Ile kosztuje życie...

Necia
Posty: 20536
Rejestracja: 28 maja 2017, 14:16

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Necia » 05 lis 2018, 21:08

Itzal nie liczy się, bo w Pl nie mieszkasz

Chyba racja z tym wydawaniem. W sumie wtedy nie wydawałam na szmaty, biżu itp. bo nie miałam hajsu na takie zbytki
Ale głodna w sumie nie chodziłam, a i tak alko (efryna ) tez sie znalazło.
Ale pamiętam ze szlam na duże w moim mniemaniu zakupy spożywcze to wydawałam mniej niż 100 zl, a teraz szkoda gadać. Myśle ze tygodniowo to spokojnie 400 zł wychodzi ze wszystkim
Niby kredytu na mieszkanie nie było, ale wynajmowaliśmy, a w Warszawie to zawsze były ceny kosmiczne w stosunku do zarobków


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Krzyś 11.5.2017 r.
Kornelia 25.4.2021 r.

Awatar użytkownika
Itzal
Posty: 16955
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:04

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Itzal » 05 lis 2018, 21:13

Alexia pisze:
Itzal pisze:
05 lis 2018, 20:54
Kurcze to ja mam wrazenie ze im wiecej zarabiamy tym mniej nam na zycie idzie
Ty jesteś mistrzem oszczędności
Ja w zyciu ja cen nie znam
ObrazekObrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Misiowa
Posty: 19524
Rejestracja: 26 maja 2017, 18:20

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Misiowa » 05 lis 2018, 21:24

Przede wszystkim ceny poszły w górę.
Jak z S wynajmowaliśmy mieszkanie i nie mieliśmy dzieci, to zakupy tygodniowe wynosiły nas 100-150zl. Teraz kupujemy podobnie plus dla dzieci ale nie sądzę, żeby one nas kosztowały ok 300zl tygodniowo. Wszystko zrobiło się droższe.

Alexia, domyślam się, jak musi być "fajnie" mieszkać z taką teściową. Przy niej pewnie ciężko coś odłożyć.
My mieszkaliśmy 2 lata z teściami właśnie po to, żeby odłożyć trochę pieniędzy. Za darmo nie mieszkaliśmy, do rachunków i jedzenia się dokladalismy (nie wyobrażam sobie inaczej) ale i tak życie nas mniej kosztowało niż teraz.

Asieka, to macie luksus
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
efryna
Administrator
Posty: 10194
Rejestracja: 26 maja 2017, 12:46

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: efryna » 05 lis 2018, 21:26

Alexia, to też masz rację, że mam produkty, na których mogłabym oszczędzać, jakbym chciała, ale nie chcę, bo lubię dobre rzeczy:P no ale jeśli sytuacja by mnie do tego zmusiła, to faktycznie mogłabym na tym pewnie sporo zaoszczędzić.

Necia, my też wynajmowaliśmy, ale pokój w mieszkaniu, bo na wynajęcie mieszkania stać nas było dopiero po studiach:P też zawsze ceny mieszkań wydawały mi się zawsze kosmiczne w Krakowie (i bardzo niewspółmierne do zarobków). Wiadomo, że w stolicy jest jeszcze drożej, ale zarabia się zapewne średnio dużo lepiej. No ale zgadzam się też z tymi zbytkami, podczas studiów każdy ciuchowy zakup musiałam baaardzo dobrze przemyśleć, a teraz mi już to wielkiej różnicy nie robi, czy się akurat załapię na promocję, jak czegoś potrzebuję, to kupuję i już.

Awatar użytkownika
lisbeth87
Posty: 15992
Rejestracja: 26 maja 2017, 23:57

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: lisbeth87 » 05 lis 2018, 21:29

Asieka a w jakiś sposób pomagacie rodzicom?
U mnie w domu się dokładało do budżetu.

U nas na szczęście widać oszczędności. Pomimo mojej śmiesznej pensji z L4 to jesteśmy wstanie odłożyć około tysiąca miesięcznie.
Ceny bardzo poszły w górę.
Kiedyś (do trzech lat w tył) potrafiłam zrobić obiad z mięsem dla dwojga za około 10 zł. Teraz ten sam obiad kosztuje mnie około 15 zł.
"Działanie pociąga za sobą koszty i ryzyko,
ale o wiele mniejsze niż te,
które wiąże się z wygodną biernością."

Julia 2.4.2017r.

