jeszcze zipisz jak meza nie ma
20.07.2015 - 10tc 
05.01.2018 - 8tc
18.08.2018 🩷
16.06.2021 🩵
05.01.2018 - 8tc
18.08.2018 🩷
16.06.2021 🩵
Re: Dom czy mieszkanie?
Ruby, tylko jego nie ma stosunkowo rzadko. Wcześniej średnio 1 noc w tygodniu, a teraz w nowej pracy to jeszcze się nie zdarzyło aby nie wrócił. Ja generalnie nie lubię być sama, ale myślę, że mieszkanie niewiele zmieniłoby w tej sytuacji. 

Re: Dom czy mieszkanie?
Sofii no mojego meza jednak czesto nawet 3-4 noce nie ma w dimu w ciagu tygodnia chociaz sa i tygodnie ze w kazda noc jest...
I tez nawet w mieszkaniy nie bardzo lubie byc w nocy sama (w dzien w mieszkaniu jest ok) ale jednak latwiej mi to wzrokiem ogarnac tzn cala powiechrznie jak w pietrowym domu...
I tez nawet w mieszkaniy nie bardzo lubie byc w nocy sama (w dzien w mieszkaniu jest ok) ale jednak latwiej mi to wzrokiem ogarnac tzn cala powiechrznie jak w pietrowym domu...
20.07.2015 - 10tc 
05.01.2018 - 8tc
18.08.2018 🩷
16.06.2021 🩵
05.01.2018 - 8tc
18.08.2018 🩷
16.06.2021 🩵
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 23 gości