Moja walka o lepszą sylwetkę
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Haha, też mnie bawią te dziwne ilości. Oczywiście, jeśli chodzi o warzywa, nie trzymam się ściśle rozpiski.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
sowaa, ja ogolnie tez z checia bym zajadala pomidorami ale na nie tez mam alergie... i na marchewke tez ... Papryke tez nie do konca toleruje, wiec zostaje mi malo opcji...
Efryna, dzieki, ale ja jestem chyba jakas inna. Jak mialam grype to nie jadlam przez 6 dni prawie nic. Potem moze 3 dni jadlam mniejsze porcje. Wiec niby powinnam sie przestawic na mniejsze porcje a jednak wrocilam do tego co bylo przed grypa... Mysle ze gdybym mogla jesc jogurt naturalny, twarozek itp to byloby mi latwiej :/
Efryna, dzieki, ale ja jestem chyba jakas inna. Jak mialam grype to nie jadlam przez 6 dni prawie nic. Potem moze 3 dni jadlam mniejsze porcje. Wiec niby powinnam sie przestawic na mniejsze porcje a jednak wrocilam do tego co bylo przed grypa... Mysle ze gdybym mogla jesc jogurt naturalny, twarozek itp to byloby mi latwiej :/

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
KarLa, no Ty masz jednak przewalone z tym jedzeniem :/ nie wyobrażam sobie diety w takim układzie, dla mnie chudy nabiał jest jednak podstawą śniadań i kolacji
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
ja gniota awokado widelcem, obieram pomidora że skóry i potem kroje w drobną kostkę, wyciskam czosnek i wszystko mieszam. Krople cytryna. Daje to na chleb, a na to jajko w koszulce. Wiecie jakie to jest ?
Karla i jem całe awokado, cały pomidor, 2 kawałki chleba i 2 jajka
Karla i jem całe awokado, cały pomidor, 2 kawałki chleba i 2 jajka
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Efryna, no i wlasnie stad moja frustracja.... bo chcialabym schudnac ale jak.... jajka ograniczone, z warzyw nie wszystkie moge, nabialu tez nie...
Jeszcze jesli bym dodala pokarmy ktorych powinnam unikac przy endometriozie i Hashimoto to o wodzie bym musiala zyc...
Valentina, ja kroje jajko w kostke, awokado tez, dodaje czosnek, cytryne i szczypiorek, to mieszam, nakladam na chleb i na to pomidor troszke
Z drugiej strony, moze powinnam sie cieszyc ze przy tym jak jem to wygladam w miare ok?
Jeszcze jesli bym dodala pokarmy ktorych powinnam unikac przy endometriozie i Hashimoto to o wodzie bym musiala zyc...
Valentina, ja kroje jajko w kostke, awokado tez, dodaje czosnek, cytryne i szczypiorek, to mieszam, nakladam na chleb i na to pomidor troszke
Z drugiej strony, moze powinnam sie cieszyc ze przy tym jak jem to wygladam w miare ok?

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Karla też smacznie. Pierwsze dni możesz być głodna, ale potem się przyzwyczaisz. Pij dużo.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
valentina, no wlasnie u mnie to tak nie dziala, bo juz nieraz jadlam mniej, ale oprocz tego ze bylam glodna przez nawet 2 tygodnie to zoladek mi sie nie zmniejszal
ja chyba mam bardzo rozepchany zoladek...
Co do picia to chyba niebezpiecznie bedzie pic jeszcze wiecej
wypijam ok 4 litrow plynow przez caly dzien ( 2litry wody - jak jest cieplo to wiecej, 1l wody z cytryna, 3 kubki herbaty

ja chyba mam bardzo rozepchany zoladek...
Co do picia to chyba niebezpiecznie bedzie pic jeszcze wiecej


Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Ja uważam, że to kwestia głowy i nastawienia. Gdy przechodzę na dietę, zaczynam pilnować godzin posiłków, nie chodzę co chwilę sprawdzić, co jest w lodówce. Gdy odpuszczam, jem co chwilę, nawet jak nie jestem głodna.
Ostatnio na urodzinach odpuściłam, jadłam cokolwiek, byle jeść. Nawet czipsy paprykowe, których nie lubię.
Tak to u mnie działa. Żołądek nie zmniejsza się magicznie po tygodniu. Po prostu narzucam sobie pewne zasady i pilnuję ich. To jest ciężka praca nad sobą.
Ostatnio na urodzinach odpuściłam, jadłam cokolwiek, byle jeść. Nawet czipsy paprykowe, których nie lubię.
Tak to u mnie działa. Żołądek nie zmniejsza się magicznie po tygodniu. Po prostu narzucam sobie pewne zasady i pilnuję ich. To jest ciężka praca nad sobą.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Farazi, a to ja nie mam problemu z podjadaniem. Do lodowki chodze tylko jest czas zeby zrobic sniadanie, obiad czy kolacje.
U mnie problemem jest zjadana ilosc podczas posilku i to ze wielu rzeczy nie moge jesc z takich ktore sa podstawa diety odchudzajacej.
U mnie problemem jest zjadana ilosc podczas posilku i to ze wielu rzeczy nie moge jesc z takich ktore sa podstawa diety odchudzajacej.

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Karla, ja też potrafię zjeść sporą ilość za jednym razem. Zanim żołądek mi się przestawia mija kilka dni i w tym czasie chodzę głodna, odliczam do kolejnego posiłku. Potem już jest dużo lepiej ale przy racjonalnym odżywianiu chyba i tak nie ma czegoś takiego jak pełny brzuch. Nie czujesz się głodna ale jednocześnie lekko.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Misiowa, a to ja nigdy nie mam pelnego brzucha
zjadam duza porcje, ale to nie oznacza ze jestem najedzona tak ze nie moge sie ruszac. Tu nie chodzi o obzarstwo, ze pakuje w siebie tone zarcia, bo ja czuje ze zjadlam (nie czuje glodu) ale tez nie czuje ze jestem napchana. Czuje komfort w zoladku
a M. przy mniejszej porcji mowi ze jest napchany i nie ma sily sie ruszyc.
U mnie jest jeszcze jedna rzecz. Ja dlugo jem. Zawsze koncze jesc ostatnia. Moze dlatego nie czuje tej pelnosci?
Ja objedzona czuje sie tylko w Wigilie
ale ilosci ktore wtedy zjadam sa szokujace


a M. przy mniejszej porcji mowi ze jest napchany i nie ma sily sie ruszyc.
U mnie jest jeszcze jedna rzecz. Ja dlugo jem. Zawsze koncze jesc ostatnia. Moze dlatego nie czuje tej pelnosci?
Ja objedzona czuje sie tylko w Wigilie




Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
a jakie to są?

To powinno pomagać w uczuciu pełności bo do mózgu długo dochodzi informacja, że już się najadł. Także im dłużej trwa posiłek tym lepiej.
Poćwiczę dzisiaj w końcu czy nie poćwiczę?



Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Shattered, tylko ja tej pelnosci nigdy nie czuje
Co do pokarmow to chodzilo mi tu o nabial, jajka, niektore warzywa.

Co do pokarmow to chodzilo mi tu o nabial, jajka, niektore warzywa.

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
KarLa, spójrzmy prawdzie w oczy. Nie możesz się odchudzać, za dużo przeszkód
już zawsze będziesz gruba 


Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Mi też nie chodziło o to, że po trzech dniach człowiek jest super najedzony itp.
bo to nigdy nie nastąpi, tylko po prostu jest to mniej uciążliwe niż na początku diety
KarLa, a jakieś izolaty białkowe możesz jeść? Tak żeby dodawać do posiłków? Może to by było jakieś rozwiązanie
KarLa, a jakieś izolaty białkowe możesz jeść? Tak żeby dodawać do posiłków? Może to by było jakieś rozwiązanie
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 24 gości