Aneczka, moja mama na pewno mnie namawiać nie będzie

to wojskowy, gdzie wszystko musi być pod linijkę a nie ze ona ma niby nie spac w swoim łóżku?! Oczywiście by pomogła, ale ja bym się jeszcze bardziej stresowała i musiała ją potem po piętach całować. Nie chce. Do tego wolałabym żeby, jeśli Z nie będzie chciała, to nie kładła jej na sole tylko bawiła się z nią nawet do północy. Z Hanią tez. I to nie przejdzie. Będzie płacz, krzyk, ale na sile przywiąże je do łóżka, zgasi światło i wyjdzie z pokoju

No nic, narazie nie ma co planować, bo o ile Zosię jestem w stanie przewidzieć, tak H nie wiem jak będzie funkcjonowała w styczniu

zobaczymy.
Dobra kończę, bo trochę z tematu zeszłam

Jutro robię na podwieczorek mus czekoladowy. Awokado, dwa banany i dwie łyżki gorzkiego kakao