Awatar użytkownika
Misiowa
Posty: 19524
Rejestracja: 26 maja 2017, 18:20

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Misiowa » 05 lis 2018, 21:33

Ja kiedyś z oszczędności robiłam obiad na 2 dni a teraz się poprzewracało i jak coś zostaje, to jest kręcenie nosem, głównie przeze mnie
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
lisbeth87
Posty: 15992
Rejestracja: 26 maja 2017, 23:57

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: lisbeth87 » 05 lis 2018, 21:42

Misiowa ja przeważnie mrożę nadmiar i wykorzystuję później.
Często robię to z sosem bolognese czy gulaszem. Dwa kotlety mielone smażę a resztę w stanie surowym mrożę.
Zrezygnowałam z przygotowywania obiadów na dwa dni. Żurek i gulaszowa są wyjątkiem.
"Działanie pociąga za sobą koszty i ryzyko,
ale o wiele mniejsze niż te,
które wiąże się z wygodną biernością."

Julia 2.4.2017r.

Alexia
Posty: 5010
Rejestracja: 27 maja 2017, 8:09
Kontakt:

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Alexia » 05 lis 2018, 21:43

Misiowa Gdyby wiedziała ile może wycyckac to może by tak było, a że nie wie to całkiem dobrze sobie radzimy. Tylko np. nie mówimy nic co w domu i za ile robimy bo ja trafia.

Efryna No i właśnie 😅 Francuskie podniebienia kosztują. 🤪
Obrazek
Obrazek

Alexia
Posty: 5010
Rejestracja: 27 maja 2017, 8:09
Kontakt:

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Alexia » 05 lis 2018, 21:45

Misiowa pisze:
05 lis 2018, 21:33
Ja kiedyś z oszczędności robiłam obiad na 2 dni a teraz się poprzewracało i jak coś zostaje, to jest kręcenie nosem, głównie przeze mnie
Ja mało co mam na dwa dni bo tak marudzą, tylko rosół chyba.
Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
adu
Posty: 10391
Rejestracja: 27 maja 2017, 8:02

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: adu » 05 lis 2018, 21:50

My zawsze na dwa dni, bo szkoda mi czasu. W życiu mi nie zostało jakiegos sosu, zebym miala to mrozic, Ł zje kazda porcje

U nas na pewno sporo idzie na jakieś posiadowki, bo wiadomo, ze jak do nas przychodzą to zawsze coś kupujemy albo gotujemy. Raczej jak coś zamawiamy e domu dla wszystkich to też my płacimy.


Ostatnio zmieniony 05 lis 2018, 21:50 przez adu, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek

Alexia
Posty: 5010
Rejestracja: 27 maja 2017, 8:09
Kontakt:

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Alexia » 05 lis 2018, 21:55

Adu Aj te Łukaszki apetyciki dopisują, ekonomiczni to oni nie są 😂
Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
adu
Posty: 10391
Rejestracja: 27 maja 2017, 8:02

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: adu » 05 lis 2018, 21:57

Alexia, mojego zdecydowanie taniej ubrać niz wyzywic;))
Obrazek

Necia
Posty: 20536
Rejestracja: 28 maja 2017, 14:16

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Necia » 05 lis 2018, 22:02

Nam w ciągu ostatnich dwóch lat sumarycznie nie przybyło oszczędności, bo wyprawka, poród (położna i prywatna sala, wiem powie ktoś niepotrzebne, ale nie żałuje żadnej wydanej złotówki), kupiliśmy samochód, dziecko to wiadomo, trochę wydatków jest, szczególnie w pierwszym roku życia, a to wózek, drugi wózek, fotelik, drugi fotelik, szczepienia itp. A roczny macierzyński to 80% procent (ale jak miałam czas dorabiałam). No i mąż mój na starość studiuje wiec czesne ze szkole. To co powinnam odłożyć przez ten czas pooooszzzllloooo
Na wiosnę dojdzie żłobek wiec chyba idę po podwyżkę


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Krzyś 11.5.2017 r.
Kornelia 25.4.2021 r.

Alexia
Posty: 5010
Rejestracja: 27 maja 2017, 8:09
Kontakt:

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Alexia » 05 lis 2018, 22:05

Necia Samo życie..
Bij jak w złoto o podwyżkę 💪
Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Sofii
Posty: 16648
Rejestracja: 27 maja 2017, 14:41

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Sofii » 05 lis 2018, 22:11

Lisbeth, w sumie to nie liczę. Ale u nas są warzywa do każdego posiłku (choćby to była parówka to podaję do tego warzywa). Owoców jedzą aż w nadmiarze. Antoni zaraz po śniadaniu woła, i tak w sumie co chwilę. Codziennie zjadają przynajmniej po 1 bananie, 2 mandarynkach, jabłku, jogurt z malinamiub jakiś koktajl owocowy, gatść winogrona. Do obiadu praktycznie codziennie surówka, na kolację też jakaś porcja warzyw.

Dla mnie te pieniądze to są nic niewarte. Jest 5 dzień miesiąca, a żeby jutro zapłacić niani to musiałam wziąć z oszczędnościowego (2 była moja szałowa wypłata). Mąż dostanie 10. Ale już mam tyle zaplanowane na ten miesiąc, że znowu nic nie odłożymy pewnie.

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości