Moja walka o lepszą sylwetkę

Awatar użytkownika
Misiowa
Posty: 19426
Rejestracja: 26 maja 2017, 18:20

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Misiowa » 10 mar 2022, 19:13

Karla, ja staram się jeść tak, żeby nie czuć się pełna. Kiedyś potrafiłam wpychać w siebie aż czułam się najedzona. Trochę zajęło mi odzwyczajenie się ale teraz mam odwrotnie- gdy zjem za dużo, to jestem ociężała i potrafię nie jeść już nic do końca dnia.
Polecam dużo pić przed i do posiłku.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Sofii
Posty: 16603
Rejestracja: 27 maja 2017, 14:41

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Sofii » 10 mar 2022, 19:39

U mnie sprawdza się picie wody przed posiłkiem. Ale uważam, że też stosunkowo dużo jem. Tylko wolę zjeść 3 konkretne posiłki niż 5 mniejszych.

Trening zaliczony.
Efektów wagowych nadal brak (ale po tych ostatnich obżarstwach to i tak cud, że nie przytyłam), ale widzę, że trochę znika cellulit, brzuch bardziej napięty. Nawet ramiona robią się ładniejsze.

Awatar użytkownika
KarLa
Posty: 23145
Rejestracja: 26 maja 2017, 23:48

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: KarLa » 10 mar 2022, 19:54

Eschericha masz rację, mój żołądek jest jak studnia bez dna, ale... On chyba zawsze taki był... Rzadko miałam w życiu sytuację żebym czuła się najedzona...
Owsianke jadłam w Ie, w sumie to trochę zapełniała żołądek, ale robiłam na wodzie (alergia na bmk). Tylko teraz jak zawoze A. do przedszkola to czasu mi brakuje. na jajka też mam alergie, mogę zjeść 1 bez szkody na zdrowiu. Nie lubię kisielu. Czuję się jak bomba która zaraz wybuchnie, takie mam nerwy przez głód.

Misiowa, no ja właśnie nie czuje tej pełności, ale czuję też głód. Brakuje mi czegoś w żołądku. Wody pije dużo od zawsze. Właśnie zjadłam 2 kawalki chleba pełnoziarnistego orkiszowego z awokado i już mysle co by tu zjeść bo kompletnie nie czuje ze coś zjadłam...
To jest frustrujące....

Sofii, na mnie woda nie działa :/ mój organizm jest chyba przyzwyczajony do dużych ilości wody i nic sobie z tego nie robi...
I ja chyba też tak mam że 3 większe posiłki bardziej się sprawdzają. Ale one są na pewno za duże...
Obrazek

Awatar użytkownika
Misiowa
Posty: 19426
Rejestracja: 26 maja 2017, 18:20

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Misiowa » 10 mar 2022, 20:25

To chyba pozostaje Ci wybrać z tego co możesz jeść najzdrowsze i najmniej kaloryczne posiłki, żebyś właśnie mogła zjeść więcej.
Jak owsianka Cię zapełnia, to może warto wstać te 10 minut wcześniej albo na spokojnie zjeść śniadanie, gdy wrócisz do domu. Ja tak robię, bo lubię zjeść bez pośpiechu.
Ciasto i ciastka, to chyba nie jest dobry wybór.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
KarLa
Posty: 23145
Rejestracja: 26 maja 2017, 23:48

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: KarLa » 10 mar 2022, 20:28

Misiowa, jak byliśmy w Ie to było problemu z ciastkami i ciastami, bo piekłam coś raz na tydzień, czasami na 2, a tu ciągle ciasta. Teściowa ma codziennie gości i ciągle coś słodkiego na stole...
Muszę zobaczyć czy znajdę tutaj te platki owsiane które lubię, bo ja lubię te duże, w Ie nazywały się jumbo
Obrazek

Awatar użytkownika
efryna
Administrator
Posty: 10104
Rejestracja: 26 maja 2017, 12:46

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: efryna » 10 mar 2022, 20:45

Zapychaj się warzywami, zamień węgle na pełnoziarniste (dłużej potrafią trzymać), posiłki bogate w białko też potrafią dłużej dawać poczucie nasycenia (chociaż niekoniecznie wypełnienia żołądka). Ale dziewczyny mają rację, to też jest kwestia przyzwyczajenia, ponieważ ja jestem weteranką diet i odchudzania 😎 to powiem Ci, że dla mnie kluczowe są pierwsze 4 dni, które muszę przemęczyć i później jest faktycznie dużo łatwiej (o ile się nie złamię w trakcie i porcje są faktycznie mniejsze). Teraz mam tak, że jak np. mam bardziej frywolny weekend, to jak wracam do standardowego jedzenia w poniedziałek, to jestem głodna, ale wtorek już jest ok

Awatar użytkownika
KarLa
Posty: 23145
Rejestracja: 26 maja 2017, 23:48

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: KarLa » 10 mar 2022, 20:56

Efryna, czyli jest jakaś nadzieja :P ja wytrwałam niedziele, poniedziałek i większość wtorku ale byliśmy zaproszeni do szwagierki i czar prysł...

Najgorsze jest to że chyba zostanę gruba :/ nie bardzo mam możliwość żeby gotować kolejny osobny posiłek na obiad, bo i tak gotuję dla A. osobno, a nikt inny nie będzie tego jadł jeśli zrobię np makaron pełnoziarnisty... Chleb od jakiegoś czasu kupuje pełnoziarnisty.
Z warzywami może będzie łatwiej jak wiosna przyjdzie... Uwielbiam fasolka szparagowa a ona jest ok przy hashimoto.
Obrazek

Awatar użytkownika
efryna
Administrator
Posty: 10104
Rejestracja: 26 maja 2017, 12:46

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: efryna » 10 mar 2022, 20:58

KarLa, mrożoną sobie kupuj, jest bardzo dobra. Ja ostatnio robiłam "makaron" z łososiem, tylko zamiast makaronu dałam zieloną fasolkę i wyszło pyszka

Awatar użytkownika
Misiowa
Posty: 19426
Rejestracja: 26 maja 2017, 18:20

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Misiowa » 10 mar 2022, 21:19

Karla, dobrze Cię rozumiem, bo jak mieszkaliśmy 2 lata u teściów, to też nam się trochę przybrało z S 😉 Teściowa gotuje trochę inaczej, bardziej tłusto, w dodatku zawsze ciastka kupne do kawy były pod nosem itd.
Teraz jak nie upiekę, to nie mam, tyle co dla dzieci jakieś przekąski.
Nawet jak robię na zamówienie, to staram się próbować dosłownie na czubek łyżeczki, bo inaczej byłoby mnie 2 x więcej 😅
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Ruby
Posty: 21529
Rejestracja: 26 maja 2017, 23:45

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Ruby » 10 mar 2022, 21:28

Piękna dzis byla pogoda
Załączniki
20220310_212210.jpg
20220310_212210.jpg (1.52 MiB) Przejrzano 2336 razy
20.07.2015 - 10tc :(
05.01.2018 - 8tc :(

18.08.2018 🩷
16.06.2021 🩵

Awatar użytkownika
KarLa
Posty: 23145
Rejestracja: 26 maja 2017, 23:48

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: KarLa » 10 mar 2022, 21:36

Efryna, właśnie nie lubię mrożonej. Albo ta w Irlandii była taka beznadziejna, ale na samą myśl jest mi niedobrze. Kupowalam mojemu M. w Irlandii jak był na diecie ale nie dałam rady tego jeść. Tak samo jak mrozony kalafior czy brokuły

Misiowa, ja raczej gotowac sama gotuję. Moja teściowa też ma taką kuchnie. Jak ma ochotę na coś ze "swoich dań" to gotuje dla siebie i M. A ja wtedy robię coś dla siebie.
Słodyczy mamy mnóstwo, bo ciągle ktoś coś przynosi, jeszcze ze świąt, walentynek, dnia kobiet... Ale w Ie też mieliśmy. Tylko tam goście byli rzadko, więc po obiedzie zjadałam coś słodkiego i to mi starczało, reszta byla schowana. A tu pełno słodkiego na stole...
Ja zamykam oczy jak przechodze koło kawiarni, żeby nie kupić paczka czy drożdżówki, a wracam do domu a tam kupione i gotowe do zjedzenia 😂
Obrazek

Awatar użytkownika
efryna
Administrator
Posty: 10104
Rejestracja: 26 maja 2017, 12:46

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: efryna » 10 mar 2022, 21:47

KarLa, cóż przykro mi to mówić, ale na diecie się trzeba czasem poświęcać :P a mrożone warzywa są bardzo ok, może coś nie tak z nimi robisz, np. za długo gotujesz? Ugotowanie dwóch rodzajów makaronów w dwóch garnkach to też nie jest duży problem, tylko mycia więcej ;) faktycznie masz mało rzeczy, które lubisz/możesz jeść, więc musisz trochę pokombinować, ale może np. jak rozplanujesz sobie jedzenie na tydzień z góry, to będzie łatwiej? Albo będziesz tylko odrobinę modyfikować obiady pod siebie, np. wszyscy jedzą łososia z frytkami, a Ty bez frytek tylko np. z podwójną sałatką

sowaa
Posty: 5907
Rejestracja: 27 maja 2017, 20:20

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: sowaa » 10 mar 2022, 22:12

Karla powtarzam- cukinia! dla mnie królowa jeśli chodzi o poczucie sytości. Ja gdy dietuję, to bazuję na warzywach, bo też lubię jeść dużo objętościowo. Warzywa na patelnię, czy mixy sałat zawsze muszę mieć. Ostatnio z takich "dań" na mega szybko, które są sycące lubię mix sałat z jakimiś pomidorami, cukinią zalane skyrem z wciśniętym czosnkiem i na to pierś z kurczaka/indyka z frytkownicy beztłuszczowej (taka jakby grilowana). Na ciepło warzywa na patelnię z jakimś białkiem- poza mięsem dodaję np. puszkę tuńczyka, czy jakiś ser mozzarella light, albo nawet feta. Poza tym fajne są tez kanapki "na ciepło"z opiekacza- pieczywo dowolne, do środka daję mozzarelę light, jakąś chudą szynkę- ewentualnie parówkę z szynki, przyprawy (włoskie/toskańskie), plaster pomidora, czy co tam jeszcze chcesz. po zagrzaniu smaruję cienko keczupem i posypuję obficie rukolą- uwielbiam takie kanapki :) No i "omlety a'la pizza", no ale mówisz, że góra 1 jajko,więc może być słabo.

Awatar użytkownika
lisbeth87
Posty: 15969
Rejestracja: 26 maja 2017, 23:57

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: lisbeth87 » 10 mar 2022, 22:15

Karla u mnie pomogło jedzenie 4-5 mniejszych posiłków by zapanować nad ilością jedzenia na talerzu. Ale to dopiero dieta pudełkowa mi uświadomiła gdy miałam wyliczone kalorie.
Gdy jem 3 posiłki to tyje, bo jem większe porcje.

Za tydzień kończę dietę. Niestety jedzenie z pudełek już mi się znudziło. Zobaczymy jak mi wyjdzie liczenie kalorii.
"Działanie pociąga za sobą koszty i ryzyko,
ale o wiele mniejsze niż te,
które wiąże się z wygodną biernością."

Julia 2.4.2017r.

Awatar użytkownika
KarLa
Posty: 23145
Rejestracja: 26 maja 2017, 23:48

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: KarLa » 10 mar 2022, 22:29

Efryna, 3 makaronow, bo A. je jeszcze inny... A gdzie jeszcze coś do makaronu (dla A. też inne). Pozostaje mi spróbować mniej żreć, spróbować te chrupki błonnikowe, może wrócić do owsianki i czekać na wiosnę na warzywa :P
Co do mrożonych to raczej nie gotuję za długo, są ok jeśli chodzi o konsystencję. Ale nie wiem, kompletnie mi nie smakuja. Może przejadłam się tym, bo przez jakiś czas często jedliśmy.
Co do propozycji to powinnam się najesc takim lososiem i podwójna sałatka? Jeśli tak to faktycznie chyba coś jest ze mną nietak, bo ja mogę zjeść cała miskę sałatki i nie poczuje ze coś zjadłam 😂😂😂 (za to moj M. najadał się).
Dzisiaj zjadłam na obiad 2 pieczone filety z sandacza, do tego 3 większe ziemniaki pieczone w folii, surówkę i nie powiem zebym się najadla... Chyba muszę jakoś przeżyć te mniejsze porcję żeby żołądek mi się zmniejszył

Sowaa, ja takie mixy sałat z piersią /jajkiem/awokado czy halloumi grillowanym jadłam w Ie. Tylko bez sosów, z sama oliwa. M. się tym najadał a ja nie :/ a moje porcję oczywiście były większe. Co do cukinii to też w Ie jadłam duzo, w miarę się najadalam ale też mi się szybko znudziła
Takie kanapki też czasami robię bo lubię kolacje na ciepło.
Olmelt a'la pizza też czasami robię, nawet wczoraj robiłam. Ale ze względu na to że mogę tylko jedno jajko, to dodaje jeszcze make i wodę i z takiego ciasta robie.
Wychodzi na to że chyba mi czasu trochę brakuje... Tu ciągle są goście, nieraz do 19stej, później trzeba ogarnąć A. i po prostu brakuje mi tego czasu na przygotowanie posilkow

Lisbeth, próbowałam z większą ilością mniejszych posiłków ale i tak byłam głodna :/

Oczywiście po tych 2 kawałkach chleba byłam tak głodna że jeszcze zjadłam 2 parowki jak gotowałam dla M. i kolejny kawałek chleba... Było mi już niedobrze z głodu. W sumie to i tak dalej jestem głodna
Obrazek

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 18 gości