Na coś zwalić winę trzeba, więc niech będzie przesilenie zimowe
O pewnych rzeczach nie chcę pisać na forum.
Ogólnie nie widzę w tym sensu Zamieniam się w taką osobę, na jaką kiedyś patrzyłam z delikatnym pobłażaniem
Moje współlokatorki na studiach ciągle były na diecie, liczyły kalorie (miałyśmy w kuchni taki plakat z informacją co ma ile kalorii - to nie był czas aplikacji na smartfonach ), ćwiczyły i przestawały itp. Ja patrzyłam na to z boku i myślałam sobie, ze przecież to takie proste, niech mniej jedzą, ćwiczą i po sprawie, to takie proste
Teraz jestem taką właśnie koleżanką
Tak to ma wyglądać - dieta od świat do świąt, i to co rzucę w święta odrobię?
A po za tym świat jest niesprawiedliwszy, Marcin wczoraj o 23 (!) zrobił sobie grzanki z masłem i cheddarem i zadowolony poszedł spać Ja też tak chcę!