Rzadko kupuję w Biedronce rzeczy na wagę, w zasadzie tylko banany i małe pomidorki koktajlowe. I właśnie dziś kupiłam banany 4 sztuki, pomidorki (taką większą garść), mleko i cukier trzcinowy. I zapłaciłam za to ponad 60 zł. Zdziwiłam się przy płacenia, ale zapłaciłam i wyszłam. Nie dawało mi to spokoju więc po wyjściu sprawdziłam paragon" okazało się, ze kupiłam 2,5 baonów i prawie 3 kg pomidorków (one są po 14 zł za kg). Wróciłam do kasy, pani jeszcze raz wszystko zważyła, twierdzi, że to nie jej wina, tylko wagi. Ale ważyła na tej samej, wiec nie wiem o co chodzi.
Nie wiem czy zrobiła to celowo czy nie, ale wiem na pewno ze gdybym zrobiła większe zakupy to by mi to umknęło.
Czas zwracać uwagę na paragony.
Właśnie ja mam pod blokiem Biedronkę i zwykły osiedlowy. Jednego i drugiego nie lubię, ale wyjście nie mam