Ile kosztuje życie...

Awatar użytkownika
nuuutella
Posty: 10672
Rejestracja: 27 maja 2017, 6:29

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: nuuutella » 07 cze 2019, 7:52

Itzal pisze:
06 cze 2019, 22:16
Ja wyznaje zasade, ze jak sie cos nie dopralo to wyjazd do kosza Jak ciuch do ktorego palam sentymentem, to jeszcze probuje spray z mydlokrzewu. Ale generalnie raczej dopiera. Albo na czarnym malo widac
Musiałabym wyrzucać połowę dziecięcych ubrań po jednym założeniu:P

Necia dzięki, kupię w takim razie. Szukałam tego mydełka ostatnio w rossmanie ale nie znalazłam

Awatar użytkownika
Mimezja
Posty: 13498
Rejestracja: 27 maja 2017, 0:46

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Mimezja » 07 cze 2019, 8:04

Nutella dlatego najlepsze dla dzieci są pstrokate ubrania

Awatar użytkownika
adu
Posty: 10157
Rejestracja: 27 maja 2017, 8:02

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: adu » 07 cze 2019, 8:06

U nas mniej więcej 300 zl tygodniowo. Raz mniej, raz więcej.
Obrazek

Aneczka98
Posty: 18275
Rejestracja: 27 maja 2017, 8:30

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Aneczka98 » 07 cze 2019, 8:09

Ja te ubrania, ktore sie nie dopieraja ubieram dzieciom kolo domu.. Miki jest czysty tylko fo wyjścia z domu, bo zawsze znajdzie jakies bloto, czy wejdzie do piaskownicy. Pilnuje tylko, zeby zawsze po powrocie skads ich przebrać w te brzydsze ciuchy.

Odkad P zmienił prace i bierze kanapki (pol chleba) do pracy, to wydaje okolo 250zl tygodniowo. Wcześniej bylo mniej, bo w pracy jadl za grosze.

Awatar użytkownika
Katherina
Posty: 30756
Rejestracja: 27 maja 2017, 12:15

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Katherina » 07 cze 2019, 8:18

nuuutella pisze:
07 cze 2019, 7:52
Itzal pisze:
06 cze 2019, 22:16
Ja wyznaje zasade, ze jak sie cos nie dopralo to wyjazd do kosza Jak ciuch do ktorego palam sentymentem, to jeszcze probuje spray z mydlokrzewu. Ale generalnie raczej dopiera. Albo na czarnym malo widac
Musiałabym wyrzucać połowę dziecięcych ubrań po jednym założeniu:P
dlatego nie kupuję M białych ubrań. Lubię też takie we wzory, w razie czego mniej widać. Ale nie mam też jakiś wybitnych problemów z dopieraniem, jak przed praniem nasmaruję plamę mydłem, szamponem, czy co tam mi wpadnie pod rękę, to się spiera. Najgorzej było pamiętam z kupami, jak M jeszcze ba samym mleku była, jak nie namoczyłam natychmiast, to już potem nie dało się tych plam sprać.

Awatar użytkownika
Itzal
Posty: 16955
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:04

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Itzal » 07 cze 2019, 8:24

nuuutella pisze:
Itzal pisze:
06 cze 2019, 22:16
Ja wyznaje zasade, ze jak sie cos nie dopralo to wyjazd do kosza Jak ciuch do ktorego palam sentymentem, to jeszcze probuje spray z mydlokrzewu. Ale generalnie raczej dopiera. Albo na czarnym malo widac
Musiałabym wyrzucać połowę dziecięcych ubrań po jednym założeniu:P

Necia dzięki, kupię w takim razie. Szukałam tego mydełka ostatnio w rossmanie ale nie znalazłam
Czesto tak robilam, bo lubie biale tyle ze nie wyrzucalam nowych ubran, tylko te ktore moja mama przechowuje od wiekow w garazu (moja mama nic nie wyrzuca NIGDY, wiec w garazu mamy zapas ciuchow dla co najmniej 5 dzieci mniej wiecej do 10rz ).
ObrazekObrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Itzal
Posty: 16955
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:04

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Itzal » 07 cze 2019, 8:25

Aurinko pisze:Generalnie dla mnie do warzyw musi być jakiś dodatek albo mięsny albo kasza marakarob czy ryż. No dla mnie menu jakie pokazała Itzal to taka dieta do której idziecie przyzwyczaić ale początkowo chodziłabym głodna
Ale tam w tej liscie sa dania "wiodace", do czesci dochodzi jakis dodatek, typu tosty, kasza, rzadziej ryz
ObrazekObrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Ruby
Posty: 21379
Rejestracja: 26 maja 2017, 23:45

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Ruby » 07 cze 2019, 8:31

Ja tez bialych ubran i dla nas i dla M nie bardzo... M jeszcze miewa, my sporadycznie...

Ja sie wlasnie tych kup balam, bo pamietam jak od malego szwagierki kiedys oberwalam kupa mleczna, to mimo granatowych spodni i szybkiego zaprania, plama nigdy nie zeszla... ale M chyba lagodne jakies miala, bo do dzis jeszcze zadnej nie namaczalam, a schodzi...
Do odplamiania i u nas i u M uzywam tez plynnego mydelka w butelce ze szczoteczka... nawet te pierwsze zwykle sliniaki fajnie puszczaly
20.07.2015 - 10tc :(
05.01.2018 - 8tc :(

18.08.2018 🩷
16.06.2021 🩵

Awatar użytkownika
Mimezja
Posty: 13498
Rejestracja: 27 maja 2017, 0:46

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Mimezja » 07 cze 2019, 8:34

Te kupki to akurat idealnie schodza za sprawa .mydełka

Awatar użytkownika
Itzal
Posty: 16955
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:04

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Itzal » 07 cze 2019, 8:36

Ja mialam faze ze tylko czarne, a potem wybielilam zęby (swietny argument ) i zaczelam chodzic w bialym. Tak mi zostalo do dzis, albo biale albo czarne, posrednie to rzadko. Nawet przy dzieciach (np ostatnio A nioslam na rekach, mialam biala koszule, ufajdal butami, sprało sie). Jak cos mega oporne to biore mokre na wozek i slonce wywabi (w Pl wieszam na sloncu, tu nie mamy takiej opcji, bo slonce w mieszkanie daje tylko do poludnia, wiec albo sobie dobrze zaplanije pranie, albo woze potem ciucha na spacerze ).
ObrazekObrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Itzal
Posty: 16955
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:04

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Itzal » 07 cze 2019, 8:37

Mimezja pisze:Te kupki to akurat idealnie schodza za sprawa .mydełka
Ja zadenj nigdy niczym nie zapieralam, plukanie w zimnej wodzie i normalne pranie (wszystko w pralce, nic recznie) i nie mam plam po kupach nawet na pieluchach....
ObrazekObrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Ruby
Posty: 21379
Rejestracja: 26 maja 2017, 23:45

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Ruby » 07 cze 2019, 8:38

Mimezja, ja je u M dopiero przy rozszerzaniu zaczelam uzywac... jak bylo cos z kupy to poprostu do pralki ;) i do dzis kupowych plam nie traktuje mydelkiem
20.07.2015 - 10tc :(
05.01.2018 - 8tc :(

18.08.2018 🩷
16.06.2021 🩵

Awatar użytkownika
Katherina
Posty: 30756
Rejestracja: 27 maja 2017, 12:15

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Katherina » 07 cze 2019, 8:57

Itzal pisze:
07 cze 2019, 8:37
Mimezja pisze:Te kupki to akurat idealnie schodza za sprawa .mydełka
Ja zadenj nigdy niczym nie zapieralam, plukanie w zimnej wodzie i normalne pranie (wszystko w pralce, nic recznie) i nie mam plam po kupach nawet na pieluchach....
M miała wyjątkowo plamiące w takim razie. Bo to nie kwestia pralki/środków piorących, bo na palcach jednej ręki mogę policzyć sytuacje, gdy plama z czegokolwiek innego nie chciałaby się sprac z naszych ubrań.

Awatar użytkownika
Ruby
Posty: 21379
Rejestracja: 26 maja 2017, 23:45

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Ruby » 07 cze 2019, 9:11

Katherina, maly szwagierki tez takie mial, na co poszla kupa, ciezko bylo to sprac, dlatego u M mile zaskoczenie mialam
20.07.2015 - 10tc :(
05.01.2018 - 8tc :(

18.08.2018 🩷
16.06.2021 🩵

Awatar użytkownika
Mimezja
Posty: 13498
Rejestracja: 27 maja 2017, 0:46

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Mimezja » 07 cze 2019, 9:16

Katherina wiem o czym mówisz bo kupe rzeczy wyrzucilam od tych kup a potem poznalam sie z mydelkiem i każda kupa schodziła

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości