Ile kosztuje życie...

[Alexia]

Misiowa Ja też nie lubię ,zawsze staram się z wyprzedzeniem kwotę do koperty odłożyć i wtedy nie liczę tego do wydatków bieżących czy do oszczędnościowych tylko wiem,że to muszę dać i mieć i tyle,trochę tak jakbym tej kasy nigdy nie miała

Jak powiedziałam T.że dojdą nam wydatki na dzidzię to prawie się wydarła co ja chce przecież 500 + mi się będzie należeć ona tego nie miała i musiała sobie radzić ,z tą kobietą nie da się rozmawiać normalnie

[Aurinko]

My w sumie tez nie oszczędzamy jakoś stałej kwoty bo zwyczajnie się nie da, raz więcej raz mniej zostanie i tyle

[Mimezja]

U nas nie ma większych nadwyżek. Jak zostaje kilka groszy to od razu robimu coś w domu, albo w męża serwisie i prawie zawsze wychodzi drugie tyle niż planowalismy.

[Sofii]

U nas nie ma większych nadwyżek. Jak zostaje kilka groszy to od razu robimu coś w domu, albo w męża serwisie i prawie zawsze wychodzi drugie tyle niż planowalismy.

Mnie już wkurza to, że ciągle w coś przy domu ładujemy.

[Mimezja]

Sofii ja sobie tłumaczę że to koszt braku kredytu hipotecznego. Pewnie jak już ogarniemy wszystko to trzeba będzie zaczynać od nowa...

[Katherina]

Ja staram się co miesiąc coś na oszczędnościowe przelać i bardzo rzadko ruszam, jeśli już, to zawsze "oddaję" w następnym miesiącu.

[adu]

Ok, nikt nie lubi jakoś tam wydaeac, ale jak wychodzi że ma się jakoś ograniczać z jedzeniem to chyba lepiej trochę zmienić budzety?

[Katherina]

Ok, nikt nie lubi jakoś tam wydaeac, ale jak wychodzi że ma się jakoś ograniczać z jedzeniem to chyba lepiej trochę zmienić budzety?

Nie no, jasne.

[Sofii]

Mimezja, no cóż, my mamy kredyt

[Mimezja]

Sofii my mielismy piekny start bo dostalismy dom. Niby gotowy do zamieszkania ale poza oknami i grzejnikami wszyściutko do wymiany. Także od 6lat cały czas robimy, robimy i robimy i ni za nami ni przed nami.

[mozilla]

SOFI, MIMEZJA....bo dom to taka skarbonka bez dna.
My tez dostalismy taki piekny prezent i nie mamy kredytu. Ale ile trzeba jeszcze w niego wlozyc kasy to juz wole nie myslec.
Zrobilismy juz bardzo duzo a ile jeszcze nas czeka
Np. Moj maz planuje nasze remontowe wydatki i mysle ze w tym roku powinnam napasc na bank bo on by chcial.....
Zrobic taras (kamienny dywan), wymienic kolejna czesc okien, zrobic wylewke w garazu i kupic tam 2 bramy garazowe....i chcialby mi wymiec auto...
Ma chlop wyobraznie

[Miśka]

My mieszkamy już prawie 5 lat i też ciągle inwestujemy w dom. Myślę, że tak już będzie. Jak w końcu wszystko kupimy, to pierwsze rzeczy będą się kwalifikowały do wymiany.

[efryna]

a my żyjemy z dnia na dzień i jak coś zostaje, to po prostu przechodzi na następny miesiąc. ech, może kiedyś dorosnę i zacznę w końcu oszczędzać...

[Aneczka98]

Moja mama mówi, że buduje dom od 30lat prawie. Jak już można powiedzieć, że prawie wszystko jest zrobione, to po 25 latach mieszkania, dół jest do totalnego remontu.

[mozilla]

EFRYNA...ale ja tez tak zyje z dnia na dzien....nie potrafie oszczedzac.
Dlatego tym zajmuje sie moj maz bo ja bym puscila nas z torbami