Sukienki
Re: Sukienki
Ja mam takie okresy, ze muszę myć codziennie, bo po prosu następnego dnia mam takie jakbym nie myła tydzień. Ale są też takie okresy, ze mogę rzadziej. Nie wiem od czego to zależy. I pomijam czasy upałów
Re: Sukienki
tylko weź pod uwagę, że gdybym ja miała się szykować tak tylko jak chodzę do pracy to bym 5,5 roku już siedziała zdziczała w domu... ja nawet jak wiem, że nigdzie nie wyjdę choćby skały srały, bo np. mamy kwarantanne, to i tak się pomaluję, bo po prostu to pozwala mi się lepiej czuć ze sobą i nie zmienić psychicznie w "kurę domową"... tym bardziej, że jak czasem Was czytam, to czuję się jak taki kopciuch, bo do fryzjera nie chodzę, a włosy farbuje raz w roku, paznokci nie robię, brwi wyrywam sobie sama, na rzęsy nie chodzę. nikt mi nie pomaga "zadbać o siebie"... więc staram się chociaż sama to robić...Misiaq pisze: ↑08 sty 2021, 20:18Suerte powiem Ci, ze dla mnie kosmos to co piszesz o tym wstawaniu.
Na prawdę wolałabym straszyć ludzi na ulicy swoim wyglądem niż wstawać godzinę wcześniej niż trzeba, żeby się zrobić
Ktoś napisał, ze dla niego sen jest świętością, dla mnie też Gdybym potem miała iść do pracy to OK, ale jeśli to ma być tylko zaprowadzenie dziecka, to nie nie nie
Re: Sukienki
Suerte chyba się nie zrozumiałyśmy.Suerte pisze: ↑08 sty 2021, 20:25tylko weź pod uwagę, że gdybym ja miała się szykować tak tylko jak chodzę do pracy to bym 5,5 roku już siedziała zdziczała w domu... ja nawet jak wiem, że nigdzie nie wyjdę choćby skały stały, bo np. mamy kwarantanne to i tak się pomaluję, bo po prostu to pozwala mi się lepiej czuć ze sobą i nie zmienić psychicznie w "kure domowa"... tym bardziej, że jak czasem Was czytam to czuję się jak taki kopciuch, bo do fryzjera nie chodzę, a włosy farbuje raz w roku, paznokci nie robię, brwi wyrywam sobie sama, na rzęsy nie chodzę. nikt mi nie pomaga zadbać "o siebie"... więc staram się chociaż sama to robić...Misiaq pisze: ↑08 sty 2021, 20:18Suerte powiem Ci, ze dla mnie kosmos to co piszesz o tym wstawaniu.
Na prawdę wolałabym straszyć ludzi na ulicy swoim wyglądem niż wstawać godzinę wcześniej niż trzeba, żeby się zrobić
Ktoś napisał, ze dla niego sen jest świętością, dla mnie też Gdybym potem miała iść do pracy to OK, ale jeśli to ma być tylko zaprowadzenie dziecka, to nie nie nie
Mi nie chodzi o o, ze się codziennie malujesz, tylko o to, ze jesteś wstanie wstać o godzinie wcześniej niż musisz, żeby się pomalować przed odprowadzeniem dziecka do szkoły. Chodzi mi o tą rezygnację ze snu.
Gdybyś malowała się po powrocie ze szkoły to w żaden sposób Twoja wypowiedź by mnie nie ruszyła
Re: Sukienki
U mnie szykowanie rano mnie to 5-7 minut. Dla mnie każda sekunda snu jest na wagę złota.Suerte pisze: ↑08 sty 2021, 19:49ale weźcie pod uwagę, że z tego szykowanie mnie to godzina, reszta to szykowanie dzieci. śniadanie, zęby każdy musi umyć, 3 razy zmiana pieluchy, w międzyczasie wycieranie tyłka Starszakom, ubrać, zrobić jedzenie do szkoły dla Bartka... wychodzimy o 8.30, więc ja o 8.10 muszę zacząć rundkę 3 razy rękawiczki, 3 razy szalik, 3 razy czapka, bluzy, kurtki, buty... jak komuś to szybciej idzie to serio podziwiam, ja chyba nie jestem dobrze zorganizowana, bo latam po chacie jak poparzona, a i tak wychodzimy na ostatnią chwilę...
Re: Sukienki
no maluję się, bo idę do ludzi co za różnica czy spotkam ich w pracy czy pod szkołą Bartka a po powrocie mam 2 godziny na ogarnięcie chaty i zrobienie obiadu, bo potem Młodzi mają drzemke i to jest mój czas kiedy leżę i nic nie robie
Re: Sukienki
ja tam doskonale Cię rozumiem, mimo, że w tygodniu kąpię się wieczorem, rano tylko w weekend, a teraz od września do grudnia praktycznie codziennie wstawałam 5-6 (budzik najpóźniej na 6:30,ale najczęściej i tak budziłam się szybciej i wolałam iść się szykować zanim najmłodsza wstanie)- u nas priorytetem z rana jest euthyrox dla A., żeby potem mógł spokojnie zjeść śniadanie i tak jak Ty najpierw ubieram/szykuję siebie, potem śniadanie, śniadaniówki/ ubieranie-obrabianie dzieci, jak mi czasu starczy, to jeszcze a spokojnie sobie usiądę z kawą, a jak coś się spieprzy po drodze, to przynajmniej mam mniej nerwówSuerte pisze: ↑08 sty 2021, 19:49ale weźcie pod uwagę, że z tego szykowanie mnie to godzina, reszta to szykowanie dzieci. śniadanie, zęby każdy musi umyć, 3 razy zmiana pieluchy, w międzyczasie wycieranie tyłka Starszakom, ubrać, zrobić jedzenie do szkoły dla Bartka... wychodzimy o 8.30, więc ja o 8.10 muszę zacząć rundkę 3 razy rękawiczki, 3 razy szalik, 3 razy czapka, bluzy, kurtki, buty... jak komuś to szybciej idzie to serio podziwiam, ja chyba nie jestem dobrze zorganizowana, bo latam po chacie jak poparzona, a i tak wychodzimy na ostatnią chwilę...
Asieka pięknie wyglądasz!
Re: Sukienki
nie, wieczorem leżę w wannie z godzinę, ale o myciu głowy nie ma mowy, bo rano mnie by trafiło jak z jednej strony by były uklepane, a z drugiej sterczące
Re: Sukienki
Ja myję włosy wieczorem co 2-3 dni. Jakbym musiała myć rano, to bym miała bardzo krótką fryzurę, żeby suszenie i układanie zajmowało chwilę.
Zazdroszczę godzinnej kąpieli wieczorem. Ostatnio taką chyba przed urodzeniem J miałam.
Mnie opinia ludzi spotkanych pod szkołą co do mojego wyglądu niespecjalnie interesuje, szczerze mówiąc. Ja maluję się tylko dla własnego dobrego samopoczucia.
Zazdroszczę godzinnej kąpieli wieczorem. Ostatnio taką chyba przed urodzeniem J miałam.
Mnie opinia ludzi spotkanych pod szkołą co do mojego wyglądu niespecjalnie interesuje, szczerze mówiąc. Ja maluję się tylko dla własnego dobrego samopoczucia.
Re: Sukienki
ja się chce czuć dobrze wśród ludzi, a jednak pomalowana czuję się lepiej.
zresztą o czym my piszemy, ja w szpitalu po cesarce się pomalowałam, żeby się dobrze poczuć
zresztą o czym my piszemy, ja w szpitalu po cesarce się pomalowałam, żeby się dobrze poczuć
Re: Sukienki
Suerte, ja rozumiem potrzebę makijażu dla samej siebie i tak samo tylko podziwiam, że tyle wcześniej wstajesz. A znasz juz taki wynalazek jak suchy szampon? To o jeden dzien przesuwa mycie włosów kocham suchy szampon
Re: Sukienki
Ja myję włosy codziennie rano, ale śpię do ostatniego możliwego momentu i też podziwiam postawę Suertę, tzn. w podobny sposób jak Misiaq, po prostu totalnie sobie nie wyobrażam, żebym była do tego zdolna:)
Re: Sukienki
ALE! przyznaje otwarcie, że u mnie to też pewnie kwestia moich kompleksów i tego, że działam na zasadzie "jestem gruba, to chociaż się pomaluje"... ale to już temat rzeka trochę
Re: Sukienki
Rozumiem to. Ja potrzebuję się wyspać, żeby się dobrze czuć, dlatego pisałam o tych różnych potrzebach
Mnie na prawdę nie dziwi to, ze się codziennie malujesz (chociaż sam tego nie robię), tylko ta rezygnacja ze snu, żeby zrobić makijaż, skoro to jest tylko odprowadzanie do szkoły, a nie wyjście na cały dzień do ludzi
I nie uważam siebie za osobę atrakcyjną (anie w makijażu ani bez), po prostu jednak wolę spać do ostatniej możliwej chwili.
Re: Sukienki
No ja do szkoły potrafiłam odwieźć dziecko prawie że w piżamie:P tak jak teraz sobie myślę o tych matkach ze szkoły A. to pewnie sobie to odpowiednio w myślach komentują
edit: (tzn. oczywiście ja w piżamie, nie dziecko)
edit: (tzn. oczywiście ja w piżamie, nie dziecko)
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot] i 2 gości