Ile kosztuje życie...

Awatar użytkownika
mała_czarna
Posty: 19111
Rejestracja: 27 maja 2017, 7:17

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: mała_czarna » 21 sie 2022, 15:12

Asieka ale z tego co piszesz to problemem nie jest to cztnon dużo czy mało zarabia ale tym że Ty nie możesz z tych pieniędzy korzystać.

I co aż tak ważne żeby facet zarabiał wieciej od kobiety?

Awatar użytkownika
mess
Posty: 1320
Rejestracja: 06 mar 2018, 10:43

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: mess » 21 sie 2022, 15:20

To chociaz tyle, ale i tak wiekszosc wydatkow pokrywasz Ty. Ty musisz szukac dodatkowej pracy zeby ogarnac koszty zycia, a on ma swoje ciezko wypracowane "kieszonkowe" dla siebie. Jakbyscie sie dzielili wydatkami po równo, to nie mialabys tego problemu.
On idzie od 7:30 do 15:30 czy inne 8h i wraca do domu i pewnie odpoczywa po pracy.
A Ty kombinujesz na kilka etatow, potem pewnie ogarniasz zakupy, robisz obiad, ogarniasz dzieci i inne domowe sprawy.
Bylo by normalniej i sprawiedliwiej gdybys tez mogla robic na jeden etat i wydatki rozliczali wspolnie.
Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Katherina
Posty: 31057
Rejestracja: 27 maja 2017, 12:15

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Katherina » 21 sie 2022, 16:32

mała_czarna pisze:
20 sie 2022, 20:51
asieka pisze:A uwielbiam jego komentarz przecież jak urodziłaś Maksa i miałaś tysiąc to ja was utrzymywałam oraz pare miesięcy jak nie miałaś nic.
Ja pierdole (czy tu można przeklinać?)
Uważam, że w powyższej sytuacji jest to w pełni uzasadnione. Mnie się dużo gorsze teksty cisną na usta

Awatar użytkownika
Katherina
Posty: 31057
Rejestracja: 27 maja 2017, 12:15

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Katherina » 21 sie 2022, 16:37

lisbeth87 pisze:
21 sie 2022, 11:29
mała_czarna pisze:
21 sie 2022, 11:19
co do braku opłat to faktycznie sytuacja super komfortowa -2ka pracujących i kasa tylko na bieżące rzeczy bez opłat.
mała_czarna pisze:
21 sie 2022, 10:41
Skoro jesteś właściwie w stanie utrzymać rodzinę ze swojej pensji a z pensji P idzie na żłobek, czasem paliwo i czasami coś kupi - tzn że jesteście w stanie odłożyć.
U asieki pewnie oszczędności znikają, ale u niego?
Zainteresowała bym się mocno na co wydaje kasę.
Na alkohol na pewno, to asieka już kiedyś pisała. Pytanie na co jeszcze.

Awatar użytkownika
Misiowa
Posty: 19533
Rejestracja: 26 maja 2017, 18:20

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Misiowa » 21 sie 2022, 17:19

Asieka, wypominając mu, że mało zarabia raczej nie polepszysz swojej sytuacji i takie teksty są co najmniej nie na miejscu.
Zgadzam się z Sofii- potrzebna jest dojrzała rozmowa o wydatkach. Usiądźcie wspólnie i obgadajcie temat a jak mąż nie będzie chciał współpracować, to chyba potrzebne są radykalne kroki.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Katherina
Posty: 31057
Rejestracja: 27 maja 2017, 12:15

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Katherina » 21 sie 2022, 17:38

Misiowa pisze:
21 sie 2022, 17:19
Zgadzam się z Sofii- potrzebna jest dojrzała rozmowa o wydatkach. Usiądźcie wspólnie i obgadajcie temat a jak mąż nie będzie chciał współpracować, to chyba potrzebne są radykalne kroki.
A ja bym dla spokoju nagrała rozmowę.

Awatar użytkownika
mess
Posty: 1320
Rejestracja: 06 mar 2018, 10:43

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: mess » 21 sie 2022, 18:04

Katherina pisze:
21 sie 2022, 17:38
Misiowa pisze:
21 sie 2022, 17:19
Zgadzam się z Sofii- potrzebna jest dojrzała rozmowa o wydatkach. Usiądźcie wspólnie i obgadajcie temat a jak mąż nie będzie chciał współpracować, to chyba potrzebne są radykalne kroki.
A ja bym dla spokoju nagrała rozmowę.
Dokladnie to damo pisalam wczesniej, po tym co pisala Asieka jak to u nich potrafi wygladac, to wolalabym miec na wszytko dowody albo jakby rozmowa jakos dziwnie sie potoczyla 🙄
Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
nuuutella
Posty: 10922
Rejestracja: 27 maja 2017, 6:29

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: nuuutella » 21 sie 2022, 20:35

Nie wyobrażam sobie życia w takim układzie...

Asieka Planujesz coś z tym zrobić?

Awatar użytkownika
lisbeth87
Posty: 15995
Rejestracja: 26 maja 2017, 23:57

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: lisbeth87 » 21 sie 2022, 20:38

Misiowa pisze:
21 sie 2022, 17:19
Asieka, wypominając mu, że mało zarabia raczej nie polepszysz swojej sytuacji i takie teksty są co najmniej nie na miejscu.
Też tak uważam.

Asieka zawalcz o dostęp do tych pieniędzy.
"Działanie pociąga za sobą koszty i ryzyko,
ale o wiele mniejsze niż te,
które wiąże się z wygodną biernością."

Julia 2.4.2017r.

Awatar użytkownika
Sofii
Posty: 16651
Rejestracja: 27 maja 2017, 14:41

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Sofii » 21 sie 2022, 21:15

Misiaq pisze:
Misiowa pisze:
21 sie 2022, 17:19
Asieka, wypominając mu, że mało zarabia raczej nie polepszysz swojej sytuacji i takie teksty są co najmniej nie na miejscu.
Zgadzam się z Sofii- potrzebna jest dojrzała rozmowa o wydatkach. Usiądźcie wspólnie i obgadajcie temat a jak mąż nie będzie chciał współpracować, to chyba potrzebne są radykalne kroki.
Dziewczyny ja rozumiem że to co piszecie to oczywista oczywistość, ale na prawdę myślicie że w takim układzie da się przeprowadzić "dojrzałą rozmowę"?
Jeśli się nie da to moim zdaniem nie ma już o czym rozmawiać. Rozwód i tyle. Tli się we mnie nadzieja, że byliby w stanie się dogadać.

Chociaż w tym związku wszystko jest tak bardzo "nie tak", że to błędne koło. Wszystko się napędza i sprowadza do jednego wniosku - albo coś robią, aby się porozumieć, albo się rozchodzą.
Przecież obserwujemy te zmagania Asieki od wielu, wielu lat.

Awatar użytkownika
Katherina
Posty: 31057
Rejestracja: 27 maja 2017, 12:15

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Katherina » 21 sie 2022, 21:23

Misiaq pisze:
21 sie 2022, 21:08
Misiowa pisze:
21 sie 2022, 17:19
Asieka, wypominając mu, że mało zarabia raczej nie polepszysz swojej sytuacji i takie teksty są co najmniej nie na miejscu.
Zgadzam się z Sofii- potrzebna jest dojrzała rozmowa o wydatkach. Usiądźcie wspólnie i obgadajcie temat a jak mąż nie będzie chciał współpracować, to chyba potrzebne są radykalne kroki.
Dziewczyny ja rozumiem że to co piszecie to oczywista oczywistość, ale na prawdę myślicie że w takim układzie da się przeprowadzić "dojrzałą rozmowę"?
nie, ale można zdobyć dowód na podejście męża asieki.

Awatar użytkownika
Misiowa
Posty: 19533
Rejestracja: 26 maja 2017, 18:20

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Misiowa » 21 sie 2022, 21:32

Misiaq pisze:
21 sie 2022, 21:08
Misiowa pisze:
21 sie 2022, 17:19
Asieka, wypominając mu, że mało zarabia raczej nie polepszysz swojej sytuacji i takie teksty są co najmniej nie na miejscu.
Zgadzam się z Sofii- potrzebna jest dojrzała rozmowa o wydatkach. Usiądźcie wspólnie i obgadajcie temat a jak mąż nie będzie chciał współpracować, to chyba potrzebne są radykalne kroki.
Dziewczyny ja rozumiem że to co piszecie to oczywista oczywistość, ale na prawdę myślicie że w takim układzie da się przeprowadzić "dojrzałą rozmowę"?
Wszystko zależy od asieki. Albo się godzi na taki układ i czasem nam ponarzeka, albo działa. Uważam, że przed ostatecznym rozwiązaniem warto jeszcze spróbować rozmowy.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
mess
Posty: 1320
Rejestracja: 06 mar 2018, 10:43

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: mess » 21 sie 2022, 21:59

Asieka powinna miec w kims wsparcie - rodzice/brat, zeby ktos wiedzial jak to wyglada i byl po jej stronie i w razie czego pomogl, bo patrzac na tą relację, przy probie powazniejszej rozmowy, to on ją prawdopodobnie zastraszy/zaszantażuje.
Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
mess
Posty: 1320
Rejestracja: 06 mar 2018, 10:43

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: mess » 21 sie 2022, 22:17

Misiaq pisze:
21 sie 2022, 21:58
Ja nie widzę tu żadnego światełka tunelu.
I bardzo bardzo bardzo jest to smutne.
Ja niestety tez.
To jest bardzo ciezka sytuacja i potrzeba duzo sily i odwagi zeby sie z tego wyrwac.
Ale pewnym jest, ze wyszloby to Asiece i chlopcom na dobre, nie wyobrazam sobie zycia z kims takim pod jednym dachem.

Odkladalabym jak najwiecej pieniedzy sie da, chlopcy sa w placowkach to dostaja obiady, ograniczylabym wydatki do niezbednego minimum i przestalabym kupowac " wspolne jedzenie" chocby pod pretekstem diety.
Zbieralabym dobrze zachowane paragony i wszelkie dowody na jego karygodne zachowanie.
I zbieralabym sily psychiczne i sie przygotowywala mentalnie zeby to jakos raz na zawsze zakonczyc albo zmieniaja uklad o 180 stopni i staja sie partnerami w zwiazku albo nie ma sensu w nim tkwic.

I jakos bym sie starala potajemnie dowiedziec czy on ma jakas kasę czy wydaje co do grosza, co zarobi/dostanie albo jeszcze co gorsza czy ich nie zadłuża.
No i regularnie kontrolowala stan konta chlopcow.
Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
asieka
Posty: 8707
Rejestracja: 27 maja 2017, 5:27

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: asieka » 22 sie 2022, 8:36

Nie odpisuje bo nie wiem co odpisać.
Nie usprawiedliwiam go, ale to nie jest tak, że na nic nie daje. Ale fakt ja więcej. Ale on ogarnia auta, naprawy, ubezpieczenia, większe wydatki. Jakoś zawsze ta było, remont, zakup auta to on. Ja życie.
Cholernie wredny i ciężki ma charakter. On za długo był sam, tu też jest pies pogrzebany wg mnie.
A ja w tym wszystkim. No jestem tylko.
2010-19.09-2015 *** N 23.07.2018 *** M 5.05.2020
ObrazekObrazek Obrazek

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot], Google [Bot] i 9 gości