Strona 3 z 24

Re: Ile kosztuje życie...

: 22 cze 2018, 22:11
autor: Aurinko
Ja dziś kupiłam fasolkę za 4,80, pomidora malinowego za 3,80, ziemniaki za 1,40, kalafiora za 2, pudełeczko malin za 5 zł, jagody 20zł czereśnie po 7.

Re: Ile kosztuje życie...

: 22 cze 2018, 22:11
autor: Aurinko
Osobiście zaczęłam używać ogreślenia "na ogródku/na podwórku" :lol:

Re: Ile kosztuje życie...

: 22 cze 2018, 22:12
autor: Necia
Aurinko (zmieniło mi na surówki 😂)
W szkołach uczą normalnie 😂😛
Ale wiele osób naokoło tak mówi i sie mimowolnie utrwala. Tak samo jak idzie sie do miasta/na miasto (czyt na zakupy) za czymś, np. za chlebem. Typowy rusycyzm. Moze i te dla stad sie bierze

Adu przykładowo, kupiłam jej prezent, na podlasiu mówią, kupiłam dla niej prezent. Ugotuje jej obiad/ugotuje dla niej obiad 😛

Re: Ile kosztuje życie...

: 22 cze 2018, 22:13
autor: Necia
Truskawki dziś płaciłam 10 zł za kg maliny 3,99 pudełeczko

Re: Ile kosztuje życie...

: 22 cze 2018, 22:14
autor: Aneczka98
Ojj też mnie oczy bolą, jak jedna koleżanka właśnie tak pisze. Powiedziałam dla niego. No masakra jakaś.

Re: Ile kosztuje życie...

: 22 cze 2018, 22:15
autor: Aurinko
Necia te przyklady ktore podalas to dla mnie sa jeszcze okej, bo u mnie to sie tak zamiennie stosuje. Jednak jak słysze "powiedziałam dla Janka' zamiast "powiedziałam Jankowi" to mnie trzesie

Re: Ile kosztuje życie...

: 22 cze 2018, 22:17
autor: adu
O matko, te przykłady z Jankiem mnie rozwalily masakra


A skąd bierze to, że niektórzy mówią nie że wrócą do mieszkania tylko na mieszkanie i coś tak mówią na mieszkanie a nie w mieszkaniu itp? To też jest jakieś regionalne, orientujecie się?

Re: Ile kosztuje życie...

: 22 cze 2018, 22:20
autor: efryna
Aurinko, ale właśnie w Krakowie się mówi "na pole", więc to nie otoczenie, tylko ewidentnie przedszkolankę ma z innego regionu :)

A na mieszkanie to też rusycyzm i aż mnie telepie jak ktoś tak mówi. Brrr

Re: Ile kosztuje życie...

: 22 cze 2018, 22:21
autor: adu
Efryna, aaaa. Też mnie telepie wtedy

Re: Ile kosztuje życie...

: 22 cze 2018, 22:21
autor: malwinka89
KarLa pisze:Aurinko, Mia, Sofii, piona ;)
+1

Re: Ile kosztuje życie...

: 22 cze 2018, 22:23
autor: Necia
Aurinko racja, podałam takie do przeżycia jeszcze, nie chciałam tak z grubej rury jak Ty 😂 mnie tez telepie i aż boje sie myśleć, ze być Moze nieświadomie sama tak kiedyś mówiłam. 😱😱😱

Re: Ile kosztuje życie...

: 22 cze 2018, 22:40
autor: Mimezja
Nie wiem czy to regionalizm ale mnie telepie jak slyszę odmianę "... z tatem", albo kiedy ktos tworzy żenskie formy słów i kupuje perfuma, ma stresa, gotuje obiada, je torta itp.

Re: Ile kosztuje życie...

: 22 cze 2018, 22:51
autor: Yenna
Mimezja, ja powiem, że mam stresa, pomysła, ale przekręcam to specjalnie. Normalnie wiem, żeby tak nie mówić. Za to perfuma jest nie do wybaczenia...
Jagoda, borówka i jeżyna to 3 różne rzeczy dla mnie ;)

Re: Ile kosztuje życie...

: 22 cze 2018, 22:56
autor: farazi
Mnie irytuje, tak często używane teraz, "mega mi się podoba". To jest gorsze niż wszystkie pola, taty i namieszkania razem wzięte.
Na szczęście coraz mniej słychać to warszafkowe "tak?", dodawane na końcu każdego zdania, niekoniecznie pytającego.


Ale to już totalnie nie na temat :D

Re: Ile kosztuje życie...

: 22 cze 2018, 23:03
autor: Misiaq
Yenna pisze:
22 cze 2018, 22:51
Mimezja, ja powiem, że mam stresa, pomysła, ale przekręcam to specjalnie. Normalnie wiem, żeby tak nie mówić.
Mam tak samo, mówię "mam stresa", bo to śmiesznie brzmi, ale mam pełną świadomość, ze to nie jest poprawnie ;)
farazi pisze:
22 cze 2018, 22:56
Na szczęście coraz mniej słychać to warszafkowe "tak?", dodawane na końcu każdego zdania, niekoniecznie pytającego.
Eeeeeee.... to jest typowe dla Warszawy? Bo na prawdę nie zauważyłam ;) :lol: :D