Moja walka o lepszą sylwetkę

Awatar użytkownika
KarLa
Posty: 23145
Rejestracja: 26 maja 2017, 23:48

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: KarLa » 26 mar 2018, 19:48

Suerte, ja tez jestem dziwakiem jesli chodzi o jedzenie, bo z miesa jem tylko piers z kurczaka i piers z indyka :P ale reszte jem normalnie
Obrazek

Awatar użytkownika
lisbeth87
Posty: 15969
Rejestracja: 26 maja 2017, 23:57

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: lisbeth87 » 26 mar 2018, 19:48

Suerte spoko
"Działanie pociąga za sobą koszty i ryzyko,
ale o wiele mniejsze niż te,
które wiąże się z wygodną biernością."

Julia 2.4.2017r.

Awatar użytkownika
efryna
Administrator
Posty: 10104
Rejestracja: 26 maja 2017, 12:46

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: efryna » 26 mar 2018, 19:50

Suerte, wow, to musisz być trudnym gościem;) mój kuzyn tak miał całe życie, że jadł tylko bardzo ograniczoną ilość jedzenia, w stylu pierogi ruskie, przecedzony rosół, makaron (bez niczego -- jako danie), jajko na twardo itp. Jak przyjeżdżała ciotka z nim, to zawsze się cyrk w naszym domu odbywał, żeby było coś dla niego do jedzenia. Teraz jest dorosłym facetem i z tego, co kojarzę, niewiele poszerzył swoją pulę. W każdym razie dla mnie to było niewyobrażalne, bo jego mama zawsze miała podejście typu "jak nie chce, to niech nie je", no a dla mnie takie wydziwianie u ludzi było zawsze szczytem niewychowania (bez urazy oczywiście, teraz już na to tak nie patrzę). I nie, że miał alergię albo coś. Po prostu nie lubi, nigdy nie próbuje nowych rzeczy, na wycieczki szkolne nie jeździł, do restauracji nie pójdzie. Biedna trochę jego przyszła żona:P ale może jakoś ogarną.

Awatar użytkownika
Suerte
Posty: 7973
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:29

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Suerte » 26 mar 2018, 19:52

ja też z mięsa tylko pierś z kurczaka i to dziobie to na milimetrowe kawałeczki, a tylko niech zobaczę jakąś maciupką żyłkę to od razu kończę jeść...
ryby nigdy w ustach nie miałam i mam odruch wymiotny na sam widok...
z dziwactw jeszcze to nie lubię ciepłego mleka i zawsze jeśli już, to piję zimne z kartonu. i nie cierpię ciepłej kawy - cała rodzina już wie, że mi wrzątku to tylko kilka kropel, żeby się rozpuściła, resztę kubka zalać zimną wodą :P

Awatar użytkownika
Suerte
Posty: 7973
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:29

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Suerte » 26 mar 2018, 19:54

lisbeth87 pisze:
26 mar 2018, 19:48
Suerte spoko
a Ty jak doprawiasz?

Awatar użytkownika
Suerte
Posty: 7973
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:29

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Suerte » 26 mar 2018, 19:57

efryna znajomi się przyzwyczaili, wiedzą, że mają dla mnie nic nie robić, bo ja zwyczajnie nie jem wielu rzeczy i zwykle wystarczały mi chipsy do piwa :) na grillu piekłam sobie chleb i jadłam go z samą musztardą. a w macu zamawiałam tylko frytki :P
do innych "restauracji" niż mc donald czy pizza hut (of kors tylko pizza z samym serem) nie chodzę z wiadomych powodów :D

Awatar użytkownika
efryna
Administrator
Posty: 10104
Rejestracja: 26 maja 2017, 12:46

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: efryna » 26 mar 2018, 19:59

Ja to chyba jestem wszystkożerna:P tak bardzo to tylko nie lubię kalafiora (trauma chyba z dzieciństwa) i gołąbków. Unikam też mięsa z widocznym tłuszczem, skórą, kością (np. nie lubię udek albo żeberek) i może jeszcze kilku innych rzeczy. I mam kilka drobnych schizów, np. nie cierpię twarogu z pieprzem albo jajecznicy z cebulą. Ale to nie jest tak, że absolutnie nie zjem, jak ktoś mi da na obiad coś z tego, to zjem, tylko sama nigdy po to nie sięgam.

A co do rosołu, to jak masz dobre mięso i dużo warzyw, to serio, wystarczy listek laurowy, ziele angielskie, kilka kulek pieprzu, no i oczywiście sól. No i wiadomo, że dużo aromatu daje przypalona cebula. Też nie uznaję wegety;)

Awatar użytkownika
Suerte
Posty: 7973
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:29

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Suerte » 26 mar 2018, 20:01

cebula do rosołu? pierwsze słyszę...
forum uczy...

Awatar użytkownika
KarLa
Posty: 23145
Rejestracja: 26 maja 2017, 23:48

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: KarLa » 26 mar 2018, 20:11

ja juz ciagniemy OT to jeszcze napisze ze mleka nie lubie ale lubic nie musze bo mam alergie :P
Cebule przysmazona tez daje do rosolu, ale jest cos takiego jak podlaska przyprawa do rosolu i jest super zamiast jakiejs vegety
Ja kiedys nie jadlam golabkow, gulaszu itp ale od kiedy odkrylam ze moge takie rzeczy robic z miesa z indyka czy kurczaka to jem :D
Obrazek

Awatar użytkownika
Sofii
Posty: 16602
Rejestracja: 27 maja 2017, 14:41

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Sofii » 26 mar 2018, 20:12

Suerte, ja też nie używam wegety. Tak jak dziewczyny, daję dużo warzyw i mięsa, liście laurowe, ziele angielskie, pieprz. I pod koniec gotowania odrobinę kurkumy dla ładnego koloru a cebule to zwykle daję nawet 2, mocno przypalone.

Awatar użytkownika
efryna
Administrator
Posty: 10104
Rejestracja: 26 maja 2017, 12:46

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: efryna » 26 mar 2018, 20:12

No taka w całości, najlepiej przypalona ;) ja najprostszy rosół robię z kawałków kurczaka, marchwi (w całości, bo nie lubię rozciapanej), pietruszki (którą wyławiam), natki i cebuli. No i te przyprawy, co napisałam. Np. nie przepadam za selerem albo porem w rosole, psują mi smak. Ale w każdej rodzinie pewnie istnieje inny sposób na rosół;) I później mięso z piersi wrzucam do miski, kroję marchewkę, no i makaron oczywiście. I świeża zielona pietruszka. Odrobina zmielonego pieprzu na wierzch i jak dla mnie jest najlepszy na świecie:P

Awatar użytkownika
Misiowa
Posty: 19425
Rejestracja: 26 maja 2017, 18:20

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Misiowa » 26 mar 2018, 20:41

Tak się wtrącę- jak rosół, to tylko z lubczykiem :)
Moja siostra też mnóstwa rzeczy nie jada, głównie nabiału ale nie tylko. Ostatnio zrobiłam hummus, to nawet nie chciała spróbować, bo jej kolor nie pasował :D
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Suerte
Posty: 7973
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:29

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Suerte » 26 mar 2018, 20:59

a i jeszcze jedno pytanie: polecicie jakiś mega dobry krem ujędrniający? cena nie gra roli. próbuję "naprawić" ciało po ciążach, na piersi mam, na rozstępy mam, ale ujędrniającego do brzucha i tyłka szukam...

Awatar użytkownika
lisbeth87
Posty: 15969
Rejestracja: 26 maja 2017, 23:57

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: lisbeth87 » 26 mar 2018, 21:09

Suerte pisze:
26 mar 2018, 19:54
lisbeth87 pisze:
26 mar 2018, 19:48
Suerte spoko
a Ty jak doprawiasz?
mięso, pęczek włoszczyzny(na 1,5 l wody), cebula, sól, pieprz, ziele angielskie, listek laurowy, czasem lubczyk.
"Działanie pociąga za sobą koszty i ryzyko,
ale o wiele mniejsze niż te,
które wiąże się z wygodną biernością."

Julia 2.4.2017r.

Awatar użytkownika
Suerte
Posty: 7973
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:29

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Suerte » 26 mar 2018, 21:16

co do rosołu, to moja mama zawsze taki robiła, więc przejęłam przepis od niej, bo ja sama z powodów właśnie takich, że wielu rzeczy nie jadam, nie eksperymentuję w ogóle w kuchni...
a tej cebuli tam nie czuć mocno? bo ja właśnie jedynie odrobinę do placków dodawałam, normalnie mnie ten zapach i smak odrzuca...

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 28 gości