Ja od dwóch tygodni nie byłam na treningu
Jutro mija rok odkąd wzięłam się za siebie. I z ręką na sercu, nie był to trudny rok. Zdecydowanie było warto
Patrząc w lustro czuję dumę, ale także widzę sadełko, więc denerwuję się, kiedy słyszę "nie chudnij już", co nagminnie powtarza mi mama i koleżanki w pracy.. Are they fuckin' blind?? Jest milion szczuplejszych kobiet ode mnie. Z głową raczej wszystko ok. Widzę, że jest jeszcze trochę do poprawy, ale nie myślę o sobie negatywnie.
Jeśli chodzi o liczby. Musicie uzbroić się w cierpliwość. Ja już puchnę na okres, tak więc podsumowanie zrobię niebawem
W tym temacie na nowy rok życzę Wam przede wszystkim wytrwałości! Bo to klucz do sukcesu