adu pisze: ↑10 gru 2021, 22:02
Sowa, no właśnie! Ja nie wiem w czym tesciowa pierze, ale zawsze mi ciuchy od nich śmierdzą, jak Łukasz przywiózł ostatnio jakieś spodenki to aż mnie skręcało, bo tak dawno nie czułam tego zapachu a go nie cierpię. Nie eiem vzy kwestia płynu do plukanoa czy proszku.
ja jakiś czas temu kupiłam na próbę malutkie opakowanie proszku marki lidl i oboje się z mężem śmialiśmy, że jest dla mnie tak niewyobrażalnie śmierdzący

Wspominaliśmy sytuację, kiedy moja mama wróciła do domu i stwierdziła, że coś tu śmierdzi, chodziła po całym domu i wąchała, wąchała- stwierdziła, że śmierdzi jakby coś gniło. Myślała, że może pies gdzieś zwymiotował, albo się załatwił, aż w końcu eureka! Okazało się, że tak bardzo śmierdzą jej moje nowe perfumy, które dostałam od męża (jeszcze wtedy nie męża)

Euphoria Calvina Kleina- jakby ktoś chciał pachnieć jak zgniłe wymiociny psa to polecam

Do dziś mam te perfumy i za każdym razem gdy się nimi psikam, to temat wraca
