Parte z bólem.
Moja walka o lepszą sylwetkę
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Daff, to chyba się nie da, żeby parte nie bolały. Chyba że to zależy od znieczulenia. U mnie akcja szła bardzo szybko, więc anestezjolog dotarł jak miałam 8 cm, dostałam jeden strzał w kręgosłup, poczułam ciepło i zaczęły się parte, które bolały jak parte z pierwszego porodu. Nawet się dziwiłam że dostałam znieczulenie na sam koniec akcji.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Daff, ja mialam 2h partych, jakies pol h przed dostalam kolejny wlew znieczulenia, a cale 2h wspominam koszmarnie
A wczesniej bylam na tym samym znieczuleniu, za kazdym razem taka sama dawke wpuszczali i nie czulam zuoelnie nic bolesnego... spalam jak zabita, czytalam forumy, pisalam na whatsapp, gadalam z mezem i polozna, ktora byla caly czas w sali...
A wczesniej bylam na tym samym znieczuleniu, za kazdym razem taka sama dawke wpuszczali i nie czulam zuoelnie nic bolesnego... spalam jak zabita, czytalam forumy, pisalam na whatsapp, gadalam z mezem i polozna, ktora byla caly czas w sali...
20.07.2015 - 10tc
05.01.2018 - 8tc
18.08.2018 🩷
16.06.2021 🩵
05.01.2018 - 8tc
18.08.2018 🩷
16.06.2021 🩵
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Jak was czytam to mysle ze moj szpital ma genialne znieczulenie Bo ja zadnego bólu z partych nie pamietam. Daff przyjedz rodzic do mnie następnym razem
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
I przez Ciebie myślałam, że poród z zzo nie boli I by mnie tu pożarły żywcemItzal pisze:Jak was czytam to mysle ze moj szpital ma genialne znieczulenie Bo ja zadnego bólu z partych nie pamietam. Daff przyjedz rodzic do mnie następnym razem
Wysłane z mojego Redmi Note 7 przy użyciu Tapatalka
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Ja pamietam wysilek, zmeczenie na pewno, uczucie parcia i rozpierania, ale no nie nazwalanym tegi w ogole bolem Tylko no juz pisalam, mi kroplowke ze znieczuleniem odpieli tylko na ostatnie 3-4 parte, jak juz dziecko wychodzilo, i przenosilismy sie na sale porodowa (wczesniej caly czas bylam w jednoosobowej przedporodowej salce z podpietym epiduralem), nie wiem czemu w Pl odpinaja wczesniej.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
To ja juz na porodowej bylam caly czas od 4cm rozwarcia i zaraz robili wklucie i podlaczyli pompe z oksytocyna jak juz znieczulenie zaczelo dzialac... co jakis czas szlam do wc tylko, a tak to caly czas na sali lezalam... pozniej juz mi cewnikiem polozna spuszczala, zebym nie musiala do toalety chodzic... poodpinali mnie od wszystkiego po szyciu dopiero...
Nie czulam totalnie nic, nawet w posladkach takie dziwne uczucie mialam jak w wc sie ubieralam, czulam dotyk, ale moglam sie szczypac i nic a parte to byl bol koszmarny, mialam wrazenie, ze mi kosc lonowa rozrywa... a tak na dotyk to nadal mialam wszystko takie bez czucia...
Pamietam jak po 1,5h partych juz zalamka, ze nie dam rady wiecej...
Takze Itzal, ja tez jade do ciebie jak sie zdecydujemy na drugie!
Nie czulam totalnie nic, nawet w posladkach takie dziwne uczucie mialam jak w wc sie ubieralam, czulam dotyk, ale moglam sie szczypac i nic a parte to byl bol koszmarny, mialam wrazenie, ze mi kosc lonowa rozrywa... a tak na dotyk to nadal mialam wszystko takie bez czucia...
Pamietam jak po 1,5h partych juz zalamka, ze nie dam rady wiecej...
Takze Itzal, ja tez jade do ciebie jak sie zdecydujemy na drugie!
20.07.2015 - 10tc
05.01.2018 - 8tc
18.08.2018 🩷
16.06.2021 🩵
05.01.2018 - 8tc
18.08.2018 🩷
16.06.2021 🩵
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Itzal, będę pamiętać o tej propozycji
Dla mnie początek parcia był ..przyjemny bo poczułam ulgę ze nie boli jak za pierwszym razem. Niestety na krótko
Dla mnie początek parcia był ..przyjemny bo poczułam ulgę ze nie boli jak za pierwszym razem. Niestety na krótko
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Wracając do tematu, to chyba jutro się zwaze, bo miałam zjeść pizze jak zobacze 9 z przodu i jakoś to przegapiłam, a jutro black friday w mojej ukochanej pizza hut i faktycznie mam ochotę zaszaleć
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
No u mnie bez spadku w tym tygodniu szkoda, bo naprawdę mało jadłam
Z drugiej strony stabilizacja też mnie cieszy, bo jak się ważyłam kilka razy w tym tygodniu, to były skoki w górę. W ogóle A. jednego dnia (rano się zważyłam i było bardzo spoko) woła do mnie z łazienki: mamo ważę 16 kg!
No cóż, waży 18, więc w tym momencie sobie uświadomiłam, że waga stoi w złym miejscu i dobry humor z rana wyparował
Z drugiej strony stabilizacja też mnie cieszy, bo jak się ważyłam kilka razy w tym tygodniu, to były skoki w górę. W ogóle A. jednego dnia (rano się zważyłam i było bardzo spoko) woła do mnie z łazienki: mamo ważę 16 kg!
No cóż, waży 18, więc w tym momencie sobie uświadomiłam, że waga stoi w złym miejscu i dobry humor z rana wyparował
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Swoją drogą złapałam chyba wirusa żołądkowego, więc może będzie większy spadek jutro
A tak serio to chciałam się podzielić śmiesznotką, że rano mój mąż wstał i powiedział, że widzi u mnie zachowania bulimiczne, bo najpierw słyszał, że wymiotuję, a później, że wchodzę na wagę no ale musiałam sprawdzić!!!
A tak serio to chciałam się podzielić śmiesznotką, że rano mój mąż wstał i powiedział, że widzi u mnie zachowania bulimiczne, bo najpierw słyszał, że wymiotuję, a później, że wchodzę na wagę no ale musiałam sprawdzić!!!
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
efryna pisze:No u mnie bez spadku w tym tygodniu szkoda, bo naprawdę mało jadłam
Z drugiej strony stabilizacja też mnie cieszy, bo jak się ważyłam kilka razy w tym tygodniu, to były skoki w górę. W ogóle A. jednego dnia (rano się zważyłam i było bardzo spoko) woła do mnie z łazienki: mamo ważę 16 kg!
No cóż, waży 18, więc w tym momencie sobie uświadomiłam, że waga stoi w złym miejscu i dobry humor z rana wyparował
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 29 gości