Efryna, Karla pozostaje mi tylko napisać Ble i fuj! Takie roztopione jest dla mnie najokropniejsze, ewentualnie takie jeszcze lekko twarde jest najmniej wyczuwalne i do przełknięcia
Karla moja teściowa zawsze przeżywa, że ja masła nie lubię i nie ma dla mnie margaryny i nie może pojąć, że dla mnie to żaden problem nie posmarować niczym, bo w domu też nie smaruję
Sowaa, na mnie od zawsze dziwnie patrzyli bo niedosc że chleba nie smaruje to jeszcze ziemniaki bez sosu jem
A co do masla to ja głównie rozpuszczone, np w bagietke czosnkowej, na świeżo upieczonych ziemniakach takie masełko czosnkowe, mniamm. Byle nie na chlebie
Ja nienawidzilam masla, zawsze wolalam margaryne... az do ciazy z M jak pierwsze 15tyg nie bylam w stanie zjesc nic innego jak bulka z maslem i pomidorem lub tost z maslem i miodem... od tego czasu jem maslo, ale to tez tyle, co ja rano dwie kanapki i M do przedszkola kanapke, no i maz czasem... kupujemy tez prawie tylko kerrygold... bardzo czesto jest na promce, wiec jak kupie 3-4 kostki, to do nastepnej promki mam... a roznica spora, bo regularna cena 2,39€ a promki 1,29-1,39€
Maslo u nas idzie dużo, takie pyszniutkie z chrupiącą świeża bułką, czosnkowe z bułeczka oliwkową czy dodane do jajecznicy. O kruchym i drożdżowym nie wspomnę nie uznaje żadnej margaryny. O ble!
efryna pisze:Miśka piona myślę, że jeszcze Sofii by się z nami zgodziła
Masło to życie
Nie potrafię żyć bez masła, chleba i ziemniaków.
Ziemniaki kocham pod każdą postacią.
Raz na jakiś czas kupuję sobie taki zwykły chleb (zwykle jem ziarniste), niekorojony i jeszcze ciepły. I potrafię zjeść pół bochenka maczając w maśle.
Tak, dobrze czytacie, maczając