Na razie namawiam męża, żeby zrobił młodemu coś w tym stylu na Jego resoraki, bo walają się po pokoju a ja nie mam do nich cierpliwości


no właśnie nie mam miejsca, na razie A. ma kilka "ładniejszych" pluszaków na półkach (elmo, ciasteczkowy, miki, pipi, księżniczki, pusheeny itp.), śpi ze swoim nemo (to nie nemo jest tylko błazenek!) i z kameleonem, a resztę mam popakowane w grajdołku, no i oddać/wyrzucić szkoda, miejsca nie mam... może coś jej na antresoli zorganizuję. Nie wiem czemu ludzie jej ciągle przynoszą pluszaki...
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 36 gości