Pozostając we francuskim klimacie: galettes bretonnes (tak, wiem, że to danie śniadaniowe, ale po pierwsze kończymy resztki po weekendzie, a po drugie szakszukę też jem na obiad)
Wczoraj: krupnik i naleśniki
Dzisiaj: ryba, ziemniaki pieczone, surówka z kiszonej
Jutroi sobota: karkówka duszona z pieczarkami i warzywami, ziemniaki, surówka
Niedziela: rosół w domu i obiad u mamusi