-
adu
- Posty: 10382
- Rejestracja: 27 maja 2017, 8:02
Post
autor: adu » 24 wrz 2017, 21:10
Ja już rowerek plus serial przerabiałam w domu jak mieszkałam z rodzicami i całkiem się to sprawdzało. Ale w połączeniu z muzyką też lubię
Po dwóch tygodniach na diecie -2kg. I w talii -4cm.
Magg, ja nigdy nie ważyłam 56 kg, jeśli dobrze pamiętam to 61,5 to było moje najmniej. Do tyłu dążę. Ale przede mną bardzo długa droga.

-
Magg
- Posty: 564
- Rejestracja: 27 maja 2017, 10:15
Post
autor: Magg » 24 wrz 2017, 21:47
szladus super wynik
I skoro juz wczesniej jezdzilas na rowerku i to mysle ze to dobry pomysl zeby do niego wrocic

ja mysle ze za jakis czas dodam sobie naprzemiennie jakies cwiczenia na macie, a i codziernie robie 2 razy cwiczenia od fizjo typowo na brzuch i miesnie
Wysłane z mojego Shoot_1 przy użyciu Tapatalka
-
Ruby
- Posty: 21609
- Rejestracja: 26 maja 2017, 23:45
Post
autor: Ruby » 24 wrz 2017, 23:23
Szladus super wynik!
Moja najnizsza waga 47kg a zazwyczaj wazylam 50-55kg... teraz mam sporo do tej wagi...
20.07.2015 - 10tc

05.01.2018 - 8tc
18.08.2018 🩷
16.06.2021 🩵
-
mała_czarna
- Posty: 19090
- Rejestracja: 27 maja 2017, 7:17
Post
autor: mała_czarna » 25 wrz 2017, 6:34
Oj, fajny temat
Moja najniższa to jakieś 48-49 - ale to jeszcze w LO. Teraz dałabym się pokroić za ta wagę. Choć teraz by mi wystarczyło 55kg.
Ile mam nadwyżki to nawet nie wiem, bo się boje wejść na wagę.

-
Misiowa
- Posty: 19523
- Rejestracja: 26 maja 2017, 18:20
Post
autor: Misiowa » 25 wrz 2017, 8:34
Moja najniższa waga to 48-50 i tyle ważyłam od LO do zajścia w ciążę z B. Wcale nie uważam, że byłam za chuda (164 m). Chętnie bym wróciła do tej wagi po ciąży. Teraz startuję od 55kg, bo 2 kg zrzucilam w ostatniej diecie, która trwała całe 2 tygodnie

-
efryna
- Administrator
- Posty: 10190
- Rejestracja: 26 maja 2017, 12:46
Post
autor: efryna » 27 wrz 2017, 20:41
mała_czarna -- to ja mam bardzo podobnie, moja waga z LO i pierwszych kilku lat studiów to było 49-50, czułam się super, wyglądałam przy moim karłowatym wzroście na szczupłą (chociaż nigdy nie chudą, bo np. rozmiar xs to dla mnie abstrakcja:P), teraz bym się 53-54 zadowoliła, a ile teraz ważę to nie mam pojęcia, bo mam lęk przed wagą (ale już nawet w moich zwykle luźnych spodniach się czuję niekomfortowo, więc jest na pewno 60+). Ja zaczynam od przyszłego tygodnia, teraz sobie daję czas na rozplanowanie diety, zakupy itp. no i wesele mam w sobotę na szczęście ostatnie w sezonie
-
dagsamek
- Posty: 1699
- Rejestracja: 27 maja 2017, 9:07
Post
autor: dagsamek » 27 wrz 2017, 21:20
Ja od poniedziałku ćwiczę z xboxem i mam takie zakwasy ze umieram....
-
efryna
- Administrator
- Posty: 10190
- Rejestracja: 26 maja 2017, 12:46
Post
autor: efryna » 03 paź 2017, 21:07
I jak tam? Ja jak planowałam od początku października się wzięłam za siebie, na razie efektów nie widać, ale czuję się dobrze i mam powera, więc liczę, że wytrzymam dłużej niż zwykle;) zapisuję wszystko, co jem, starannie planuję (póki co) posiłki, planuję ćwiczyć co drugi dzień, zero alko i dużo wody. Nadbagaż spory, więc i roboty dużo:P cel pierwszy: zejść poniżej 60
-
adu
- Posty: 10382
- Rejestracja: 27 maja 2017, 8:02
Post
autor: adu » 03 paź 2017, 21:10
Ja spoko, ujowy weekend odrabiam, ale za to piję dużo wody a to już plus. Mam nadzieję, że dotrę też w końcu na siłownię, muszę się przemoc, bo chciałam biegać na dworze, ale boje się, że będę chora. Rowerka jeszcze nie kupiłam, może po wypłacie
-
efryna
- Administrator
- Posty: 10190
- Rejestracja: 26 maja 2017, 12:46
Post
autor: efryna » 03 paź 2017, 21:13
Ja bym chciała znowu biegać, najlepiej się przy tym czułam, ale nie mam z kim dziecka zostawić
szladus, powodzenia z tym docieraniem na siłownię;)
-
Escherichia
- Posty: 5537
- Rejestracja: 27 maja 2017, 11:23
Post
autor: Escherichia » 03 paź 2017, 21:15
Dobra.
Ekipa w temacie się zebrała.. To ja zaczynam ponownie

-
adu
- Posty: 10382
- Rejestracja: 27 maja 2017, 8:02
Post
autor: adu » 03 paź 2017, 21:16
Efryna, opornie mi to idzie, bo mój wstyd wygrywa, ale może czas dorosnąć.
To bieganie na dworze byłoby najlepsze, niby Ł mówił, że będziemy biegać bo sama się boje, ale co z tego wyjdzie..
-
efryna
- Administrator
- Posty: 10190
- Rejestracja: 26 maja 2017, 12:46
Post
autor: efryna » 03 paź 2017, 21:20
Esherichia, piona! Jaki jest plan?
szladus, ja lubiłam sama biegać i trudno mi sobie wyobrazić bieganie z kimś (chociaż pewnie się da), bo ja muszę się trochę wyłączyć i biec w optymalnym dla mnie tempie (które jest wolniejsze np. od mojego męża, więc po pierwszym kilometrze bym pewnie wymiękła)
-
Escherichia
- Posty: 5537
- Rejestracja: 27 maja 2017, 11:23
Post
autor: Escherichia » 03 paź 2017, 21:21
Ja za bieganie się nie biorę. Nie z tymi kilogramami. Szkoda mi stawów.
Ale chętnie wróciłabym za siłkę i basen.
-
Escherichia
- Posty: 5537
- Rejestracja: 27 maja 2017, 11:23
Post
autor: Escherichia » 03 paź 2017, 21:23
efryna, plan.. hmmm chyba tylko jeden - wytrwać
J/w. Chciałabym wrócić na siłkę. Cały czas [od roku] czekam na karnety na basen z pracy.
Myślę, ze z 25kg mam do zrzucenia.. Ale ostatnio z dietą i lekami poszło mi ładnie.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości