Moja walka o lepszą sylwetkę

Awatar użytkownika
adu
Posty: 10413
Rejestracja: 27 maja 2017, 8:02

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: adu » 07 mar 2022, 17:26

Wciśnij odrzuc
Obrazek

Necia
Posty: 20549
Rejestracja: 28 maja 2017, 14:16

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Necia » 07 mar 2022, 20:17

Wciskam odrzuć właśnie cały czas i dodaje dwa :/ to samo jak po prostu wyjdę z aplikacji.
Efryna poratujesz radą?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Krzyś 11.5.2017 r.
Kornelia 25.4.2021 r.

Necia
Posty: 20549
Rejestracja: 28 maja 2017, 14:16

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Necia » 07 mar 2022, 20:17

Wciskam odrzuć właśnie cały czas i dodaje dwa :/ to samo jak po prostu wyjdę z aplikacji.
Efryna poratujesz radą?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Krzyś 11.5.2017 r.
Kornelia 25.4.2021 r.

Awatar użytkownika
KarLa
Posty: 23145
Rejestracja: 26 maja 2017, 23:48

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: KarLa » 09 mar 2022, 21:51

Zacznę od tego że próbuje mniej żreć. Przez to chodzę głodna i nerwowa. Moje zmniejszone porcje i tak są większe niż to co je mój mąż czy teściowa więc nie jem za mało. Co jeść żeby zapchać sobie żołądek ale też schudnąć?
Produktów mlecznych raczej nie mogę.
Ja ogólnie nawet jak jem normalnie to nie odczuwam sytości, nie czuje się najedzona. Kończę jesc bo sumienie podpowiada że powinnam skończyć. Chyba jedyny czas kiedy jestem najedzona (ale nie przejedzona) to święta 😂 wtedy wyłączam myślenie i jem to na co mam ochotę i tyle na ile mam ochotę. Tylko to są ogromne ilości. Szczerze mówiąc to na wszystkich imprezach to ja jestem osobą która je najwięcej... No i mam porównanie bo w Zakopcu jedliśmy obiady ze znajomymi i mój mąż i przyjaciółka byli przejedzeni , a ja i jej mąż czuliśmy coś tam delikatnie na żołądku :P . No i w ogóle to ciągle o jedzeniu myślę. Nie działa na mnie picie wody przed jedzeniem, nie ma dania po którym czułabym się najedzona, ani ryż, ani kasza, ani mięso, ziemniaki itp zupę przelatują przeze mnie, nie jestem w stanie najeść się zupa.
Nie wiem czy się poddać i żreć i przynajmniej nie będę nerwowa, ale za to gruba, czy są może jakieś zapychacze które wypełniłyby żołądek
Obrazek

farazi
Posty: 9883
Rejestracja: 28 maja 2017, 6:57

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: farazi » 09 mar 2022, 23:35

Może chrupki błonnikowe?

Awatar użytkownika
KarLa
Posty: 23145
Rejestracja: 26 maja 2017, 23:48

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: KarLa » 10 mar 2022, 7:04

Farazi, może musiałabym spróbować, dzięki. Znajdę to gdzieś stacjonarnie?
Obrazek

farazi
Posty: 9883
Rejestracja: 28 maja 2017, 6:57

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: farazi » 10 mar 2022, 7:44

Myślę, że spokojnie.

sowaa
Posty: 5907
Rejestracja: 27 maja 2017, 20:20

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: sowaa » 10 mar 2022, 9:26

KarLa pisze:
09 mar 2022, 21:51
Zacznę od tego że próbuje mniej żreć. Przez to chodzę głodna i nerwowa. Moje zmniejszone porcje i tak są większe niż to co je mój mąż czy teściowa więc nie jem za mało. Co jeść żeby zapchać sobie żołądek ale też schudnąć?
Produktów mlecznych raczej nie mogę.
Ja ogólnie nawet jak jem normalnie to nie odczuwam sytości, nie czuje się najedzona. Kończę jesc bo sumienie podpowiada że powinnam skończyć. Chyba jedyny czas kiedy jestem najedzona (ale nie przejedzona) to święta 😂 wtedy wyłączam myślenie i jem to na co mam ochotę i tyle na ile mam ochotę. Tylko to są ogromne ilości. Szczerze mówiąc to na wszystkich imprezach to ja jestem osobą która je najwięcej... No i mam porównanie bo w Zakopcu jedliśmy obiady ze znajomymi i mój mąż i przyjaciółka byli przejedzeni , a ja i jej mąż czuliśmy coś tam delikatnie na żołądku :P . No i w ogóle to ciągle o jedzeniu myślę. Nie działa na mnie picie wody przed jedzeniem, nie ma dania po którym czułabym się najedzona, ani ryż, ani kasza, ani mięso, ziemniaki itp zupę przelatują przeze mnie, nie jestem w stanie najeść się zupa.
Nie wiem czy się poddać i żreć i przynajmniej nie będę nerwowa, ale za to gruba, czy są może jakieś zapychacze które wypełniłyby żołądek
ja jak czuję niedosyt po posiłku, to próbuję się zapchać warzywami- cukinia jest moim faworytem, ale jak nie mam to nawet zwykła marchewka, albo surowy kalafior- lubię sobie pochrupać ;) grapefruity też u mnie mają fajny stosunek kalorii do sytości ;)

Awatar użytkownika
KarLa
Posty: 23145
Rejestracja: 26 maja 2017, 23:48

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: KarLa » 10 mar 2022, 18:26

Farazi, dzisiaj nie znalazłam. Może jutro się uda.

Sowaa, u mnie z warzywami jest różnie. Na marchew i pomidory jestem uczulona. Kalafior i brokuły nie są polecane przy hashimoto.... Ogórkiem się nie najem. Czasami jem pomarańcze czy mandarynki ale to mnie nie zapełnia.

Ja już szału dostaje. Dzisiaj z nerwów zjadłam i czekoladki i ciasto. Nie zmieniło to niczego bo głodna dalej jestem ale podjadłam
Obrazek

Awatar użytkownika
Mimezja
Posty: 13498
Rejestracja: 27 maja 2017, 0:46

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Mimezja » 10 mar 2022, 18:46

Terapia lękowa i mam 60kg na liczniku🙄 i jednak wolałabym być duża bułą, byle nie zyc w tym strachu.

Awatar użytkownika
Escherichia
Posty: 5539
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:23

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Escherichia » 10 mar 2022, 18:57

KarLa, możliwe, że masz rozciągnięty żołądek. Jedz mniej przez jakiś czas. Będziesz czuć niedosyt, może nawet głód, ale spróbuj jeść mniejsze porcje, ale częściej. Ja zaczynając dietę ograniczyłam jedzenie objętościowo, teraz najadam się dużo mniejszą ilością jedzenia.
Produkty bogate w błonnik powinny pomóc w poczuciu sytości. Polecałabym także posiłki wysokobiałkowe. Owsianka lub jajecznica na śniadanie to moje pewniaki - trzymają mnie pół dnia.

Pytasz czym zapchać żołądek. Mi w pracy często pomagał kisiel 😃 Dodatkowo mój ulubiony zaklejacz flaka z czasów studiów, kiedy brakowało hajsu to płatki jęczmienne błyskawiczne 😃

Awatar użytkownika
Escherichia
Posty: 5539
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:23

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Escherichia » 10 mar 2022, 18:59

Mimezja pisze:
10 mar 2022, 18:46
Terapia lękowa i mam 60kg na liczniku🙄 i jednak wolałabym być duża bułą, byle nie zyc w tym strachu.
Chyba nie doczytałam. Coś niedobrego się u Ciebie dzieje, czy to sytuacja na Ukrainie tak na Ciebie wpływa?
Tulę!

Awatar użytkownika
Misiowa
Posty: 19542
Rejestracja: 26 maja 2017, 18:20

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Misiowa » 10 mar 2022, 19:13

Karla, ja staram się jeść tak, żeby nie czuć się pełna. Kiedyś potrafiłam wpychać w siebie aż czułam się najedzona. Trochę zajęło mi odzwyczajenie się ale teraz mam odwrotnie- gdy zjem za dużo, to jestem ociężała i potrafię nie jeść już nic do końca dnia.
Polecam dużo pić przed i do posiłku.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Sofii
Posty: 16654
Rejestracja: 27 maja 2017, 14:41

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Sofii » 10 mar 2022, 19:39

U mnie sprawdza się picie wody przed posiłkiem. Ale uważam, że też stosunkowo dużo jem. Tylko wolę zjeść 3 konkretne posiłki niż 5 mniejszych.

Trening zaliczony.
Efektów wagowych nadal brak (ale po tych ostatnich obżarstwach to i tak cud, że nie przytyłam), ale widzę, że trochę znika cellulit, brzuch bardziej napięty. Nawet ramiona robią się ładniejsze.

Awatar użytkownika
KarLa
Posty: 23145
Rejestracja: 26 maja 2017, 23:48

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: KarLa » 10 mar 2022, 19:54

Eschericha masz rację, mój żołądek jest jak studnia bez dna, ale... On chyba zawsze taki był... Rzadko miałam w życiu sytuację żebym czuła się najedzona...
Owsianke jadłam w Ie, w sumie to trochę zapełniała żołądek, ale robiłam na wodzie (alergia na bmk). Tylko teraz jak zawoze A. do przedszkola to czasu mi brakuje. na jajka też mam alergie, mogę zjeść 1 bez szkody na zdrowiu. Nie lubię kisielu. Czuję się jak bomba która zaraz wybuchnie, takie mam nerwy przez głód.

Misiowa, no ja właśnie nie czuje tej pełności, ale czuję też głód. Brakuje mi czegoś w żołądku. Wody pije dużo od zawsze. Właśnie zjadłam 2 kawalki chleba pełnoziarnistego orkiszowego z awokado i już mysle co by tu zjeść bo kompletnie nie czuje ze coś zjadłam...
To jest frustrujące....

Sofii, na mnie woda nie działa :/ mój organizm jest chyba przyzwyczajony do dużych ilości wody i nic sobie z tego nie robi...
I ja chyba też tak mam że 3 większe posiłki bardziej się sprawdzają. Ale one są na pewno za duże...
Obrazek

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości