Moja walka o lepszą sylwetkę

Awatar użytkownika
Suerte
Posty: 7973
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:29

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Suerte » 29 maja 2020, 15:55

efryna pisze:
29 maja 2020, 15:51
Suerte, my tu trwamy dzielnie wszystkie :lol:
Jaki masz plan?
przeżyć... :P

nie no chce w końcu tą 5 z przodu... w sierpniu minie rok jak zaczęłam zrzucać nadmiar i mam plan na "rocznicę" w końcu ją zobaczyć...

Awatar użytkownika
Misiaq
Posty: 23428
Rejestracja: 27 maja 2017, 9:40

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Misiaq » 29 maja 2020, 16:03

efryna pisze:
29 maja 2020, 15:51
Suerte, my tu trwamy dzielnie wszystkie :lol:
Jaki masz plan?
I wygląda na to, że szybko z tego tematu nie uciekniemy 😂

Awatar użytkownika
lisbeth87
Posty: 15969
Rejestracja: 26 maja 2017, 23:57

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: lisbeth87 » 29 maja 2020, 16:31

KarLa pisze:
29 maja 2020, 10:33
lisbeth, najadasz sie tym? bo u mnie 100g ryzu na obiad to jest tak w sam raz, nie czuje po tym nasycenia
dopiero zaczynam dietę.
Na obiad mam 50 g ryżu, 150 g mięsa i min 200 g warzyw. Może nie będzie tak źle.
"Działanie pociąga za sobą koszty i ryzyko,
ale o wiele mniejsze niż te,
które wiąże się z wygodną biernością."

Julia 2.4.2017r.

Awatar użytkownika
KarLa
Posty: 23145
Rejestracja: 26 maja 2017, 23:48

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: KarLa » 29 maja 2020, 16:56

Lisbeth, ja wlasnie miesa az tak nie lubie ;)
Obrazek

Awatar użytkownika
lisbeth87
Posty: 15969
Rejestracja: 26 maja 2017, 23:57

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: lisbeth87 » 29 maja 2020, 17:03

KarLa pisze:
29 maja 2020, 16:56
Lisbeth, ja wlasnie miesa az tak nie lubie ;)
mięso możesz zastąpić czym chcesz zachowując kaloryczność.
"Działanie pociąga za sobą koszty i ryzyko,
ale o wiele mniejsze niż te,
które wiąże się z wygodną biernością."

Julia 2.4.2017r.

Awatar użytkownika
Mimezja
Posty: 13498
Rejestracja: 27 maja 2017, 0:46

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Mimezja » 30 maja 2020, 1:08

Misiaq pisze:
29 maja 2020, 16:03
efryna pisze:
29 maja 2020, 15:51
Suerte, my tu trwamy dzielnie wszystkie :lol:
Jaki masz plan?
I wygląda na to, że szybko z tego tematu nie uciekniemy 😂
U mnie jak stanelo tak stoi. A ogolnie to wszelkie proby spelzaja na niczym. Nie jedzenie to jakas abstrakcja. Staram sir jeść posilki co 3h, ale jesli zjem za maly posilek to potem gine w dojadaniu, jeszcze tylko 3 morelki, 4sliwki, kawalek czekolady i jeszcze to i owo.

Jednak zaintrygiwalyscie mnie tym dziwnym magazynowaniem jedzenia mimo niejedzenia. Moj mąż to ma. On je 2 posilki dziennie i nawet jak cos zrzuci to zaraz nadrabia. Do dietetyka nie pójdzie z cala prwnoscią. Co mogę zrobic żeby poprawic jego metabolizm i zeby zaczal zrzucac. On je duzo mniej niz ja, a wazy 45kg wiecej

Awatar użytkownika
Itzal
Posty: 16955
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:04

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Itzal » 30 maja 2020, 8:03

Mimezja, moj Maz tez tak ma, on musi non stop pilnowac diety i jedzenia, bo wystarczy najmniejsze odstępstwo i +5kg. Ja się śmieje ze moja tarczyca na niego działa, skoro na mnie nie robi wrażenia zadnego (jakiego należałoby się spodziewać przy niedoczynności 😂 Moja lekarka rodzinna twierdzi ze powinnam być jak pączek w masle a nie skóra i kości 😂).
On kiedys byl chudy, 185 cm i 75kg,jak braliśmy ślub to dobił do 106kg,teraz jest schudniety, jakies 90kg,i wygląda ok, ale to dopoki jesteśmy w H. Wystarczy parę dni w Pl i spodnie przestają się dopinac.
Ja czegoś takiego nie mam i jak już pisalam, ja uważam że on jest zepsuty, że tak momentalnie tyje, on uważa, że zepsuta jestem ja.
Tylko ze ja poza ciążami nigdy nie byłam na diecie i kalorii nie licze nigdy, jem co zlapie. A on ciągle na dietach. Tzn teraz już znalazł swój złoty środek, tylko on się nijak ma do obiadków mamusiowych (bo tesciowa nie umie w warzywa, i niej gesty sos plus porcja miesa jak na 3 osoby to podstawa. Do tego ziemniaki obowiązkowo 😜 i nie rozumie jak ja mogę zjesc mięso z sałatka ale bez ziemniaków 😂).
I mój Maz je zdecydowanie mniej niż ja, może nie przez pół, ale tak o 1/3 mniej bankowo.
No nic, już się pogodziłam z tym, że po pobycie w Pl przez parę tygodni trzeba go odchudzać 😂
ObrazekObrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Sofii
Posty: 16602
Rejestracja: 27 maja 2017, 14:41

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Sofii » 30 maja 2020, 8:44

Itzal, ja też nie mogę zrozumieć jak można jeść mięso i sałatkę, bez ziemniaków

Awatar użytkownika
shattered
Posty: 1174
Rejestracja: 26 maja 2017, 23:54

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: shattered » 30 maja 2020, 8:48

Ja ostatnio słuchałam wywiadu z jakimś turbo dietetykiem który obalał mit jedzenia co 3 godziny. Argumentował to tym, że jest to teoria sprzed 70 lat, i jedzenie rzadziej a więcej jest lepsze dla naszego organizmu. Chodzi o to, że nasze jelita mają 7 metrów i jak jemy tak często to je zapychamy i nie mają możliwości odpocząć. I jeszcze główna zasada - każdy posiłek 50% warzyw (jak się zaczęłam przyglądać moim posiłkom to mam to do nadrobienia a nie jem mięsa).
Nie przyznawałam się tutaj ale moja dieta zaczęła się samoczynnie właśnie takim jedzeniem dwóch konkretnych posiłków dziennie, nie to, że się do tego zmuszam tylko mój organizm tak chciał ;) bałam się tłumaczenia, że rozwalam sobie metabolizm ale u mnie uspokoiło to moje problemy w wc :P (albo za często albo kilka dni nic - sorry za szczegóły :P ) i nie czuję głodu pomiędzy (a jak czuję to jem, nie katuję się).
I żeby nie było, nikogo nie namawiam, tak tylko pisze ciekawostkę do dyskusji.
Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
KarLa
Posty: 23145
Rejestracja: 26 maja 2017, 23:48

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: KarLa » 30 maja 2020, 8:57

Sofii, piona, ja tez nie najadlabym sie samym miesem i salatka ;) no chyba ze bylby to grill na kolacje ;)
Obrazek

Awatar użytkownika
Sofii
Posty: 16602
Rejestracja: 27 maja 2017, 14:41

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Sofii » 30 maja 2020, 8:58

KarLa pisze:Sofii, piona, ja tez nie najadlabym sie samym miesem i salatka ;) no chyba ze bylby to grill na kolacje ;)
No to wtedy jakaś zgrillowana bułeczka z masełkiem koperkowo-czosnkowym

Awatar użytkownika
Itzal
Posty: 16955
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:04

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Itzal » 30 maja 2020, 9:02

Shaterred, ja właśnie jem kiedy jestem głodna. I wychodzi max co 3h 🤣 Całkiem możliwe, że to ja mam coś zepsute, nie mówię że nie 🤣
ObrazekObrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
KarLa
Posty: 23145
Rejestracja: 26 maja 2017, 23:48

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: KarLa » 30 maja 2020, 9:04

Sofii, ooo tak :D nawet jeszcze nie weszlam w ten temat, a widzialam ze odpowiedzialas i domyslalam sie ze bedzie cos o pieczywie :D
Obrazek

farazi
Posty: 9826
Rejestracja: 28 maja 2017, 6:57

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: farazi » 30 maja 2020, 9:09

Właśnie o moim mężu pisałam, że on je dwa, maks trzy posiłki dziennie.
I ostatnio rzeczywiście schudł.
Ale ja tak nie mogę, nawet jak zjem wielki posiłek, taki po korek, to za trzy godziny już bym coś zjadła.

Awatar użytkownika
Itzal
Posty: 16955
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:04

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Itzal » 30 maja 2020, 9:16

Sofii, ja ziemniaki lubie, ale nie lubię z mięsem 😂 Lubie w postaci frytek (spalonych 🤣), pieczone z grilla, w kopytkach. Ale niekoniecznie ze schabowym 😜
ObrazekObrazek
Obrazek

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości