Ile kosztuje życie...

Awatar użytkownika
Itzal
Posty: 16955
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:04

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Itzal » 06 cze 2019, 20:27

Necia, plyn do prania (jak bialy jelen), kuouje od razu 2 wielkie baniaki 5l i nam to na dluuugo starcza. Kremy z filtrem... Raz w roku kupie spray, wystarcza nam jedno opakowanie na rok, bo uzywamy tylko na plaze i ja pod oczy i na nos
ObrazekObrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Itzal
Posty: 16955
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:04

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Itzal » 06 cze 2019, 20:28

Sol fizjologiczna kupuje litrowa (jak do kroplowki), wit c maz ogarnia, probiotykow nie dajemy. Wit D w hiszp tez nie
ObrazekObrazek
Obrazek

Necia
Posty: 20213
Rejestracja: 28 maja 2017, 14:16

Ile kosztuje życie...

Post autor: Necia » 06 cze 2019, 20:55

Katherina wiadomo, że nie co tydzień, ale co miesiąc to już tak. Ze względu na żłobek podaje probiotyk codziennie, butelka dicofloru starcza na 3 tyg. Koszt Ok. 30 zł. Tak samo witaminy, witamina D dobrej jakości, czyt. nie na najgorszym oleju to tez nie 5 zł, witamina c, Moze nie najdroższa ale grosz do grosza. Do tego pol miesiąca czasem sól do inhalacji i zdarza sie tez nebbud (odpukać). Przy Katarze woda morska ba litry idzie, dobrej jakości woda morska tez trochę więcej kosztuje. Jakiś Nasivin kolejna kasa. Teraz kupuje tez ten proszek polecany przez nesse na odporność. Kolejne 60 zł.
Spray od komarów z zeszłego roku do wywalenia, tak samo filtr. Ja używam 50-tki codziennie, Krzys ma jasna karnację po mnie i wg mnie to rzecz niezbędna. Teraz mu sie skóra przesuszyla pod kolanami i z zalecenia pediatry musiałam kupić lipikar la roche posey, do mycia i balsam ponad 70 zł zapłaciłam. Wiec co mi z tego, że to sie rozłoży jak co chwile coś. A nie zapominajmy o hardcorowym ząbkowaniu, ibum i dentinox musi być.
Dopóki Krzys do żłobka nie chodził w apteczce miałam sól fizjologiczna, kilka ampułek, Linomag zielony, Tormentalum na ewentualne odparzenia i ibum i wit. D. Nic więcej.

Itzal a co to za płyn jak jeleń w 5 l butelce? Bo jeśli w H to nie ma co porównywać. Tutaj za 1,5 l płyn do prania płace 15 zł, tyle samo za płyn do płukania. Starcza rożnie, zależy ile Krzys brudzi, ostatnio bardzo sie brudzi. Nie prałam tyle za noworodka


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Krzyś 11.5.2017 r.
Kornelia 25.4.2021 r.

Awatar użytkownika
Itzal
Posty: 16955
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:04

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Itzal » 06 cze 2019, 21:17

Necia, w Hiszpanii jak wydajemy na tygodniowa spozywke 40 e, to zwykle zastanawiamy sie co rachunek podbilo
Plyn do orania podaje hiszpanski, ale w pl kupuje raz na jakis czas cala megapake proszku bratu, bo u niego piore. Tyle, ze ja robie pranie max 2 razy w tygodniu (zaleta malej ilosci ciuchow i duzej ladownosci pralki ).
Do apteki nie chodze za czesto, ale no moje dzirci nie choruja. Mam w domu zwykle apiretal (paracetamol), ktory i tak potrafil sie przeterminowac, tak czesto potrzebuje. W specyfiki do zebow nie inwestuje, bo nie mam pojecia kiedy zeby wychodza. Wit D3 tylko w pl podaje, kupuje taka w rybkach, bo w kroplomierzu mam wrazenie ze po 2miesiacach otwartym jiz by byla do niczego.
Nie ma co sie dziwic, bo to ile kto wydaje zalezy od przekonań, ja np uwazam, ze nie potrzeba osobno szamponu dla dzieci i doroslych, osobnych proszkow, 10 produktow do sprzatania, kremu osobno do kazdej czesci ciala. Z kosmetykow kolorowych potrzebuje eyelinera, pomady do brwi z inglota, mineralow z am i pudru ryzowego. No i tuszu do rzes. Wiec tu tez jest mega oszczednosc. Ktos, kto maluje sie codziennie, inaczej na to patrzy. Ktos, kto inaczej gotuje, tez. Dla przykladu moja mama jak zobaczyla nasza codzienna lodowke to chciala jecjac na zakupy bo tam nie bylo co zjesc wg niek, a my z tego zrobilismy jeszcze 3 obiady.
Podobnie inaczej rozloza sie wydatki jesli ktos je mieso. My w domu nie jemy. Nie kupujemy ani wedlin ani mies na obiady. Wiec to juz duzo z rachunku tnie.
ObrazekObrazek
Obrazek

Necia
Posty: 20213
Rejestracja: 28 maja 2017, 14:16

Ile kosztuje życie...

Post autor: Necia » 06 cze 2019, 21:32

Itzal szczerze? Wiem ze w weekendy chodzicie do restauracji itd. Gdybym ja miała tak robić, to bym zbankrutowała. Bo nie wiem jak w H, ale w Polsce przyjemności jak rodzinny obiad w restauracji kosztują bardzo dużo. Głupia pizza to koszt Ok. 70 zł (dwie pizze z dowozem), w lokalu bierzesz jeszcze napoje, Moze jakiś deser i rachunek 150 zł. Gdybym miała co weekend wydawać po 400 zł na mieście to bym Niezle utopiła.

Mój mąż lubi mięso, ja mogę sie obyć bez, 4 lata nie jadłam. Ale nie będę go przecież zmuszać. Poza tym ja staram sie kupować jedzenie dobrej jakości, można taniej wiadomo, ale czy to zdrowo?

Prac w tym samym co Krzysia rzeczy nie piorę, bo lubie jak pranie dość intensywnie pachnie. Dziecka rzeczy tak prac nie będę.
Piorę często bo zwyczajnie nie mam gdzie wieszać. Na balkonie miesci mi sie jedna suszarka. Wiec tygodniowo robie 3-4 prania, czasem i więcej.
Chemii akurat kupujemy mało i raczej staram sie kupować ekologiczne, bez chloru itp. a są dużo droższe. Szampon Krzys ma swój, kosztujący grosze i starcza na długo, nie uważam żeby dobrym pomysłem było myć dzieciom włosy „dorosłym” szamponem, a ja dziecięcym nie umyje, bo mi płacze włosy i nie domywa.
Krzys póki nie chodził do żłobka tez wcale nie chorował.
Kremow tez nie mam nie wiadomo ile, kosmetyków kolorowych również, z tym ze ja lubie mieć rzeczy dobre jakościowo, szczególnie odkąd po jakimś tuszu z lovely czy tym podobne wypadały mi rzęsy na potęgę.
Rozpisałam sie. Moze Warszawa jest taka droga po prostu, jak czytam ze kupujecie truskawki po 5 zł to przecieram oczy, najtaniej widziałam po 8 u nas.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Krzyś 11.5.2017 r.
Kornelia 25.4.2021 r.

Awatar użytkownika
Itzal
Posty: 16955
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:04

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Itzal » 06 cze 2019, 21:37

Necia, ale nie rozmawiamy tu (chyba) o wyjsciach do restauracji Tego w spozywke tygodniowa nie wliczam raczej
ObrazekObrazek
Obrazek

Necia
Posty: 20213
Rejestracja: 28 maja 2017, 14:16

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Necia » 06 cze 2019, 21:41

E zeszło już w ogóle na koszty życia ;)

Myśle ze fajnie by było gdybys sie z nami podzieliła kiedyś lista zakupów i co z tego gotujesz. Moze byśmy sie czegoś nauczyły nowego :) ja jestem otwarta na wege dania, mężowi udka upieke


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Krzyś 11.5.2017 r.
Kornelia 25.4.2021 r.

Awatar użytkownika
Itzal
Posty: 16955
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:04

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Itzal » 06 cze 2019, 21:41

Co do jakosci... Tanio nie zawsze znaczy zle, a drogo nie zawsze znaczy dobrze Poniewaz moj Maz pracuje gdzie pracuje, wiem, jak sie robi "lepsza jakosc" i napraede, nie zawszee drozszy towar znaczy lepszy. A na warzywach w ogole slabo oszukac cokolwiek, a my sie glownie tym zywimy

Hm, a widzisz, a my w ogole nie uzywamy pkynow do plukania, odzwycaailam sie juz dawno.


Z tymi lekami to ja doskonale wiem, ze mam szczescie, bo moje dzieci do zlobka i przedszkola nie chodza. Jakby chodziny to pewnie poznalabym wiekszosc lekow o ktorych tu piszecie Wiec to tez trzeba zwalic na moja oszczednosc aptekowa.
Dlatego no mowie, to bez sensu takie porownywania i zdziwienia, ze jedna wydaje duzo a druga malo, bo kazdy zyje inaczej i wydaje pod swoje potrzeby.
ObrazekObrazek
Obrazek

Necia
Posty: 20213
Rejestracja: 28 maja 2017, 14:16

Ile kosztuje życie...

Post autor: Necia » 06 cze 2019, 21:44

Itzal warzywa owoce to inna sprawa niż np. Nabiał. Jakiś jogurt czy serek jak czytam sklad to sie za głowę łapie co tam jest. Mięso tańsze czy wędliny to wiadomo z czego są. Na sama myśl mi niedobrze. Masło prawdziwe a jakaś Delma czy inny syf to przebitka cenowa razy 3 co najmniej. O takiej jakości pisze.
Dla mnie rzeczy bez płynu do płukania są szorstkie i wymiętolone, np. Krzysia. Dzięki temu ze używam płynu są miękkie, rozwieszone równo nie wymagają prasowania, wiec oszczędzam prąd i swoje wnerwienia


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Krzyś 11.5.2017 r.
Kornelia 25.4.2021 r.

Awatar użytkownika
Itzal
Posty: 16955
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:04

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Itzal » 06 cze 2019, 21:47

Lista zakupow....to zawsze wyglada tak samo
Salata, jarmuz, szpinak w lisciach, pomidory, ogorki, papryka, brokuly, cukinia, cebula, marchewka, groszek zielony mrozony, bataty, marchewka, borowki, maliny, truskawki, fasolka szparagowa,brukselki, platki owsiane to baza. Mleko kozie i ser jak sie koncza, podobnie jajka jak mi sie pryzpomni ze jajecznica istnieje.
Co z tego robie... Np mam taka rozpiske (nie gotuje nigdy z niej wszystkiego, ale pomysly spisuje zeby potem nie myslec co gotowac)
Czasem ide przed poludniem kupic 1 lub dwa produkty jak braknie na pomysl, ale raczej nie robimy innych zakupow poza jednorazowymi w tygodniuObrazek
ObrazekObrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Itzal
Posty: 16955
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:04

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Itzal » 06 cze 2019, 21:48

A widzisz, a ja wieszam na wieszakach i tez nie prasuje
ObrazekObrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
nuuutella
Posty: 10674
Rejestracja: 27 maja 2017, 6:29

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: nuuutella » 06 cze 2019, 21:54

Itzal to Wasz rodzinny jadłospis? Brzmi ciekawie, choć pewnie gdybym przedstawiła to mężowi to chodzilby wiecznie głodny, bo dla niego warzywa to dodatek do obiadu

Awatar użytkownika
Itzal
Posty: 16955
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:04

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Itzal » 06 cze 2019, 21:57

Nuutella, tak. Nie gotuje osobno dla nikogo, ani ja ani Maz . Ale u nas np jak wychodziny do restauracji i kener przynosi dania zamowione, to zawsze sie myli, bo stawia mojego steka przed Mezem, a jego salatke przede mna wiec no To mi bylo sie ciezej orzestawic na gotowanie bez miesa, mimo ze kiedys 7 lat miesa nie jadlam (ale dieta typowo polska byla wiec marna )
ObrazekObrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Mimezja
Posty: 13498
Rejestracja: 27 maja 2017, 0:46

Re: Pogaduszki mamusiek ;)

Post autor: Mimezja » 06 cze 2019, 21:58

Itzal o i ta lista duzo tłumaczy po za brakiem mięsa pewnie też nie pieczesz.
U mbie na sniadanie dzieci codziennie jedzą platki na mleku lub kanapki z miodem i serem, do tego czesto kakao. Litr mleka dziennie to takie minimim, bo czesto tak też kończą dzień.

Igor teraz jest w domu co 2-3dni gotuję zupę bo on musi mieć, a reszta nie chce jeść.
Na obiad obowiazkowo kawal miesa, najlepiej o wygladzie kotleta, kasze gotuję tylko sobie-reszta tylko ziemniaki.

Jako przekaska zwykle serek,jogurt, zimą mus. Owoce bez ograniczen, a że teraz duży wybor i nie lubię kupowac na zapas to prawie codziennie uzupelniam świeże zapasy.

Necia
Posty: 20213
Rejestracja: 28 maja 2017, 14:16

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Necia » 06 cze 2019, 21:59

Właśnie chciałam napisać, że dla mnie fajnie, ale mąż by powiedział ze chce go zagłodzić ;) dla niego tez warzywa to tylko dodatek do obiadu.
Ja mam listę podobna, kupuje dużo warzyw i owoców, ale doliczając jeszczw nabiał, jogurty, ser itp. i mięso wyjdzie te 300 zł jak nic ;)
Z praniem może kwestia wody, u mnie bez płynu są strasznie sztywne i nieprzyjemne ciuchy.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Krzyś 11.5.2017 r.
Kornelia 25.4.2021 r.

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości