Musiałabym wyrzucać połowę dziecięcych ubrań po jednym założeniu:P
Necia dzięki, kupię w takim razie. Szukałam tego mydełka ostatnio w rossmanie ale nie znalazłam
Musiałabym wyrzucać połowę dziecięcych ubrań po jednym założeniu:P
dlatego nie kupuję M białych ubrań. Lubię też takie we wzory, w razie czego mniej widać. Ale nie mam też jakiś wybitnych problemów z dopieraniem, jak przed praniem nasmaruję plamę mydłem, szamponem, czy co tam mi wpadnie pod rękę, to się spiera. Najgorzej było pamiętam z kupami, jak M jeszcze ba samym mleku była, jak nie namoczyłam natychmiast, to już potem nie dało się tych plam sprać.
Czesto tak robilam, bo lubie biale tyle ze nie wyrzucalam nowych ubran, tylko te ktore moja mama przechowuje od wiekow w garazu (moja mama nic nie wyrzuca NIGDY, wiec w garazu mamy zapas ciuchow dla co najmniej 5 dzieci mniej wiecej do 10rz ).nuuutella pisze:Musiałabym wyrzucać połowę dziecięcych ubrań po jednym założeniu:P
Necia dzięki, kupię w takim razie. Szukałam tego mydełka ostatnio w rossmanie ale nie znalazłam
Ale tam w tej liscie sa dania "wiodace", do czesci dochodzi jakis dodatek, typu tosty, kasza, rzadziej ryzAurinko pisze:Generalnie dla mnie do warzyw musi być jakiś dodatek albo mięsny albo kasza marakarob czy ryż. No dla mnie menu jakie pokazała Itzal to taka dieta do której idziecie przyzwyczaić ale początkowo chodziłabym głodna
Ja zadenj nigdy niczym nie zapieralam, plukanie w zimnej wodzie i normalne pranie (wszystko w pralce, nic recznie) i nie mam plam po kupach nawet na pieluchach....Mimezja pisze:Te kupki to akurat idealnie schodza za sprawa .mydełka
M miała wyjątkowo plamiące w takim razie. Bo to nie kwestia pralki/środków piorących, bo na palcach jednej ręki mogę policzyć sytuacje, gdy plama z czegokolwiek innego nie chciałaby się sprac z naszych ubrań.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości