Sukienki

[Escherichia]

Fajne!

[nuuutella]

Lisabeth fajne! Zamówiłam sobie tą jasna, tylko ciekawe czy trafię z rozmiarem

[lisbeth87]

Mam mieszane uczucia...
Zostawić czy odesłać?

20210120_173706_copy_1836x1836.jpg (709.13 KiB) Przejrzano 5731 razy

20210120_173632_copy_1836x1836.jpg (701.48 KiB) Przejrzano 5731 razy

[Suerte]

ja bym spróbowała z inną bielizną...

[farazi]

Ja jestem na nie, ale nie z powodu fasonu, tylko wzoru.

[Misiowa]

Ja jestem na nie, ale nie z powodu fasonu, tylko wzoru.

+1
Te kwiatki bardziej mi pasują do letniej stylizacji.

[lisbeth87]

Ja jestem na nie, ale nie z powodu fasonu, tylko wzoru.

właśnie mam takie odczucie.

[Katherina]

Odesłać. Ta jest taki dostateczny plus. Stawiam, że byś ją czasem zakładała, a następnie się przebierała jednak i ostatecznie widziałaby w szafie nieużywana.

[Escherichia]

Odesłałabym. Według mnie nie ten krój

[Agma]

Dziewczyny, czy widziałyście gdzieś taką sukienkę? Zachorowałam na nią i chciałabym przymierzyć.

[asieka]

Ja jestem na nie, ale nie z powodu fasonu, tylko wzoru.

+1
Te kwiatki bardziej mi pasują do letniej stylizacji.

zgadzam się

Zamówiłam dziś dwie sukienki

[Escherichia]

Zaszalałam, ale niektóre wylicytowałam za 14-20zł. Nie jestem pewna niektórych, ale najwyżej odeślę za friko.

[Aurinko]

Suerte powiem Ci, ze dla mnie kosmos to co piszesz o tym wstawaniu.
Na prawdę wolałabym straszyć ludzi na ulicy swoim wyglądem niż wstawać godzinę wcześniej niż trzeba, żeby się zrobić
Ktoś napisał, ze dla niego sen jest świętością, dla mnie też Gdybym potem miała iść do pracy to OK, ale jeśli to ma być tylko zaprowadzenie dziecka, to nie nie nie

tylko weź pod uwagę, że gdybym ja miała się szykować tak tylko jak chodzę do pracy to bym 5,5 roku już siedziała zdziczała w domu... ja nawet jak wiem, że nigdzie nie wyjdę choćby skały srały, bo np. mamy kwarantanne, to i tak się pomaluję, bo po prostu to pozwala mi się lepiej czuć ze sobą i nie zmienić psychicznie w "kurę domową"... tym bardziej, że jak czasem Was czytam, to czuję się jak taki kopciuch, bo do fryzjera nie chodzę, a włosy farbuje raz w roku, paznokci nie robię, brwi wyrywam sobie sama, na rzęsy nie chodzę. nikt mi nie pomaga "zadbać o siebie"... więc staram się chociaż sama to robić...

No to ja doskonale to rozumiem. Nigdy nie byłam na paznokciach, na brwiach chyba 4 razy w zyciu, wlosy farbuje sama, raz bylam u fruzjera na farbie i no 3-4h byly dla mnie bardziej meczarnia niz przyjemnoscia. POjde na pewno nie raz, bo jest to nieporownywalny efekt, ale jednak dla mnie za dlugo. Do samego fryzjera chodze 2-3 razy w roku. Za to częsciej chodzę na jakieś masaże
Od 7 lat nie pracuje zawodowo i gdybym w domu chodziła w powyciaganych ubraniach, bez makijazu, nieuczesana, a do tego zaczełabym wychodzic z domu w pizamie... to byłby dla mnie znak, że jest źle No ale ja robię makijaż czy się ubieram dla siebie, a nie dla kogos, dlatego jest dla mnie wazne to co robie nawet nie wychodzac nigdzie do ludzi, bo wyjscie na ogrodek czy nawet okoliczny spacer, to nie jest dla mnie wyjscie do ludzi
Lubie czuć się dobrze sama ze sobą, a ja nie znoszę chodzenia w pizamie, nie znosze miec nieumytych włosów. Makijaz jest minimalny, ale lubię mieć na twarzy lekki krem kryjacy, widoczne brwi, roz czy troche rozswietlacza, czasem podkreslic oko bardziej niz tuszem.

co za różnica czy spotkam ich w pracy czy pod szkołą Bartka

Bo widzisz się z nimi 5 minut, w większości to "obcy" i jest też szansa, że nikogo nie spotkasz
Nie musisz się tłumaczyć, robisz jak uważasz, mnie dziwi tylko jak bardzo można mieć różne potrzeby

Tyle ile ludzie, tyle różnych potrzeb. Nie wiem czy jest to az tak dziwne
no a z tym spotykaniem ludzi, to wlasnie jest roznica czy robimy cos dla siebie i swojego samopoczucia czy dla ludzi

jak mi czasu starczy, to jeszcze a spokojnie sobie usiądę z kawą, a jak coś się spieprzy po drodze, to przynajmniej mam mniej nerwów

To jest też dla mnie dobry argument

Bakteria ale Ty swietnie wygladasz w tych kieckach! Popieram, że powinnaś je reklamować, bo ta modelka to do piet Ci nie dorasta

[Mimezja]

Aurinko ooo mam podobnie. Makijaż jest dla mnie, ubieram się dla siebie. Z koetyczkami średnio mi po drodze i ok 2 razy do roku chodzę na brwi bo czasem potrzebuje aby ktoś je doprowadził do ładu. Za to często chodzę do fryzjera. Co 6-8tyg to już obowiązkowo, ale ja mam krótkie wlosy

[nuuutella]

Co powiecie? Chyba nie jestem przekonana